[Czuwaj] Re: Paczka Czuwaj, Tom 19, Numer 32

Marcin Skocz hrskocz w harcerstwo.net
Pią, 19 Maj 2006, 11:19:11 CEST


>> Wracając do przykładu Kasi - 7 lat z lilijką na piersi? Bez możliwości 
>> zdobywania stopni, przechodzenia próby wędrowniczej, bez rozwoju 
>> instruktorskiego? Jak dla mnie to lekka dyskryminacja - pozbawianie 
>> harcerza/harcerki takiego rozwoju TYLKO dlatego, że ma inny 
>> światopogląd. A 
>> co, jeśli pochodzi z rodziny ateistycznej? Za pochodzenie też ma się 
>> mu/jej 
>> zamykać rozwój w harcerstwie? IHMO to nie jest najszczęśliwsze 
>> rozwiązanie. 
>> Nie wyobrażam tego.
> Mogę odpowiedzieć tylko tyle - jeżeli w drużynie ma miejsce jakaś forma 
> wychowania duchowego (a na razie o tych harcerskich formach cisza jak 
> makiem zasiał) - to 7 lat poszukiwań może aż nadto wystarczyć do 
> określenia bądź  z m i a n y  światopoglądu z jakim do harcerstwa się 
> przyszło.

Będzie trochę osobiście, ale może przy okazji się czegoś nowego nauczę od 
Was.
Moje kilkanaście lat pobytu w harcerstwie nie zastopowało rozwoju 
przekonania, że służba Bogu jest dla mnie osobiści pozbawiona sensu - jak 
mogę służyć Bogu czy bogom, skoro nic o nich nie wiem na pewno, a łaska 
wiary jest mi odmówiona (ale nie twierdzę jak to się powszechnie przyjęło, 
że jest mi przykro z tego powodu. 
Nie jestem ateistą, dopuszczam możliwość istnienia Boga a nawet ich 
mnóstwa. Przypuszczam że znam powyżej przeciętnej teksty religijne i ich 
interpretacje. Tylko z tego nie wynikło niestety w żaden sposób przekonanie,
 że jakiekolwiek działanie może być wobec Boga racjonalne. I co z tym 
zrobić? Czy to znaczy, że mam biegać z lilijką, tylko dlatego, że jakaś 
ekipa w międzyczasie zmieniała przyrzeczenie, albo że ja się zmieniłem?

Druga sprawa, to znów mój postulat stosowania deklaracji ideowych ZHP 
całościowo. Skoro oficjalnie przyjmuje się, że tekst Mirowskiego jest 
tekstem oficjalnym, to jakim prawem ktokolwiek może uznawać, że on nie 
obowiązuje, a jednocześnie przyrzeczenie jest obowiązujące? Dla instruktora,
 który ma być świadomym wychowawcą, oba powiny być wytycznymi. Skoro jeden 
jest interpretacją drugiego, to chyba są przy tym nierozdzielne?

pozdrawiam
Marcin Skocz



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj