RE: [Czuwaj] Skautem, ale przede wszystkim harcerzem (by³o: ja skautem?)

Rafal.Suchocki w pse.pl Rafal.Suchocki w pse.pl
Pon, 6 Lut 2006, 11:21:25 CET



>-----Original Message-----
>From: Aleksander Senk [mailto:senk w post.pl]

>Natomiast w naszym zwiazku zwycieza model przerabiania starych rozwiazan
>na cos co ma dzialac w obecnych warunkach, bez naprawiania powodow,
>ktore przeszkadzaja w pracy "tradycyjnym" sposobem.
>Niestety - ja uwazam to za krotkowzroczne. To takie leczenie objawowe. I
>to jeszcze lekami, ktorym zdarza sie byc srednio dopasowanymi.


Abstrahuj±c ju¿ od ca³ej dyskusji, to zastanawia mnie jedna sprawa. Czuwaj
jak zapewne wszyscy siê zgodzimy stanowi pole dyskusji pomiêdzy
pozytywistami a romantykami (ta terminologia jest mi bli¿sza). Tymczasem
grupa zachowawcza raczej milczy. Milczy, nie anga¿uj±c siê w ¿adne
ideologiczne spory, wiedz±c, ¿e tego oczekiwaæ bêd± od niej delegaci na
najbli¿szym Zje¼dzie. ¯adnej dyskusji, ¿adnego fermentu - popatrzcie na tych
oszo³omów, my gwarantujemy spokój. 

A przecie¿ ten przywo³ywany tutaj trójk±t nie jest równoboczny. Przecie¿
bli¿ej romantykom do pozytywistów. Je¶li tak chêtnie odwo³ujemy siê do
historii, to czemu powtarzamy te same b³êdy? 
Czego zreszt± najjaskrawszym przyk³adem by³ Zjazd, który IMHO udowodni³ do
czego doprowadzaj± podzia³y. 

Je¶li ju¿ koniecznie walczyæ, to w któr± stronê kierowaæ swoje u³añskie
proporczyki?

Drugi b³±d jaki dostrzegam w takim dzia³aniu, to radzenie sobie z czym¶ co
nazwa³bym Zjazdowym Szokiem Pourazowym. Nurt romantyczny (zgodnie ze swoj±
historyczn± tradycj± hue hue) po ZSP odci±³ siê ca³kowicie od udzia³u we
w³adzach. (lub te¿ da³ siê odci±æ).
Cze¶æ jego liderów opu¶ci³a ZHP, cze¶æ (jak Ty Olku - tak uwa¿am Ciê, za
jednego z jego duchowych je¶li nie liderów, to propagatorów) wybiera
"dobrowolne wygnanie", co najwy¿ej wyg³aszaj±c wznios³e stwierdzenie
ex-catedra. A jak to siê przek³ada na ¿ycie Zwi±zku?  Nijak.

W odró¿nieniu od choæby podjêciu funkcji komisarza zagranicznego. ;-)

Bo przecie¿ ".. s±siad mówi, ¿e g³upota i ¿e b³±d. Ale s±siad tak jak zawsze
trzyma z w³adz±".


Powracam wiêc do swojej propozycji, zaakceptujmy ró¿nice, a spróbujmy
znale¼æ cechy, które nas ³±cz±. Transparentno¶æ, efektywne zarz±dzanie,
le¶ne obozy... i na tym zbudowaæ porozumienie. Zyskaj± na tym wszyscy.
Odci±æ siê przy tym od wszelkiej partyzantki,dublowania struktur, zamykania
siê we w³asnych ¶rodowiskach. Promowaæ ludzi  (komisarza, cz³onków
wydzia³ów, autorów podrêczników).  Mo¿e znajdzie siê 51 sprawiedliwych ;-).
Korzystaæ nawzajem ze swojej wiedzy i do¶wiadczenie. Nawet ¯aden Mój
Autorytet Ryszard Pac³awski napisa³ w swojej ksi±¿ce o Hufcu Mokotów, ciep³o
wyra¿aj±c siê o intelektualnym fermencie jaki sia³.

--
s00hy


Wiêcej informacji o li¶cie dyskusyjnej Czuwaj