[Czuwaj] Re: tani obóz - o co tyle hałasu :)

[Piotr Giczela]

Witaj Andrzeju,

W Twoim liście datowanym 12 kwietnia 2006 (16:03:13) można przeczytać:

> aż śmiech wzbiera, gdy się poczyta, jak strasznym
> niebezpieczeństwem jest tania akcja letnia.
> niektórzy dyskutanci przytaczają tyle argumentów przeciwko tanim
> obozom (w dodatku z każdej możliwej dziedziny: etycznej, prawnej,
> tradycji itp) że nieodparcie nasuwa się myśl, że są oni
> zainteresowani tym, aby obozy były jak najdroższe, bo... korzystają
> z tego 10% frycowego. A 10% z 700 zł to więcej niż z 400 zł. A 270
> zł za obóz poza ZHP to po prostu grzech śmiertelny:)
> pozdrawiam i przepraszam wszystkich oburzonych funkcyjnych
> Andrzej

Drogi Druhu Andrzeju! Prawisz bez sensu i obrażasz. Siejesz demagogię.
W jakim celu? Z prowadzonej dyskusji nigdzie nie wynikło, że tym,
którzy wskazywali na słabość Twych wyliczeń (bo nie ujawniłeś wielu
kosztów, które ponosisz, ponosiłeś kiedyś, albo które ponoszą inni)
zależy na drogich obozach. Stwierdzeniem o 10 proc. frycowym to już
przegiąłeś Druhu!! Jakie frycowe?? Czy Ci się coś nie pokręciło? Wielu
instruktorów do organizacji obozów dokłada z własnej kieszenie,
dokłada własne urlopy, ofiaruje swój prywatny sprzęt, samochody. Może
masz wokół siebie jakieś złe wzorce. Przykro mi z tego powodu. Ale
jeśli tak jest to nie myśl, że wszyscy tylko myślą o tym, jak zrobić
obóz droższy i coś sobie przy tym ukręcić. Nie wiem jak inni, ale ja
poczułem się Twą wypowiedzią poważnie urażony.
A co do funkcyjnych... Może w ZHP jest inaczej, bo było inaczej za
moich czasów. Można było być instruktorem z pełnymi prawami wyborczymi
nie robiąc zupełnie nic. W ZHR każdy czynny instruktor musi pełnić
jakąś konkretną funkcję wychowawczą. Każdy jest więc funkcyjnym. Od
drużynowego do Naczelnika i Naczelniczki oraz Przewodniczącego. W
Twoim Druhu mniemaniu to źle, prawda? Bo funkcyjni to kradną te 10
proc. frycowego...
Ech, gadać mi się już nie chce...

-- 
Pozdrowienia,
 Piotr Giczela