Re: [Czuwaj] wspóczesne piosenki harcerskie -było: Płyta CD z Życia Warszawy - eot.

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Wto, 27 Cze 2006, 16:17:51 CEST


----- Original Message -----
From: "Michał Górecki" <goo.listy.dyskusyjne w 4zywioly.pl>
>
> Zapomniałeś jeszcze o nurcie przeze mnie co prawda niezbyt hołubionym, a
> mianowicie o "piosenkach bez melodii" jak to czasami s00hemu dogryzam,
czyli
> wszelkie piosenki Okudżawy, Gintrowskiego, czy Kaczmarskiego.

Kocham te piosenki, ale pracuję głownie z pionem młodszoharcerskim, a do
11-15 latków poza nielicznymi wyjątkami twórczość ww. jeszcze raczej nie
trafia, poza tym nie były one komponowane z myślą o śpiwaniu przez większą
grupę ludzi, a pod konkretnego artystę występującego solo, i przekaz słowny
z założenia dominował nad formą muzyczną.

Osobiście bardzo lubię tradycyjny polski śpiew (piosenki wojskowe i
narodowe) np. O mój rozmarynie, Hej hej ułani, Szwoleżerowie, Pije Kuba do
Jakuba, Pożegnanie ze Lwowem, Góralu czy  ci nie żal, Huculi, Sokoły itd.
Piosenki te są znacznie łatwiejsze do zaśpiewania niż Kraina Łagodności, są
bezpretensjonalne, proste i szczere - i bardziej "męskie". Jednak staram się
nie propagować ich zbyt nachalnie bo wśród instruktorów jest  dużo
uprzedzeń, bo często te piosenki kojarzą się z pijackimi imieninami, galą
piosenki biesiadnej itd. U nas niestety ciągłość kultury muzycznej została
zabita przez PRL, sztampowe nauczanie muzyki w szkołach, spetryfikowanie
folkloru w ramach sztucznej cepeliady. Bardzo zazdroszczę Irlandczykom gdzie
folk jest żywy, gdzie XIX-wieczne piosenki o emigrantach jadących do USA za
chlebem i "Irish rebel songs" (pieśni o Powstaniu Wielkanocnym 1916) są
śpiewane we współczesnych aranżacjach, żyją w pubach i na koncertach
punkfolkowych...


> Co się śpiewa? Rzeczywiście nieśmiertelne niby harc-polo chyba powoli
> dogorywa,
czy mógłbyś doprecyzować co masz na myśli pod tą nazwą?

> Polski rock zawsze się
> chyba śpiewało i śpiewa,

Kiedyś budził ogromne opory,  w ogromnym stopniu niesłusznie. Ale nadal
można mieć pewne wątpliwości - czy np. piosenka "Andzia" gdzie przecież
wcale nie chodzi o dziewczynę powinna być śpiewana na ogniskach harcerskich?

 >a Kraina Łagodności bezapelacyjnie wybiła się na
1> miejsce.
>
> Czy portzebujemy proste piosenki o tym, że na obozie fajnie jest? Mnie
> osobiście zawsze kojarzyły się z koloniami. Nigdy na kolonii nie byłem,
może
> dlatego :]
> Można śpiewać o przyrodzie, można o innych sprawach. Ale czy koniecznie
> trzeba tak prosto, o obozie, explicite? Jak ktoś chce to śpiewa :)

Nie wiem czy potrzebujemy, może nie. Faktem jest jednak że poprzednie
pokolenia potrafiły takie piosenki
tworzyć właśnie explicite mówiące o tym,  a nasze już nie bardzo.
- "Załóż plecak, gitarę także weź, na obóz z nami jedź" (nie pamiętam
tytułu, to jakiś urywek ze środka)
- Ballada rajdowa
- Zielony mundur
- Stary namiot ("Będziemy dumni niesłychanie. gdy zastęp nowy namiot
dostanie")
itd. itd.

W dyskusji o mundurach sam argumentowałeś że powinniśmy być wyraziści jako
harcerze a nie posługiwać się wizerunkiem komandosów, ochroniarzy, leśników
i  innych. Czy ta sytuacja nie jest troszkę podobna? Podpinamy harcerskie
wędrowanie pod piosenkę wypracowaną przez nieco inny nurt turystyki
(studencki bieszczadzki), pod romantykę wielkich żaglowców - podczas gdy
Bieszczady to zapewne statystycznie 1% harcerskiego wędrowania, tak samo
procent drużyn harcerskich które mają cokolwiek wspólnego z żeglowaniem jest
zapewne znikomy.

pozdrawiam
GS




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj