Re: [Czuwaj] Płyta CD

[phm. Jossarian]

> Ale tu zupełnie nie o to chodzi. Pytanie brzmi: czy wydawanie płyty z
> harcerskimi piosenkami w jakikolwiek sposób polepsza nasz wizerunek w
> grupie docelowej na której powinno nam najbardziej zależeć i dla której
> tak na prawdę istnieje harcerstwo??

G00rek tylko mojemu zacięciu pedagodgicznemu, które zawdzięczam harcerstwu,
zawdzięczasz tę odpowiedź.
Jeszcze raz pragnę Ci przypomnieć, że nie tylko dzieci i młodzież są grupą
do której kierujemy nasz przekaz. Istnieja także rodzice tych dzieci, ich
dziatkowie. Nawet biorąc pod uwagę, że bardzo zależy nam na dotarciu do jak
największej liczby dzieci, to musimy brać pod uwagę, że nadal bardzo często
to rodzice podejmują decyzję o "zapisaniu do harcerstwa". G00rek nie wszyscy
harcerze to wędrownicy, są jeszcze zuchy, harcerze...

> Czy to należy do tych rzeczy które sa medialne?
Nie każdy przekaz musi lśnić kolorami i zachwycać wybujałą formą, istnieje
pojecie przekazu emocjonalnego, wzruszającego, odwołującego się do uczuć,
nie do rozumu. Taka dla wielu ludzi będzie ta płyta. Teraz mogę napisać, że
jest, bo podobno ŻW rozchodzi się jak świeże bułeczki.

W takich wypadkach podaje także przykład pomysłu niektórych druhów, by
promować harcerstwo poprzez specjalności. Przecież mamy samoloty, konie,
balony, itp.Wszystko to jest takie medialne. Tylko problem polega na tym, że
tych środowisk jest w Polsce kilka, a dziecko zachęcone taką reklamą trafi
do drużyny, gdzie na pierwszej zbiórce będzie uczyć się musztry i
"Harcerskiej doli"!

 > (przypomnę mój ulubiony przykład z przyrzeczeniem, którego nie sposób
> docenić, ale które medialne nie jest WOGÓLE!)
>
Nie znam Twojego przykładu z przyrzeczeniem, ale wstrzymałbym się ze słowem
"wogóle". Są różne media, a ja potrafię sobie wyobrazić dobry, wzruszający
do łez reportaż radiowy i kilku pisarzy, którzy swoim opisem przyrzeczenia
doporowadzili by mnie do łez. Ale może ja taki sentymetalny i romantyczny
mięczak jestem, a nie nowoczesny harcerz?

Zubek