[Czuwaj] Kim jestem?

"Adrian Łaskarzewski" adrian_2 w zhp.inet.pl
Pon, 6 Lut 2006, 22:49:40 CET


Aleksander Senk napisał:

>Natomiast w naszym zwiazku zwycieza model przerabiania starych rozwiazan
>na cos co ma dzialac w obecnych warunkach, bez naprawiania powodow,
>ktore przeszkadzaja w pracy "tradycyjnym" sposobem.
>Niestety - ja uwazam to za krotkowzroczne. To takie leczenie objawowe. I
>to jeszcze lekami, ktorym zdarza sie byc srednio dopasowanymi.

O jakich rozwiązaniach, powodach, "tradycyjnych" sposobach, objawach i lekach piszesz?
Jeśli możesz podać jakieś konkretne przykłady to podaj, proszę.
I dlaczego słowo tradycyjny (sposób) jest w cudzysłowiu?

Maciek Syska napisał:

>Tylko, ja rozumiem, ze porozumienie to kompromis, a w tym przypadku duza
>czesc propozycji pozytywnych romantykow i pozytywistow się wyklucza... No
>chyba, ze oprzemy się na wspolnym wrogu, ale to taki kompromis negatywny,
>raczej srednio trwaly i konstruktywny...

O jakich propozycjach piszesz?
Jeśli możesz podać jakieś konkretne przykłady to podaj, proszę.


a potem jeszcze dodał:
>Tylko ja mam wrazenie, ze wybor miedzy opcja
>"pozytywistyczna" a "romantyczna" na przyszło¶ć ZHP już zostal dokonany
>czesciowo, troche tylnymi drzwiami, nieoficjalnie... Dokonuje się poprzez
>wcielanie w zycie "rozwi±zań pozytywistycznych" z poparciem władz zwi±zku, z
>tym, ze te rozwi±zania nie zostaly poprzedzone dyskusja na temat spójnego
>ideowego okre¶lenia się organizacji... 

Co konkretnie jest wprowadzana nieoficjalnie, tylnymi drzwiami? Jakież to rozwiązania pozytywistyczne masz na myśli?

Rafał Raniowski napisał:
> "Lubowanie sie w historii" jest o tyle pomocne, ze 
>historia to czego uczy, to to, ze historia nieczego nie uczy. I to co Ty     [g00rek - przyp. Adrian]
>proponujesz bylo juz kilkakrotnie w innych wersjach wprowadzane, ale sie 
>niesprawdzilo. 

Co masz na myśli pisząc "to co g00rek proponuje", jakie inne wersje, co się nie sprawdziło?

Rafał Suchocki napisał:
>I mam wrażenie, że ten program wielu punktach się pokrywa, z programem
>pozytywistów. Miałem to szczę¶cie, ze będ±c jeszcze członkiem RCŻ-tu miałem
>okazję się z nim zapoznać. Po obydwu stronach jest wiele stereotypów i mitów
>które bynajmniej nie ułatwiaj± porozumienia. Trudnych, acz nie niemożliwych
>do przełamania. Chyba...

W jakich punktach się pokrywa? 

>No i znowu docieramy do kolejnego stereotypu. Teza jakoby układ
>"zachowawczy" wybrał rozwi±zania "pozytywistyczne", wydaje mi się co
>najmniej błędna i na wyrost. Osobi¶cie wydaje mi się, że jak nazwa wskazuje
>układ "zachowawczy" nie przyjmie żadnej spójnej polityki. Czy to na gruncie
>wychowawczo-ideowym czy jakimkolwiek innym. 

Jakie rozwiązania? 

Wreszcie zaczynają się pojawiać jakieś konkrety, bo Rafał Suchocki pisze dalej:

>Szopki z wyborami szefa CSI mnie
>w tym utwierdzaj±.

Mógłbym tak dalej, ale wystarczy. 

Zdecydowana większość wypowiedzi w tym wątku podkreśla tylko polaryzację stanowisk. Widzimy dwa wzgórza: pozytywistów i romantyków, Piszecie cały czas tylko o tym kto jest z której strony. 

Jakoś w ogóle nie wyznaczamy sobie punktów charakterystycznych w terenie pomiędzy tymi górami. Punkt charakterystyczny to taki, który można dokładnie i w miarę obiektywnie opisać. To fakty. I jak tu spotkać się w pół drogi, skoro nie ma punktów odniesienia? Nie ma konkretów?

Rafał Suchocki wspomniał o stereotypach. Ta dyskusja zdaje się w nich tonąć po uszy a nawet bardziej, co oznacza, że jak zatonie, to do nikąd nie doprowadzi.

Moje pytania zadaję nie po to aby ktoś z nimi polemizował. Zadaję je po to, aby łatwiej mi było zdecydować, czy skautem jestem czy harcerzem, czy kim najpierw a kim potem, a może jednym i drugim bez wartościowania i zbędnych emocji. 

Może się też okazać, że moje poglądy klasyfikują mnie poza obszarem znaczenioym obu tych słów. Kilku druhów tak mnie kiedyś oceniało, nie ma ich już w ZHP.

Adrian



Więcej informacji o li¶cie dyskusyjnej Czuwaj