[Czuwaj] Brak harcerskich książek
Radek Paszkowski
radekpa3 w wp.pl
Pią, 6 Sty 2006, 12:01:54 CET
Michał Górecki napisał(a):
W tym wątku, dla odmiany, g00 w wielu punktach muszę się z Tobą zgodzić
- ale w jednym - z całą pewnością nie:
> książki z lat 70tych i 80tych jakie były, takie były, ale... były!
Znów spłycasz. Lata 70 to publikacje 99,9% oficjalne i bardzo (w
większości) socjalistyczne :>
Lata 80 to zupełnie inna bajka. Oprócz publikacji z zabarwieniem
indoktrynującym, rozwinęła się m.in. świetna linia poradników z serii
"biblioteczka zastępowego", w której to serii pojawiły się publikacje
będące podstawowymi podręcznikami dla ówczesnych silnych środowisk
starszoharcerskich. Absolutnie nie wolno zapominać o publikacjach
krakowskiej HOW na czele z pierwszym, zielonym, wydaniem "Obrzędowego
pieca". Ba! A gdzie wszystkie podziemne publikacje KIHAMu?
Całą sprawę celowo skracam - nie o tym teraz mówimy - BTW wydawnictwa
lat 80 to świetny temat dla jakiegoś magistranta... Chętni - wystąp! ;)
IMHO gdyby nie te dwie/trzy serie Związek miał wielkie szanse
przesiąknąć socjalizmem, a i pewnie dużo mniejsze szanse zaistnienia
miałyby ruchy programowo-metodyczne, czy/a zwłaszcza powstałe potem inne
organizacje harcerskie.
> Mówię o książkach w stylu sekrety dobrej drużyny, <...> czy "książka
> kucharska uwzględniająca system małych grup".
Zgoda. Do tych i ww. dodałbym "Sakwę włóczykija" i "Kuchnię turystyczną"
obie też podstawowe lektury w latach 80-tych. Są na Allegro ;P
> Podobno po prostu nie ma chętnych autorów.
No wiesz, HBW teraz nie istnieje, jego funkcje przejęły "4 Żywioły" -
więc sam wiesz najlepiej jak to wygląda :) ... pewnie tak jak kiedyś -
zgłasza się masa instruktorów, by im wydać książki
wspomnieniowe/historyczne, a metodycy - albo wyginęli w sposób
naturalny, albo walczą na innych polach o suchy chleb (dla konia) ;)
> Ale ja mówię o młodych instruktorach! O rozdziałach o tym, jakie
> problemy zapewne pojawią się w drużynie po roku jej prowadzenia i jak
> temu zaradzić. O tym co robić, gdy obrzędowość zbytnio "nie działa".
> O tym, jak dzisiaj pracować zastępami. O tym jak być dobrym
> przybocznym. O tym co zrobić, gdy harcerza na zbiórce zastępu hulają
> zamiast pracować.
Bezsprzecznie takie publikacje były, są i będą zawsze potrzebne. Może
warto podpatrzeć jak to robią "bracia odłączeni"? Bo przecież wydawnictw
mają sporo i to zupełnie niezłych :)
Oprócz tego (i ka$$$y)...
Wydaje mi się, że brakuje też tzw. "woli politycznej"...
Z inicjatywy mojej małżowinki i kręgu Romanosy powstaje "Zuchmistrz".
Chyba aktualnie jedyny tego typu poradnik metodyczny w Harcerstwie. Ma
trochę niedociągnięć wynikających z wiecznego niedoczasu i króciutkiego
okresu przygotowanie do druku, w jakim jest tworzony, niemniej JEST i
zwłaszcza dla "zielonych" wodzów gromad zuchowych stanowi obecnie
podstawowy, niezbędny podręcznik i "worek z tworzywem".
Ten fakt nie przeszkadzał jednak pewnym decydentom cicho bojkotować
"Zuchmistrza" jako "obce dziecko". Prawda, że to takie braterskie? - Nie
pomagać, aby wspólnymi siłami coś podnieść na jeszcze wyższy poziom,
lecz zadusić inercją :>
Jako właściciel małego wydawnictwa miałem wielką ochotę pójść za ciosem
i po "Zuchmistrzu" zacząć wydawać podobne pismo dla drużynowych
starszoharcerskich/wędrowniczych - jako zawsze mi najbliższego pionu.
Przeprowadziłem w tej sprawie rozmowy z autorami i "kręgami
decydenckimi". Finanse - dodam dla wyklarowania sytuacji - nie były tu
problemem.
Temat upadł. Zubek może potwierdzić, że po prostu nie było to na rękę
pewnym instruktorom sztrszo-/wędrowniczym z GK :>>
Po Zjeździe nadeszło staro-nowe ;)). Liczę na to, że nastąpi zmiana
jakości i "harcerskie" będzie bardziej znaczyło "braterskie,
profesjonalne" a nie takie, jak wmawiają nam tłumacze do zachodnich
filmów sensacyjnych ;>
Pozdrawiam,
Radek
--
----------- AIM/iChatAV: radekpa3 --------------------------
Czlowiek nie po to zostal stworzony, by pracowac,
lecz po to, by zyc w raju... (JA)
------------------------------ http://ag.bocznica.org/
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj