[Czuwaj] "kodeks", pedofilia, długie ale ciekawe bo od rzecznika

phm. Jossarian jossarian w harcerstwo.net
Pią, 10 Lut 2006, 10:56:49 CET


> > Powierzchowne analizowanie tematu, nie znajdywanie przyczyn takie stanu
> rzeczy nie przybliża do rozwiązania problemu.
> > Jola Kreczmański

> Wiem jak niektórych mierzi słowo polityka. I nie wiem jak powstał materiał
w
> TVN - czy sami "na nas wpadli" czy też ZHP zaispirowało temat. Wolałbym to
> drugie bowiem byłby to dowód, że potrafimy kształtować politykę
informacyjną
> i wlaściwie zarządzamy informacą w sytuacji kryzysowej.
> Wszak wczoraj nie było materiałów pt. kolejny pedofil w ZHP itp. Nawet
tytuł
> wiadomości na Onecie świadczył o tym, że ZHP "rozpoznało problem i będzie
z
> nim walczyć"
> I całkowicie zgadzam się z Jolą, że powinno nam wystarczyć prawo
harceskie.
> Jest oczywiste, że nie możemy zakazać kontaktu na linii wychowawca
> wychowanek bo to podstawa...
> SW

Pozwoliłem sobie zostawić te dwa cytaty i od nich rozpocząc moje
podsumowanie minionego dnia.
Przepraszam, że tak póżno, ale wczorajszy dzień zakończyliśmy koło 21 i
dopiero wieczorem usiadłem do komputera, a tu... ponad 80 emali...
Wracając do tematu, Jola pisze co pisze, a pisze dobrze, ale jednocześnie
sama w tym co pisze sprawę traktuje powierzchownie i na podstawie doniesień
prasowych. W tym zaś co pisze Sławek racji jest dużo więcej.
Historia
Zaczeło się wszystko od Nowego Dnia, który zadzwonił do mnie. Teraz poznacie
mechanizm kontaktu media-rzecznik, samo "mięcho". Zadzwonił i zapytał:
"aresztowano wam instruktora za posiadanie 75 tys. zdjęć z pornografia
dziecięcą, a ja sięgnąłem do archiwum i okazało się, że to nie pierwszy, ale
czwarty przypadek w ciągu ostatnich lat". I tu podaje ze szczegółami:
Warszawa/Rzeszów, Zabrze, Kielce, Legnica. Naturalnym pytaniem z jego
strony, było - "co z tym robicie?". Opowiedziałem mu o staraniach, PH,
wychowywaniu instruktrów od małego w organizacji, kilku kursach, ale
powiedziałem też o tworzonych od dwóch lat w programie materiałach
metodycznych i pewnego rodzaju "kodeksie" postępowania instruktor-
wychowawca, podając za przykład takie reguły brytyjskie. I całe dla nas
szczęście dziennikarz na tym skupił swoją uwagę, bo inaczej tytuł mógłby
brzmieć np. "Szeregi ZHP pełne są pedofili", bo do tego to prowadziło jego
dociekanie. I wczorajsze i dzisiejsze media byłyby pełne tego rodzaju
cytatów, a tak zajęły się "kodeksem".
Oczywiście z typową dla mediów tendencją do uproszczeń.
I w tym miejscu chciałbym ostudzić kilka głów z tej listy. Jesteście mądrymi
ludźmi. Bez żadnej wątpliwości i ironii. A jednocześnie na podstawie
doniesień mediów, które przecież zawsze spłaszczają sprawę, wysnuliście
milion wniosków. (niektórzy z Was sięgali nawet po ostre słowa zarzucając
naczelniczce kłamstwo - nieładnie) posiadając bardzo skąpe informacje.
Zaręczam, że żaden instruktor GK, ani ja, ani nikt inny nie podawał
dziennikarzom cytatów z "Polskiego kodeksu", mówiliśmy o pewnej idei, która
takiemu zbiorowi reguł, by przyświecała i jako przykład podawaliśmy "kodeks"
angielski. A ukazało się, to co ukazało. Ale po raz kolejny napisze, że nie
było to złe i nie będę tego prostował, bo lepiej, gdy mówią tak, niż gdyby
rzucili się nam do gardła i podważali jeden z głównych atutów harcerstwa -
bezpieczeństwo dzieci..

Tyle od rzecznika.
A teraz od instruktora, podharcmistrza.

Szanowe Druhny i Druhowie. Rozumiem Wasze oburzenie, tym, że GŁÓWNA KWATERA
znów szykuje jakiegoś gniota i czegoś będzie zabraniać i coś nakazywać. Ale
także chciałbym żebyście postawili się w skórze hufcowego z Legnicy, który
teraz rodzicom w szczepie X będzie musiał wytłumaczyć, że "druh" szczepowy
mógł w harcerstwie dotykać ich dzieci, przebywac z nimi sam na sam, uprawiać
indiańskie zapasy itd. A zaraz potem policja zamknęła go za posiadanie i
rozpowszechnianie. I, że organizacja nie postawiła mu żadnych barier i mogło
być jak było.
Ja, jako instruktor, wiem, że kontakt z wychowankiem jest jedną z
podstawowych rzeczy, ale także ja jako instruktor jestem PRZERAŻONY, że mogą
być, i jak pokazują przykłady, są wśród nas tacy, którzy ruch i organizacje
wykorzystują do swych niecnych celów. Krzywdząc dzieci, które powierzają
naszej opiece rodzice.
I dlatego potrzebne są nam jasne reguły postępowanie i mam nadzieję, że w
końcu powstaną. Musimy wyczulić sami siebie na pewne zachowania, musimy
sprawić, by instruktorzy, komendanci, komisje rewizyjne, sądy harcerskie
wiedziały co robić w takich wypadkach, gdy istnieje uzastanione podejrzenie
... :-(
Oczywiście w idealnym świecie, w którym jak rozumiem żyje kilkoro z Was,
wystarczy idea harcerska i PH. Ale mam wrażenie, że nie żyjemy w idealnym
świecie i by chronic naszych wychowanków, a nie jak sądzą niektórzy nasz
wizerunek, musimy wprowadzić pewne reguły i nauczyć naszych instruktorów,
drużynowych, komendy właściwych postępowań.
I jeszcze jedno.
W GK nie pracują jacyś bezduszni urzędnicy zawiadujący regułami,
regulaminami i zakazami, tylko instruktorzy tacy jak Wy. Często sami nadal
prowadzą swoje srodowiska harcerskie, ciężką pracą zdobyli swoje stopnie i
tak jak Wam leży im, nam na sercu dobro dzieci i harcerstwa (niby wielkie
słowa, ale taka jest prawda). Pamiętajcie czasami o tym gdy formułujecie
bardzo ostre w słowach oceny.
Czuwaj!

Zubek
phm. Arkadiusz Bojarun
rzecznik prasowy ZHP



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj