[Czuwaj] STOP "dyskryminacji"
admiral
admiral w pomaranczarnia.org
Sob, 27 Maj 2006, 16:43:53 CEST
Dominik Jan Domin napisał(a):
>
>
> Można nie wierzyc - bo wiara jest łaską. Ale można też się zamykać na
> łaskę. Można twardo stać na stanowisku, ze nie wierzę i nie uwierzę.
> Że nie mam miejsca na wątpliwości.
>
Mozna stac na takim stanowisku, az tu ktorego dnia blysnie ci w oczy i
powiesz "ale bylem glupi", teraz wierze calym sercem. Mozliwe?
Tak, czy siak nic nie poradzisz. Na wiare. I nna sprawa dotyczy stosunku
do ludzi wierzacych. Tutaj sprawa szacunku jest pierwszorzędna.
> Czy możemy kogoś dyskryminować z przyczyn niezależnych od niego? TO
> ZUPĘŁNIE INNA KWESTIA.
>
> I pewnie harc-zwolennicy tolerancji sie oburza, ale powiem - TAK. MOŻEMY.
Moje podejscie do dyskryminacji opiera sie na zalozeniu *rownosci*
miedzy ludzmi. Wsyscy ludzie sa sobie rowni. Ludzie roznia sie miedzy
soba pod wieloma wzgledami. Jedni sa wysocy, a drudzy niscy, jedni sa
lysi, a drudzy nie. Ale kazdy ma rowne prawo osiagnac pozycje spoleczna,
jakies dobro, z rowna szansa. Aby to od jego wysilku, umiejetnosci,
zaangazowania, sprytu zalezalo , czy cos osiagnie, a nie od plci,
zamoznosci rodzicow, koloru skory. Czyli kazdy, kto chce moze zostac
poslem, bez wzgledu na te cechy. I jesli ktos czuje ze z powodow od
niego niezaleznych nie moze osiagnac tego, co chce, a inni bardzo
podobni do niego, ale z ta jedna roznica (np. koloru skory) moga to
osiagnac - ma prawo czuc sie dyskryminowany. I spoleczenstwo nie powinno
akceptowac takiej dyskryminacji. I teraz wchodzimy na grunt spoleczny.
Oczywiste jest, ze pewnych rzeczy sie przeskoczy. Jesli bede sie czul
dyskryminowany, ze nie moge urodzic dziecka, bo jestem mezczyzna - to
moja sprawa. Ale na inne przejawy mozemy cos poradzic. I przykladowo
jesli kobieta na danym stanowisku i tym samym doswiadczeniem i
umiejetnosciami zarabia mniej, to jest to przejaw dyskryminacji. Zawsze
beda sytuacje kontrowersyjne, ale ogolny model dziala wlasnei w ten
sposob. Ponadto dyskrymianacja jest mozliwa w przypadku szczeglnie
waznyh z punktu widzenia calego spoleczenstwa cech. Czyli pelnoletni
maja wieksze prawa niz niepelnoletni. Czyli nadal ktos moze sie czuc
dyskryminowany, ale ze spolczenie uprawnionego powodu. I co teraz np. ze
stowarzyszeniem wlascicieli jamnikow. W zasadzie kazdy moze sobie
pozwlic na zaopatrzenie sie w jamnika i wstapienie do takiego
stowarzyszenia - dyskyminacji nie ma. "W zasadzie" bo oczywiscienie nie
dotyczy do srodowisk ubogich, ktore nie beda mogly ani pozwolic sobie na
zaopatrzenie sie w jamnika, ani na ew. dojazd na spotkania
stowarzyszenia. Wiele jest grup spolecznych i poszczegolnych jednostek ,
ktore chocby z powodu pieniedzy nie moga w pelni uczestniczyc w zyciu
spolecznym. Wtedy mamy do czynienia z tzw. wykluczeniem. Ale
spoleczenstwo wlasnie roznmi mtodami ma przeciwdzialac tego rodzaju
deyksryminacji. Stad sa dotacje, stypndia etc. Nadal jednak w Polsce
dziecko rolnika ma duzo mniejsze szanse na osiagniecie pozycji
spolecznej "inteligenta", niz dziecko "inteligenta". Z tego powodu
mozemy rowniez mowic o dyskryminaji (choc formalnie nikt im nie broni).
Wracajac do stowarzyszen. Stowarzyszenie, ktorego czlonami moga byc
ludzie o wlosach koloru rudego - bedzie dyskryminowalo innych. chyba ze
mozliwe bedzie przystapienie osob, ktore sobie wlosy zafarbuja. Knajpa
tylko dla kobiet,jest jawnym przejawem dyskryminacji, (chyba ze w nieco
zartobliwy spsob, mezczyzni oga wejsc akladajac peruke ;)). Daltego
wieskzosc stowarzyszen "branzowych" ma wpisane do statutu, ze jest dla
wszystkich ktorzy np. zgazdzaja sie, ze kobiety powinny dostawa
dodatek do pensji na kosmetyki. A nie ze jest tylko dla kobiet.
Jeslikryterium jest plec, to jest dyskryminacja, jeslipoglady, to nie
jest dyskryminacja. W tym drugim wypadku jasne jest ze i tak ,czlonakmi
beda w wiekszosci kobiety, ale droga dla mezczyzna nie sjet zamknieta. I
prawdopodobnie nie bedzie mezczyzn, ktorzy beda chcieli byc w takim
stowarzyszeniu , wiec problemu nie bedzie.
I teraz, kosciol nie jest stowarzyszeniem. Jest wlasnie czyms innym. nie
posiada sie legitymacji czlonkowskiej, nie wybiera sie wladz kosciola
(na ogol).
Kosciol w zyciu spolecznym jest wlasnie taka szczegolna instytucja. nie
mozna mowic o dyskryminacji muzulmanina, bo nie chca go ogladac w
kosciele. Po pierwze 99% problemow tej natury nam ucieka, bo
muzulmanin nie jest zainteresowany chodzeniem na msze, wiec nie bedzie
grupy dyskryminowanej.
>
> Zatem: z przyczyn rasowych tolerancja jest wskazana i nikt nie ma
> wątpliwości. Z przyczyn płci - równiez, chyba, że chodzi o specyficzne
> działania - sami w ZHP nie zgadzamy się na należenie chłopca do
> zastepu dziewcząt i pozwalamy na działanie druzyn "mono".
W tym wypadku problem jest podobny. po pierwsze dla wiekszosci nie
bedzie to objaw dyskryminacji, a dla reszty mozna powiedziec, ze jest to
dykrymincja uprawniona spolecznie. Zastep przeciez mieszka w jednym
namiocie i niektorzy czlonkowie zastepu moga czuc sie skrepowani w
obecnosci drugich.
>
> Z wieku - sami sobie zdajemy sprawę, ze jest wiek i wiek - własciwy na
> okreslone rzeczy. Ostatnio nietolerancyjnie odrzuciłem kandydata na
> harcerza, bo był za... stary. I tyle. (Moja komenda hufca jest o
> wszystkim poinformowana i popierają moją decyzję)
Tutaj sprawa nie jest jednoznaczna. Generalnie powinien byc przyjety, ale:
Kkluczem do dyskryminacji jest rowniez przekonanie, ze wszyscy, "ktorzy
sa tacy sami jak ja", a jedyna roznica jaka jest miedzy nami to wiek. W
tym przypadku nie trudno dowodzic, ze delikwent rozni sie nie
tylkowiekiem, ale stopniem rozwoju, pogladami etc. Zatem dobra decyzja.
> A teraz: czy jest mowa o nietolerancji ze względu na wyznanie? Czy ZHP
> ma prawo wymagać wiary? Jako, ze nie jest to organizacja obowiązkowa,
> ba - można być nawet harcerzem czy "harcerzem", nosić krzyż, mundurek,
> biegac po lesie - bez ZHP - ZHP, jako organizacja o określonym profilu
> - skautowym - ma prawo takowy profil posiadać.I nie ma tu mowy o
> nietolerancji czy dyskryminacji, podobnie jak Kościół ma prawo nie
> nająć na studia do zawodu "ksiądz" osoby niewierzącej (czy innej
> wiary) i nie jest to dyskryminacja.
>
Ha! Wlasnie istnieje pewna bardzo duza roznica miedzy kosciolem a ZHP,
prawda?
Stowarzyszenie, ruch - odnosza sie do tego co spoleczne, tu na ziemi.
Podlegaja ocenie spoleczenstwa. Nie ma dowlonosci co do tresci
stowarzyszenia. Panstwo ma prawo zamknac stowarzyszenie. Natomiast
kosciol jak mowielm ma specjalne prawa. Dotyka rzeczy poza materialnych.
Na zewnatrz to moze byc tylko szary budynek, ale to, co sie dzieje w
srodku to sa rzeczy niepojete. I zaden parlamnet nie moze zadektretowac,
ze boga nie ma. Nie moze wprowadzic do obrzadku modlitwy do prezydenta.
Nie moze tez kazac ksiezom mowic to czy tatmo. Koscil jest w duzej
czesci niezalezny. Bardziej niz stowarzyszenie.
> Więc proszę, usuńmy z dyskusji nurt pt. "dyskryminacja".
Z powyzszych wywodow obawiam sie, ze dyskryminacja w tej dyskusji jest
bardzo istotna. co najwyzej nie mowmy o ulicy, polityce, bo to z
powazna dyputa na temat dyskryminacji istotnie nie ma wiele wspolnego.
Pozdr.,
Admiral
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj