Odp: [Czuwaj] Głodówka - ostatni weekend - PH

Krzysztof Wierzbowski offik w mojawww.net
Śro, 1 Mar 2006, 15:09:41 CET


>Obawiam się, że TO nie jest jednak takie proste. Życie nie jest
>czarno-białe. PH nie jest zerojedynkowe.
>Nie kodeks a ideał.

Czytam juz jakis czas liste, jednak dopiero teraz czuje ze powinienem
włączyc sie do dyskusji

Masz racje ze zycie niej jest czarno-biale, oczywistym jest ze jestesmy
ludzmi i popelniamy bledy, jednak prawo harcerskie to zbiór podstawowych
zasad ktorymi harcerz powinien sie kierowac... (tak jak przykazania boze dla
chrzescijanina). I kazde przekroczenie w/w jest (przekladajac na przykazania
boze) grzechem, z ktorego sie spowiadamy, powinnismy go zalowac, postanowic
poprawe, zadoscuczynic... itd....
Jasne jest ze dzieci ktore wychowujemy moga sie "potykac", bo sie ucza
dopiero zyc wedlug PH, ale instruktorzy ktorzy maja wychowywac raczej
powinni przestrzegac go w 100%. Jak juz napisalem, jestesmy tylko ludzmi,
kazdy ma prawo do bledow, ale w przypadku instruktorow mamy zaostrzony
rygor...i konsekwencje notorycznego lamania powinny byc wyciagane!!
No i jeszcze instruktorzy maja jeden argument w swoim reku, ktorego nie maja
czlonkowie ZHP nieinstruktorzy... moga zmienic PH jesli cos w nim im
nieodpowiada...
Dodam jeszcze swoj przyklad:
Ja nie jestem instruktorem... Swego czasu aktywnie dzialalem w ZHR, bylem
mlodym, zapalonym zuchmistrzem... W mlodym wieku (jak na ZHR) bo niecalych
16 lat zaliczylem kurs druzynowych zuchowych, ogranizowany przez GK, i
zaczalem prowadzic gromadę:) W tym czasie rowniez zaczalem chodzic do nowej
szkoly (wiadomo koniec 8 klasy, poczatek szkoly sredniej). Niestety
potwierdzila sie regula, zeby wejsc miedzy wrony musisz krakac tak jak
one... Zaczalem palic, pic... oczywiscie nie na zbiorkach, czy innych
wyjazdach harcerskich... w swoim zyciu osobistym... prowadzilem w ten sposob
gromade 1.5 roku, po tym czasie po rozmowie z przyjacielem, instruktorem i
jednoczesnie księdzem, doszedlem do wniosku ze tak byc nie moze... jak ja
moge uczyc "moje dzieci" postepowania wedlug jakiegos kodeksu skoro sam go
nie przestrzegam... zauwazylem ze zachowywalem sie jak faryzeusz, i
postawilem sobie probe, albo rezygnuje z tych uzywek albo rezygnuje z
dzialania w harcerstwie (podkreslam z dzialania, bo harcerzem dla mnie jest
sie cale zycie). Niestety nie udalo mi sie pokonac mojej osobowosci, i
potrzeby bycia w grupie... zakonczylem swoja aktywna przygode z ZHR jako
wychowawca. Od tego czasu utrzymuje kontakty nadal ze znajomymi harcerzami i
zawsze jesli potrzebuja pomocy, a ja moge wziac jakies "stanowisko" nie
wychowawcze (typu: kwatermistrz, kierowca, itd) to moga na mnie liczyc.
Teraz mam 23 lata, pale i pije bo lubie (nie musze co nie raz juz sobie
udowodnilem nie uzywajac dluzszy czas tych uzywek) Kilka miesiecy temu,
zostalem poproszony o pomoc w druzynie ZHP, w ktorej posypala sie kadra...
dlugo sie wachalem, wlasnie ze wzgledu na 10 punkt PH. Zdecydowalem sie, ze
pomoge, ze wroce do dzialania w harcerstwie. Chce otworzyc pwd, i wiem ze w
swojej probie wpisze prace nad przestrzeganiem przezemnie 10 punktu PH, bo
mimo to, ze harcerzem jest sie cale zycie, i daży sie do idealu cale
zycie... to wierze iż, instruktor musi byc czysty jak lza. Jesli mi sie to
nie uda... znow zrezygnuje z czynnego dzialania i zapisze sie do KPH i w ten
sposob bede pomagal harcerstwu.

Pozdrawiam

Krzysztof Wierzbowski
Lodz

ps.
przepraszam za zakrecenie, za duzo chyba mysli chcialem na raz przekazac,
ale mam nadzieje ze zrozumiecie o co mi chodzilo



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj