[Czuwaj] po Konwencie
Daniel Laskowski
laskowskidaniel w interia.pl
Czw, 16 Lut 2006, 23:39:37 CET
W Twoim liście datowanym 16 lutego 2006 (23:31:51) można przeczytać:
> tu nie chodzi o organizowanie takich zabaw tylko o zmuszanie do
> uczestnictwa w nich, czasami przez prosty nakaz "bawimy się wszyscy,
> czasami przez nieuwzględnienie, że ktoś nie ma na to ochoty, czasami
> przez presję grupy 'jak nie chce się bawić z innymi, to ze mną jest coś
> nie tak"
> a sam widziałem "śluby obozowe" w których udział był obowiązkowy, a gdy
> ilość osób był "nie do pary" to należało wypożyczyć partnera z innego
> podobozu, albo ślub brały osoby tej samej płci, tylko jedna się
> przebierała, albo żeby było sprawiedliwie partnerów do ślubów losowano,
> udział tez oczywiście obowiązkowy, bo wszyscy razem się świetnie bawimy,
> po to przecież pojechaliśmy na obóz.
> widziałem tez obowiązkowe zabawy, w których chłopcy przebierali się za
> dziewczyny, chodź sądząc z efektu należałoby powiedzieć za prostytutki,
> udział w zabawie też obowiązkowy.
> nie chcę sie wypowiadać nad sensem takich zabaw, rozumiem też, że dla
> niektórych są one bardzo atrakcyjne, chodzi mi tylko o szacunek dla
> tych, którzy nie chcą brać w tym udziału!
> Marcin Wojtczak
Czasami dziwie się w jakich środowiskach żyjecie niektorzy, chociaz to moze tylko u nas "chusteczki" dawno poszly w zaponienie, bo czasami zbawa jest zenujaca, a jedyne co zostalo to stara "kobyla" gdzie wychodzi sie czesto z siniakami i juz coraz mniej "owocki" wersja raczej nie ze zwinięta gazeta i napewno uderzanie nie po kolanach. :]
--
z POważaniem
Daniel Las.
Białystok
Quality is important, not quantity.
----------------------------------------------------------------------
Kliknij po wiecej! >>> http://link.interia.pl/f18ed
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj