[Czuwaj] Giertych, ateizm, sluzba Bogu-do Kasi i Dominika
Dominik Jan Domin
djdomin w biol.uni.torun.pl
Czw, 18 Maj 2006, 12:17:09 CEST
----- Original Message -----
From: "admiral" <admiral w pomaranczarnia.org>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Wednesday, 17 May 2006 23:08
Subject: Re: [Czuwaj] Giertych, ateizm, sluzba Bogu-do Kasi i Dominika
> Aleksander Senk napisał(a):
>> Mysle, ze takie osoby mogą składać Przyrzecznie na Boga...? Chyba nie
>> kłoci sie to z ich systemem wartości?
>>
> No wlasnie sie kloci. Skoro nie wiedza, czy Bog jest, to nie powinni
> twierdzic, ze maja szczera wole mu sluzyc. Niech lepiej mu sluza Ci,
> ktorzy wierza ze jest.
Widzisz. Koronnym dowodem ateistów jest to, że Boga nie da się udowodnić
naukowo. I jeśli mowa o wiedzy typu "science" - to ja, jako wierzący,
wypowiadam się jednoznacznie - Istnienia Boga nie można udowodnić (ani
zaprzeczyć istnieniu) metodami nauk przyrodniczych.
Po prostu Bóg jest poza tym systemem myslenia.
Tutaj się rodzi kwestia wiary.
A zatem chodzi tez o róznicę w kwestii systemu myslenia - czy mogę przyjąć
za isniejące to, czego nie mogę udowodnić naukowymi metodami? Czyli: czy
mogę Komuś, lub komuś wierzyć? Przyjąć coś jedynie na wiarę?
PYTANIE DO KAZDEGO Z WAS: Czy mogę Ci zaufać? Udowodnij mi to naukowo!!
No i... zonk. Nie mogę udowodnić (ani zaprzeczyć) naukowymi metodami tego
zdania. Mogę wyliczyć ewentualnie pewne prawdopodobieństwa... ale nie moge
określić - czy komukolwiek z Was mogę zaufać. To też kwestia wiary.
Ale ja mówię - mogę ufać harcerzom. Mogę ufać [czuwającym]. Wiem, ze mogę.
Choć nie jest to wiedza "naukowa".
Poszukiwacze - dopuszczają możliwość wiary. Ateiści - odrzucają wiarę. A
zatem tutaj stoi różnica.
Pozdrawiam
Dominik Jan Domin
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj