Re:[Czuwaj] Pif, paf, tratatatatata...nie żyjesz !!!
Jerzy Łukaszewicz
jeluk w wodn.lublin.pl
Czw, 23 Lut 2006, 19:11:21 CET
Rzadko sie udzielam na Liscie, a tutaj po raz trzeci w ciagu dnia. Ale nie
zdzierzylem.
Nie znalem srodowiska o ktorym mowa w tym temacie. Nie znalem druzynowego.
Krytykowalem wraz z innymi zamieszczenie tego typu zdjec w internecie.
Wyrazilem swoje zdanie przeciw takim zajeciom "harcerskim" jakie symbolizuja
te zdjecia. Tlumaczylem to wyraznie, tak jak i tlumaczyli kilkakrotnie m.in.
Dominik i g00rek. Niestety, zostalo to przekrecone i odebrane jako atak na
instruktorow tego srodowiska i ich kwalifikacje. To jest typowy przyklad
manipulacji informacja. Olek jak sie nazywa ta technika, ktora sprowadza sie
do zmiany podmiotu w dyskusji z jednego na inny, w celu zbagatelizowania
problemu? My mowimy o zdjeciach z manewrow i ich odbiorze przez inne osoby,
a "druga strona" stwierdza - Alez instruktorzy tego srodowiska sa wielce
zasluzeni i robia wiele dobrego dla harcerstwa.
Utrzymane w tym tonie wypowiedzi niektorych instruktorow wywoluja u mnie
przerazenie; np. laczenie tej dyskusji z DMB jest chwytem ponizej pasa. Moze
tez nie powinnismy dyskutowac o pedofilach w harcerstwie, bo wczoraj byl Ten
Dzien? A jutro juz bedzie mozna? A pojutrze?
Poza tym tlumaczenie druzynowego tez mnie przerazilo. Przerazilo mnie
bagatelizowanie problemu i ironizowanie z wypowiedzi innych instruktorow.
Druhu druzynowy! Stwierdzajac, ze: "tylko na ostatnich kilku zdjeciach mieli
metalowa bron (bez zadnych bagnetow i nikt do nikgo nie celowal!)" druh mija
sie z prawda. Widzialem zdjecie, jak jeden harcerz celuje do drugiego,
siedzacego na stole.
Inne stwierdzenie:
"umieszczenie zdjec rzeczywiscie nie bylo moze rozwazne - po prostu
potraktowalem je jak z kazdej innej imprezy/rajdu/biwaku - pamiatka z tego
co robila druzyna na wyjezdzie. wiecej takich zdjec na pewno nie umieszcze."
wydaje sie byc juz optymistyczne. Ale jesli pomysle, ze w tym zdaniu chodzi
tylko o "niezamieszczenie zdjec w necie" zeby inni nie mieli pozywki do
narzekania, bez przyznania sie do bledu czyli faktu przeprowadzania i
gloryfikowania tego typu zajec, to moj optymizm sie rozplywa.
Nie dziwmy sie wiec, jesli wkrotce, biorac do reki kolejny numer np. "Nowego
Dnia" znajdziemy na pierwszej stronie zdjecie ze zbiorki harcerskiej, z
lezacym na ziemi harcerzem ze skrepowanymi rekami i przystawionym karabinem
do glowy i podpisem "Czy to jest jeszcze harcerstwo?"
Przy prezentowanych pogladach niektorych instruktorow jest to calkiem realna
wizja.
phm. Jerzy Łukaszewicz
Hufiec Lublin ZHP
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj