[Czuwaj] Posiedzenia RN

Andrzej Grabowski andrzej w harcerstwo.net
Pon, 16 Sty 2006, 17:38:29 CET


 Witam!

Co do spotkań RN to jestem ciekaw czy będzie kontynuacja zwyczajów z 
poprzedniej czy też jeszcze wcześniejszych.
Idzie mi o sytuacje, kiedy znaczna częśc członków rady nie bierze pełnego 
udziału w obradach. Widziałem takich co np.
przyjeżdżali na pierwszy dzień a w drugim już się ulatniali oczywiście po 
podpisaniu listy i często zainkasowaniu kasy za przejazd.
Byli też tacy co przyjazd do Warszawy traktowali jako przystanek w 
załatwianiu spraw prywatno-słuzbowych. Dlatego
zdarzało się że w czasie obrad znikali aby pojawić się po kilku godzinach. 
Byłem tylko 1/3 kadencji i nie wiem czy chociaż raz był min.90%
frekwencja. Oczywiście rozumiem jak się zdarzy coś nieprzewidzianego bo i 
mnie to się zdarzyło ale niestety byli tacy co nadużywali
 wyrozumiałości innychi znikali z obrad po jakimś mętnym oświadczeniu.
Po co to o tym piszę? Było, minęło, ale jak sobie pomyślę że większość 
członków RN wyrywa sobie ze swojego prywatnego życia czas aby
 współnie radzić o najważniejszych dla naszej organizacji sprawach a 
tymczasem znajdą się tacy co to mają "gdzieś" - to mnie trochę .... bierze.
Co do tego kto kiedy ma czytać projekty to skłaniam się do zdania Ryśka. Ale 
na razie mamy inną sytację, jest wiele do zrobienia a tu nie było jeszcze 
posiedzenia
RN a co dopiero komisji. Jak maszyna zacznie działać to na pewno wiele spraw 
naturalnym sposobem będzie funkcjonowało.
Współpraca między GK a RN musi, powinna być i fajnie będzie gdyby się udalo 
to tak jakoś naturalnie. Nie walka tylko współpraca.
Tego muszą chcieć obie strony. Oczywiście współpraca nie oznacza, że będą 
jednakowe zdania.
Na koniec mam sprawę któa mnie nurtuje i czuję pewien dyskomfort. Mamy jeden 
casus w przypadku  mojego komendanta
chorągwi. Nawet powiem - dla mnie- niezręczność.
Dh Żugaj na zjeździe złożył dymisję aby wziąć udział w wyborach do RN. Do 
Rady się dostał a dzień po powrocie ze zjazdu
został przez dh Hernik przywrócony na stanowsko komendanta chorągwi. Mamy 
więc komendanta i jednocześnie członka RN.
Ponieważ komendant ma aspiracje kandydować nadal, to jak będzie wtedy ( 
pomijam, że już mam wątpliwości), po otrzymaniu osobowości
prawnej, wyglądała sprawa członkostwa w RN?
Aha- skoro komendanci chorągwi otrzymali dokumenty to oznacza, że członkoiwe 
RN też - no w jednym przypadku ale jednak.

Pozdrawiam

Andrzej

 



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj