[Czuwaj] Giertych, ateizm, sluzba Bogu-do Kasi i Dominika

admiral admiral w pomaranczarnia.org
Śro, 17 Maj 2006, 23:08:38 CEST


Aleksander Senk napisał(a):

>
>
> Syntezą tego przekonania oraz zrozumienia (mam nadzieje, ze 
> zrozumienia :)), co stoi za wymogiem wiary, jaki stawiał B-P, jest 
> przekonanie, że harcerstwo powinno byc otwarte dla tych, którzy - jak 
> to napisał Admirał - zastanawiają się, jak ten świat powstał i do 
> czego zmierza.
>
> Mysle, ze takie osoby mogą składać Przyrzecznie na Boga...? Chyba nie 
> kłoci sie to z ich systemem wartości?
>
No wlasnie sie kloci. Skoro nie wiedza, czy Bog jest, to nie powinni 
twierdzic, ze maja szczera wole mu sluzyc. Niech lepiej mu sluza Ci, 
ktorzy wierza ze jest. Wlasnie przekonywanie w imie jednosci 
przyrzecznia i "wielowiekowej tradycji", ze Bóg, to moga byc kwiatki na 
lace, czy co tam kto chce, jest szkodliwe.  Zarowno dla tych, ktorzy 
watpia (bo  nie beda traktowac Boga jako czegos  szczegolnego), jak i 
dla  gleboko wierzacych  (bo  ich Bog jest calkiem konkretny, a nie 
jakies tam wyinterpretowany). I nawet jesli najmadrzejsi harcmistrzowie 
stwierdza "de iure", "de facto" albo jeszcze inne "de", ze poszukiwanie 
Boga miesci sie w slubie mu, to nie uczmy mlodych ludzi falandyzacji od 
kolebki. Uczmy ich prawdziwej odpowiedzialnosci za slowa. Bog to Bog, a 
sluzenie mu jest zwiazane z wiara, religia i  kosciolem. Nigdy nie 
bedzie za pozno, by glosic haslo ze sie uwierzylo! Z kolei odwlekanie 
skladania przyrzeczenia do momentu "az znajda", jest zbyt natarczywym 
skrecaniem organizacji w strone "wyznaniowa" -  tak jak pisalem  -  bez  
ogladania sie na innych.
Swoja droga musze przyznac, ze jedna z wielkich rzeczy, ktore mnie 
urzekla w srodowisku, do ktorego przyszedlem i powodem dla ktorego 
zostalem harcerzem, bylo wlasnie wspolegzystowanie wierzacych harcerzy i 
niewierzacych harcerzy. Nikt nikomu nic nie kazal w tej materii i nie 
bylo problemu. Byli zatwardziali katolicy, jak i ateisci. Roty byly dwie 
(choc to bylo w ZHR), i byly wielkie polowe msze w ktorych organizacji 
nawet czasami pomagali ateisci (np. gitrzysta do oprawy muzycznej, 
budowa oltarza etc.).  To mnie naprawde wtedy oczarowalo.
Pozdrawiam,
Admiral


 
 


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj