Odp: [Czuwaj] Re: pytanie w sprawie obozu

[Krzysztof Wierzbowski]

---ciach---
>No i później jeden
>drużynowy z drugim zorganizuje tani obóz: bez ratownika, bez sanepidu,
>z wywozem nieczystości przez rodziców i transportem prywatnymi
>samochodami.
---ciach---

alez oczywiscie ze ratownik potrzebny....i co do tego wszyscy sie zgadzaja
chyba.,

bez sanepidu to juz nie legalny... a my mowimy tu o legalnych, panstwowo
zatwierdzonych obozach,

wywoz nieczystosci przez rodzicow w duzym stopniu moze ograniczyc koszty
wywozu smieci... zamiast zaplacic za 6 razy wywiezienie smieci zaplacimy
raz... ale umowa chyba i tak musi byc...

a transport na oboz i z obozu prywatnymi samochodami to tez nie jest cos
zlego... rodzice czesto sa spokojniejsi jak zobacza miejsce gdzie ich dzieci
beda mieszkac przez 3 tygodnie... (wiadomo ze na rozpoczecie obozu nawet w
srodku lasu, jakas podstawowa baza jest juz postawiona przez kwaterke), i
zauwaz ze Twoja odpowiedzialnosc jako wychowawcy (komendanta) za dziecko
zaczyna sie z chwila przekazania go Tobie przez opiekuna prawnego... nie
miales nigdy sytuacji ze dziecko sie spoznilo na oboz? przeciez to tez
transport prywatny... niech rodzice przywioza dziecko, pozniej po obozie je
zabiora... i po klopocie... :) i napewno taniej to wyniesie niz jazda
autokarem czy pociagiem...

---ciach---
>W jednym przyznaję Ci rację. Gdy tak się chce robic obozy, to lepiej
>niech one są już pod egidą Harcerskicho Klubów Jakichśtam nie
>działających w strukturze żadnej organizacji harcerskiej. Wówczas, w
>razie jakiejkolwiek wpadki można mieć nadzieję, że dziennikarz
>obsmarowujący tę placówkę wypoczynku może nie powie "obóz harcerski".
>Choć wątpię, ale to już inna sprawa...
---ciach---

Nie zgodze sie...wpadki moga sie zdarzyc wszedzie, i napewno nie zalezy to
od tego czy rodzice dowiezli na miejsce dzieci, czy moze smieci nam
wywiezli, a moze nie robimy pryczy tylko spimy na kanadyjkach (pozyczonych
od zaprzyjaznionych strazakow naprzyklad...)

---ciach---
>W każdym razie opuszczenie szeregów organizacji i robienie obozów poza
>nią jest moralnie zdrowsze niż tkwienie w organizacji, noszenie jej
>mundurów i odznak, a obozowaniem w rakach Szkolnego Koła Piłki
>Kopanej. To jakiś absurd!
---ciach---

Ja bardzo bym chcial jechac w tym roku na normalny oboz harcerski,
organizowany przez ZHP, tylko ze za jakies rozsadne koszty... 700 zl za 3
tygodnie to jest za duzo... jak znajde oferte tak jak napisalem za okolo 450
zl to bardzo chetnie na takowy pojade... ale pewnie nie znajdzie sie nikt
taki... i bede musial kombinowac... Wedlug mnie nawet na obozie Szkolnego
Koła Piłki
>Kopanej moge byc w mundurze harcerskim, nosic odznaki ZHP, bo jestem
czlonkiem... czyz nie tak? jesli tak to moge pojechac z dzieciakami na oboz
SKPK i tam realizowac swoj program...dzieci tez sa harcerzami, i sa nimi
ZAWSZE, nie tylko w czasie zbiorki ogranizowanej przez
zastep/druzyne/szczep/hufiec czy obozu organizowanego i zatwierdzonego przez
ZHP....

---ciach---
>No właśnie. I dlatego harcerz nie ucieka się do działań na granicy
>prawa i bezprawia oraz wątpliwych moralnie i wychowawczo, tylko stara
>się porozumiewać ze swymi władzami i z władzami państwowymi, by przy
>obowiązujących przepisach dało się zrobić atrakcyjny obóz (...) za
niewielkie pieniądze.
---ciach---

Ale jakiego bezprawia....? Jakie dzialania watpliwe moralnie i wychowawczo?
Przeciez tu nikt o takich dzialaniach nie pisal... nikt nie pisal o robieniu
rzeczy ktore sa nie zgodne z prawem...a jesli nie jest cos zabronione to
jest dozwolone... taka jest zasada i z luk w prawie mozna (a nawet trzeba)
kozystac... jesli sie tylko umie :)

To teraz troche samouwielbienia:)
Ale mi sie milo zrobilo ze podchwyciliscie tak zywo ten temat... choc troche
inny mialem cel jak pisalem pierwszego posta.
Nadal czekam na zgloszenia od osob legalnie organizujacych oboz okolo 3
tygodni... gdzie koszt pobytu na miejscu bedzie wynosil okolo  450 zl
(dostarczenie dzieci na oboz juz w naszym zakresie)

Pozdrawiam
Krzysiek Offik Wierzbowski
offik w mojawww.net