[Czuwaj] Re: Paczka Czuwaj, Tom 19, Numer 40

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Śro, 24 Maj 2006, 10:22:06 CEST


Czytam zarówno tą dyskusję jak i posty na forum ZHP z coraz większym
zdumieniem i irytacją, właściwie nie zamierzałem zabierać w ogółe głosu, ale
po przeczytaniu kilkunastu  ostatnich postów na
http://www.forum.zhp.pl/viewtopic.php?id=2182&p=7
włosy mi dęba stanęły na głowie.

Po raz pierwszy bowiem przeczytałem, że ktoś wyraźnie mi mówi "Nie ma dla
ciebie miejsca w harcerstwie".
Wstąpiłem do ZHP w 1988 roku kiedy oficjalnie obowiązywała wersja
przyrzeczenia z socjalizmem i walką o pokój etc. W mojej drużynie stosowano
nielegalne wówczas Przyrzeczenie i Prawo KIHAM-owskie z możliwością wyboru
jednej z dwóch rot "Bogu i Polsce" i "Polsce". Sam składałem Przyrzeczenie
wiosną 1989 w wersji "Polsce".
Jestem cały czas w tym samym ZHP i w tej samej drużynie. Choć rota
Przyrzeczenia zdążyła sie zmienić oficjalnie 2 razy w 1989 i 1995.
Może teraz się okazuje że moje Przyrzeczenie było nieważne, noszę od
kilkunastu lat nielegalnie krzyż, powinieniem był odejść z ZHP conajmniej 10
lat temu?

Przez kilkanaście lat przez moją drużynę i szczep przewinęło się oprócz mnie
sporo osób w różnym stopniu odległych od religii, nieiewierzących a w każdym
razie niepraktykujących (również znam wielu niewierzących instruktorów
różnych środowisk). Nie pytałem ich nigdy czy są ateistami, agnostykami,
niepraktykującymi katolikami itd. Tak samo jak nigdy nie pytałem żadnego z
harcerzy czy jest katolikiem, czy adwentystą dnia siódmego, czy może
katolikiem ale niepraktykującym. Po prostu kto chce ten idzie w niedzielę na
obozie na Mszę Św., kto nie chce ten  nie idzie. Dzień na obozie kończy się
nieobowiązkową modlitwą, kto chce bierze w niej udział a kto nie chce nie
bierze. I raczej ci idący są w zdecydowanej większości, nie sądzę więc żeby
wolność wyboru w jakimkolwiek stopniu wpływała na odciąganie harcerzy od
wiary. Nie było też na tym tle nigdy najmniejszych nawet tarć między
wierzącymi a niewierzącymi. Ani przed 1989 rokiem ani po 1989 roku, ani po
1995. Niewierzący harcerze i instruktorzy brali udział w Białych Służbach
podczas pielgrzymki Jana Pawła II i na Lednicy, uczestniczyli wiele razy w
Mszach Św. z okazji 3 Maja lub 11 listopada, ani im się przez to krzywda nie
stała ani nikomu innemu.

Współorganizowałem kilka obozów z fabułą indiańską, słowiańską, starożytnej
Grecji itd. i zawsze
bardzo pilnowałem by nie było na nich miejsca na jakieś pseudoreligijne
zabawy, wikkanizm, kult Światowida, czary itd.

----- Original Message -----
From: "Dominik Jan Domin" <djdomin w biol.uni.torun.pl>
> Natomiast w przypadku ateizmu owo "zwisanie i powiewanie" jest wpisane w
> linię programową.

Nie ma czegoś takiego jak "linia programowa" ateizmu ani agnostycyzmu .
Ateiści ani agnostycy nie są zorganizowaną wspólnotą światopoglądową. Nie ma
czegoś takiego jak doktryna
ateizmu, struktury ateizmu ani ceremoniał ateizmu / agnostycyzmu itd. Każdy
ateista działa
sam i na własny rachunek i kształtuje swój światopogląd samemu. Żeby być
ateistą nie trzeba należeć do Towarzystwa
Krzewienia Kultury Świeckiej ani do żadnego innego, myślę że większość w
ogóle o takich towarzystwach nie słyszała.
Ateiści / agnostycy / niewierzący są w Polsce mniejszością
respektującą emocje i przekonania większości.Co do obrażania uczuć
religijnych, w większości nie tylko nie
obrażają niczyich uczuć religijnych, ale wpajają swoim dzieciom
szacunek dla ludzi wierzących oraz instytucji Kościołów w tym Kościoła
Katolickiego.
Okładka "Machiny" czy "twórczość" Doroty Nieznalskiej jest dla mnie tak samo
oburzająca jak dla Ciebie.


----- Original Message -----
From: "Dominik Jan Domin" <djdomin w biol.uni.torun.pl>
> Bo to nie jest skauting wg BiPi. Proste? A w kwesti "czym jest skauting"
> bardziej ufam panu BiPi niz panu Jackowi Kuroniowi. I bliższa mi jest
wizja
> skautingu AD 1907 niż harcerstwa ZHP-1956 lub OH ZMP.

Nie, nie proste. Również o wiele bliższy mi jest BP niż Jacek Kuroń. Dla
ścisłości:
Jacek Kuroń w ogóle nie utożsamiał się ze skautingiem, uważał skauting (w
tym ZHP sprzed 1949 roku) za ruch reakcyjny, faszyzujący etc. Chciał tworzyć
coś nowego co nie miało miec nic lub prawie nic wspólnego ze skautingiem.
BP jest historycznym autorytetem ale nie Bogiem ani prorokiem. Jego poglądów
np. na misję dziejową Imperium Brytyjskiego chyba dziś nikt nie zamierza
wcielać w życie. BP nie stworzyl jedynie słusznego kanonu skautingu którego
nikt nie ma prawa zmodyfikować ani o krok. Już w międzywojennym polskim
harcerstwie było sporo ludzi niewierzących, w tym tacy którzy byli
największymi autorytetami tego ruchu.

Czuwaj!
GS










Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj