Re: [Czuwaj] Skautem, ale przede wszystkim harcerzem (było: ja skautem?)
hm. Rafal M. Raniowski HR
rafal w harcerz.pl
Pon, 6 Lut 2006, 08:51:11 CET
----- Original Message -----
From: "Michał Górecki" <g00rek w wp.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Sunday, February 05, 2006 8:36 PM
Subject: Re: [Czuwaj] Skautem, ale przede wszystkim harcerzem (było: ja
skautem?)
> Witold Pietrusiewicz napisał(a):
>> Olku, w nadzwyczaj wielu sprawach się z Tobą zgadzam. Ale tu, hmmm...
>> Rozumiem, że kluczowe jest słowo _dzisiaj_.
>
> Brawo! Ono generalnie jest kluczowe w naszych rozważaniach :)
>
Nie krec kota ogonem :PPP Dzisiaj nie jest w oderwaniu od wczoraj, a tym
bardziej od jutro. Nie da sie oderwac od przeszlosci myslac o przyszlosci.
Wiec tym bardziej wczoraj znajduje miejsce w terazniejszosci.
>> Jeśli zważymy, że hasłem naszym nadal, dzisiaj, jest zawołanie "czuwaj!"
>> a nie "bądź gotów", i że nadal, dzisiaj, mamy w Prawie Harcerskim postać
>> Zawiszy, a nie proste "harcerz nigdy nie kłamie", względnie "na słowie
>> skauta można zaufać",
>> argument ten ma sens.
>>
>> Oczywiście na nasze poczucie różnic w znaczeniu tych słów _dzisiaj_ ma
>> wpływ wiele innych spraw. Ale nie sposób abstrahować tu od harcerskiej i
>> skautowej historii. I od tego balastu, który zwą tfu, tfu, tra....
>> tradycją.
>>
>> Polacy w pierwszych latach w istotny sposób skauting przekształcili tak,
>> by najbardziej odpowiadał naszym potrzebom (nawiązujące do czasów
>> Kościuszki i przywołujące powstańczego ducha rogatywki :-) - zamiast
>> G00rkowych :-P i Baden-Powellowskich kapeluszy, elementy patriotyczne
>> dziś odbierane przez innych (skautów i nie tylko) jako przesadnie
>> militarne: mundury ze sznurami funkcyjnymi, apele, sztandary, żołnierskie
>> salutowanie dwoma palcami do nakrycia głowy (bo "honor i ojczyzna", ale
>> też podobno z bitwy pod Olszynką Grochowską, w powstaniu listopadowym)
>> zamiast pozdrowienia skautowego używanego w reszcie skautowego świata,
>> ale także te nawiązujące do tradycji rycerskich (zawołanie "czuwaj",
>> legendarny Zawisza Czarny, z którego słowem liczyli się wszyscy rycerze),
>> dalej - niezwykle bogata symbolika obrzędów, odznak i oznak, z krzyżem
>> harcerskim na czele, ale też i lilijką z hasłem filaretów (więc starszym
>> od skautingu), a później wzbogacili (ruch zuchowy, Nieprzetarty Szlak).
>
> Oczywiście Witku. Istnieje wiele elementów rdzennie polskich. Tak jak w
> skautingu mongolskim istnieje wiele elementów rdzennie mongolskich
>
> Zastanawia mnie twoja wiedza, która pozwala stwierdzić jednoznacznie, że
> żaden z innych ruchów skautowych nie jest tak oddalony od rdzenia i
> przetkany elementami lokalnymi jak nasz. ;))
>
Witek wcale tego nie pisze. Porownuje tylko z rdzeniem czysto Bi-Powskim. A
raczej wyjasnia, skad sie te rozwiazania jakie mamy wziely. Piszesz reczy,
ktorych nie ma w wypowiedzi Witka.
>> Różni nas też od skautów z innych krajów, że mamy bogatą historię udziału
>> samego naszego ruchu w działaniach narodowowyzwoleńczych (skala
>> zorganizowanego udziału harcerzy, nie tylko Szarych Szeregów, w
>> konspiracji podczas II wojny nie ma precedensu w żadnym innym kraju, w
>> żadnej innej organizacji skautowej!), że w czasach powojennych mimo
>> niesprzyjających warunków (tu znowu chyba bezprecedensowa II konspiracja
>> w latach 1944-56 i półkonspiracja później) przechowywaliśmy i
>> zachowaliśmy wiele elementów pierwotnego skautingu (trochę jak
>> skamieliny), nieco już w skautingu zapomnianych lub odsuwanych do
>> kategorii mniej istotnych w zderzeniu z wyzwaniami współczesności:
>> puszczaństwo (z 3-4-tygodniowymi obozami w lesie, z "chatkami", z
>> pionierką, abstynencja (wbrew temu co myślą niektórzy, to nie tylko
>> wymysł elsów, ale samego B-P) itp.
>>
> No dobra, tu już nie będe posługiwał się ironią.
> Witku! Gdybyś zobaczył chatki Słowaków, albo Chorwatów, albo mosty
> budowane przez Belgów to pewnie opadłaby ci szczęka.
> Mam niejasne wrażenie że posługujesz się niejasną, stereotypową wizją
> skautingu tak często przywoływaną przez osoby należące mniej lub bardziej
> do ruchu harc-romantycznego. Ciekawi mnie skąd czerpiesz wiedzę o ruchu
> skautowym i do czego tak na prawdę konkretnie się odnosisz? Bo ruch ten
> jest tak niejednorodny, że odnoszenie się do niego w ten sposób musi
> prowadzić do strasznych uproszczeń i przekłamań.
>
> A na "abstynencję" nie mamy monopolu, Szwedzi też mają podobnie jak my
> "zakaz" picia i palenia i podobnie jak u nas jest on tam utopią :)
> Funkcjonuje o tyle lepiej, że kultura picia (a może nie picia) jest w
> Szwecji o wiele wyższa, ale o tym pewnie wiecie.
>
W Szwecji kultura picia nie byla wysoka i nadal nie jest. Sa zakazy
panstwowe, ktore Szwedzi obchodza. Tylko o ile przynaleznosc panstowa jest
od nas niezalezna, zwiazana na ogol z naszym urodzeniem, to przynaleznosc
organizacyjna jest dobrowolna :P
>> Czasem pojawiają się głosy, że to wszystko to relikt, skansen, że trzeba
>> iść do przodu, bo XXI wiek. Trzeba. Umiejętnie wyważając proporcje,
>> abyśmy jednak nie zatracili się w tym skautowym unifikowaniu. Bo
>> różnorodność skautów z różnych krajów, w tym odmienność harcerzy wśród
>> skautów, w skautingu, którego czujemy się częścią, wszystkich nas
>> wzbogaca i inspiruje. Jeśli będziemy salutować jak skauci, ubierać się
>> jak skauci, obozować jak skauci, palić jak skauci, niewiele w nas
>> zostanie z harcerstwa.
>>
> Już salutujemy jak skauci :) Bez nakrycia głowy.
> Jeszcze raz przywołujesz wątek "obozowania jak skauci", choć to
> stwierdzenie tak mało konkrente jak "jesteś gruby jak Polak".
> A jeśli chodzi o palenie. No cóż. Znam takie drużyny skautowe, którym nie
> życzę, aby "paliły jak polscy harcerze". Bo musieliby wogóle zacząć palić
> :)
>
I wczesniej tez salutowalismy :P i tez witalismy sie lewa reka z odgietym
palcem. Ale na szczescie byla komuna i nikt nam nie wpieral, ze jestesmy
przede wszystkim skautami :P
>> To wszystko jest naszym dziedzictwem i naszą specyfiką, z którego - a
>> niech tam, zamacham chorągwiami znowu :-) - jako harcerz i instruktor
>> jestem dumny (zachowując przy tym uznanie i szacunek dla skautów-braci z
>> innych krajów). Czuję się skautem co najmniej od chwili, gdy przeczytałem
>> "Skauting dla chłopców". Jeszcze zanim ZHP powrócił do struktur skautingu
>> światowego, mieliśmy w szczepie na plakietkach drużyn WOSM-owską lilijkę
>> i koniczynkę WAGGGS. Ale przede wszystkim jestem i chcę być harcerzem. I
>> nadal, nawet _dzisiaj_ bliżej mi, i Wam wszystkim tutaj piszącym, do
>> lwowskich batiarów Małkowskiego, niż do chłopców Baden-Powella z
>> Mafekingu (choć z nimi też chcę mieć wiele wspólnego). I moim harcerzom,
>> mam nadzieję, również.
>>
> Witek.
> Czasami mam wrażenie, że to właśnie ty jesteś typem idealnym w opisanym
> przez nas nurcie harc-romantycznym. I nie będę chyba wiele odbiegał od
> realiów jeśli powiem że romatyzm wogóle bardzo cię pociąga. Prawda?
>
> Nie chcę wartościowac, ale takie są fakty. Lubujesz się w historii,
> zwracasz uwagę przede wszystkim na to co BYŁO.
> To wartościowe, ale niestety odmienne od mojego spojrzenia.
>
I co z tego, ze odmienne od Twego spojrzenia? I bardzo dobrze :))) Bo takich
osob jest wiecej :) "Lubowanie sie w historii" jest o tyle pomocne, ze
historia to czego uczy, to to, ze historia nieczego nie uczy. I to co Ty
proponujesz bylo juz kilkakrotnie w innych wersjach wprowadzane, ale sie
niesprawdzilo. A Twoj brak szacunku do przeszlosci i Twoj pseudo
"pozytywizm" jest zatrwazajacy.
> Ja, choćby, optując za możliwością noszenia miękkich kapeluszy
> (przypomiinam ci wbrew temu co gdzieniegdzie piszesz, że to nie decyzja
> moja, tylko Głównej Kwatery ZHP), daję RUCHOWI wybór. Jeśli RUCH w swej
> mądrości będzie chciał odrzucić rogatywki i ich nie nosić, to taka będzie
> wola boska. Rogatywki ostnieją i ci któzy chcą nadal je noszą.
>
Mylisz pojecia, to raz. Dwa, skoro juz doszlo do opcji miekkie kapelusze,
moim zdaniem narzuconej przez Ciebie, bo u Ciebie w druzynie sie nosilo,
wyglada cool i inni zaczeli malpowac, to moze inna Twoja propozycja znajdzie
miejsce jako "opcja"? Mowie o bereciku z pomponem. Skoro zuchy nie maja, to
moze tu da sie upchnac. No i te szkockie spodniczki? Mozna by je wprowadzic?
W koncu dajesz opcje, "ruchowi" (beda dostepne w kioskach?). Co tam takie
"narodowo-romantyczne" rogatywki. Pfuj! ;)))
> RUCH musi pozostać RUCHEM - ciągle się zmieniać, dopasowywać i szukać
> nowych torów. Inaczej pozostanie skostniałą organizacją.
>
G00! Ze tak zapytam, Pan Bog Cie opuscil? Jaki Ruch?!? Jaki Ruch!!!
Czlowieku! Ruch sie nie zmienia! Ruch powinien byc staly, m. in. w idealach.
Organizacja powinna sie zmieniac, nie Ruch. Mylisz pojecia, moj drogi, a to
juz niebezpieczne.
> Szanuję historię, ale nie godzę się, aby stałą ona na pierwszym miejscu.
> Miejsce jej jest w muzeum - choćby tak wspaniałym i interaktywnym jak
> Muzeum Powstania Warszawskiego, niemniej jednak - w muzeum. A od udawania
> przedwojennych harcerzy są brygady rekonstrukcyjne.
>
A od udawania Szkotow? ;))) Wez sie chlopie w garsc i przemysl co piszesz,
bo to albo wielka ironia, albo ...
> Tak - jestem harcerzem. Rzeczywiście myślę, że to słowo niesie ze sobą
> trochę więcej niż skaut. Choć słowo skaut może być również rozumiane jako
> przedwojenny "wędrownik", a słowo harcerz jako członek ZHP z klas 4,5,6 :)
>
> Myślę, że każde słowo oznaczające skauta w danym języku niesie swoisty
> przekaz. Ale udowadnianie na siłę, że jesteśmy zupełnie inni od
> teoretycznego SKAUTINGU jest absurdem i przypomina mi znnay temat
> kompleksów polskich objawiających się narodową ekstazą, gdy znany zachodni
> polityk powie coś po posku, gdy jakiś znany aktor posiada polskie
> korzenie, lub gdy z końcowych napisach filmu pojawi się polskie nazwisko.
>
No to ja juz czarno widze... Komisariat! Komisariat! ;)))
> I na prawdę Witku nie wydaje mi się, aby twoja wiedza o innych ruchach
> skautowych pozwalała ci takie twierdzenia wygłaszać. Chyba że się mylę :]
>
Ach :))) O Masta Wszechwiedzacy :))) Chyle czola przed Twymi argumentami
;)))
> pozdrawiam
> paskudny pozytywista
>
Pozdrawiam
wredny "ironista"
Viking-Szczecin
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj