[Czuwaj] rozwój liczebny
Aleksander Senk
senk w post.pl
Czw, 22 Cze 2006, 17:29:56 CEST
Anna Michalina Nowakowska napisał(a):
> I tu się własnie nie zgadzamy. I to, do czego dochodzicie na kursach przewodnikowskich (nie wiem, bo nie ukończyłam takiego) to tez chyba nie to samo, o czym pisałam na początku.
> Jedną z idei ruchu jest jej pomnażanie! Stąd w ideę jest wpisany rozwój liczebny. Dzielić się tym, co mamy to nasz obowiązek.
Raczej nie rozumiemy.
Bo to nie chodzi o to, ze mamy zostać zamknietą grupką wyznawcow jakiejs
ideii.
To jest kwestia sposobu odpowiedzi na dylematy, miedzy liczebnościa a
jakością, kwestia tego, co jest priorytetem.
Nasza, moja, odpowiedz jest prosta: nie obnizamy wymagan ideowych.
Staramy sie szukać nowych sposobow dotarcia i pozyskania ludzi, ktorzy
zafascynuja sie tą ideą.
A nie: zmieniamy zasady, upraszczamy wymagania, żeby łatwiej było nam
zdobywac ludzi.
Ale pamietam też Grodecką: rzeka, ktora rozlewa sie szeroko jest płytka...
> 1) G00rek pisał o buncie wobec współczesnego świata i popkultury, jezeli dobrze go zrozumiałam.
> 2) czy tylko z buntu młodych czerpiemy naszą energię? Czy nie nakręca nas sama IDEA DOBRA, BRATERSTWA, POKOJU?
A czy napisalem, ze tylko bunt, Aniu?
Napisalem, ze bunt sam w sobie nie jest zły (bo jest naturalny - jak
zjawiska przyrody :-) i że mozna go wykorzystac.
> G00REK:
>>> PS bardzo bym chciał, żeby nie zeszło od razu na temat picia, bo to > wrzuci> > nas znowu w koleiny starej dyskusji, a możemy pomówić bardziej ogólnie.
>
> OLEK:
>> Od tego sie zaczęlo, wiec trudno, zeby nie zeszlo ;)
>> Choc na tej podstawie zawsze mozna generalizowac podejscie ludzi do > innych harcerskich norm...
>
> ANIA:
> tak myślę, że własnie tak jest to postrzegane z Twojego punktu
widzenia.
Nie rozumiem za bardzo?
Twoj list postrzegam po prostu jako rozwiniecie watku, ktory sie
wczesniej zaczął.
Wątku stosunku do harcerstwa, ktorego jednym z przejawów jest chec
dostosowywania PH do własnego swiatopogladu, a nie kształtowania
swiatopogladu w oparaciu o PH.
Zadałem tez kilka pytan o kwestie picia od strony metodycznej:
tzn. jak instruktorzy, ktorzy nie sa abstynentami, wyobrażają sobie w
praktyce działanie na rzecz abstynencji nastolatkow (chocby czasowej -
do 18.r.z.).
No to nie dostalem odpowiedzi, a mysle, ze warto by zostala ona
udzielona. W koncu kazdą teorię Warto by kiedyś zastosować, a z nowymi
pomysłami w naszym Zwiazku ostatnio jest tak, ze brzmią ładnie, ale w
praktyce są z nimi kłopoty...
>Ja też widzę taki mur, który oddziela instruktorów, którzy w
>100% nie piją od tych, którzy piją czasem, sporadycznie, rzadko,
>częściej, gdy chcą, nałogowo, czasem zapalą i innych wszystkich
>zwyrodnialców.
Jezeli zauważasz, że oddzielasz ocenę jakiejś ROLI człowieka od oceny
człowieka, to mysle, ze diagnoza jest czesciowo sluszna
> Ten mur jest wysoki i wszystkim tym, którzy nie są po naszej stronie
>muru - nie są w 100% clear pod TYM względem dosyć łatwo przypisuje się
>wszystkie inne grzechy.
Nie za bardzo rozumiem, co masz na mysli mowiąc: "przypisuje sie inne
grzechy"
90% gejów to pedofile, bo 90% pedofili to geje?
Czy może mowisz, że to, ze ktos pije uwazane za symbol nierealizowania
pozostałych ideałów harcerskich?
Ja bym sie az tak daleko nie posunął.
Uważam jednak, że korelacja między piciem alkoholu (tą zwykłą lampką
wina do obiadu), a podejsciem charakteryzującym sie wybiorczym
traktowaniem PH i chęcią jego zmieniania jest duża.
Duża, ale oczywiście niepełna. Znam przeciez instruktorow, ktorzy od
czasu do czasu sie napiją, ale wiekszosc innych wartości realizują na
bardzo wysokim poziomie.
Wobec takich instruktorow nie czuję muru, o ktorym mowisz.
Czuje tylko żal. A to co innego.
Wiec moze jednak to nie sama abstynencja, a jednak podejscie do tego, po
co jest harcerstwo i czym ono tak naprawde jest, dzieli tak bardzo?
> Ale wróćmy do rozwoju.
Liczebnego?
Bo o innych to w koncu ciagle mowimy...
:)
pozdrawiam
olek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj