[Czuwaj] Wybory samorzadowe i kandydaci harcerscy
Rafal Bednarczyk
komendant w jamboree2007.zhp.pl
Czw, 2 Lis 2006, 19:25:58 CET
Witam wszystkich,
Sławomir Waś byl uprzejmy (choc chyba nie do konca)
odpisac mi tak:
> Coraz dłużej już znam Rafała i w zasadzie powinienem przywyknąć.
oj Slawku - widze ze bazujesz tradycyjnie na tym,
ze Twoj adwersarz nie bedzie rownie bezczelny jak Ty.
Rzeczywiscie czasami trudno Ci w tym dorownac...
> Ale chyba podobnie jak Grzesiu Całek nie wytrzymam i sypnę tu
> tekstem jeszcze celniejszym niż ten o Kubusiu Puchatku...
no to rzeczywiscie ambitna lektura - tak w sam raz jak
na dyskusje samorzadowca o samorzadzie...
> Ty Rafale sam czasem sprawiasz wrażenie jakbyś był chodzącą patologią!
dziekuje - taka wypowiedz w Twoich ustach brzmi
jak komplement
> Tobie ta Warszawa tak w głowie namieszała, że już wogóle nie
> pojmujesz jak wyglądają realia funkcjonowania naszego związku
> w poszczególnych gminach i powiatach.
ja widzisz Slawku w odroznieniu od Ciebie 20 lat mojego zycia
i to lata ksztaltowania wartosci i pogladow spedzilem
w miescie wojewodzkim Kielcach z czego nieustannie bylem
i jestem dumny. I bez kompleksow wobec "warszawki" robilem
tam z moimi harcerzami rzeczy, ktore pozniej bez problemu
moglem zaadaptowac na Mokotowie. Nie musialem miec nigdy
kompleksow...
> Proszę Cie przestań juz tymi grantami i ich jakością bo w
> gminie X czy Y nie ma to najmniejszego znaczenia. Tam sie
> wszyscy znaja jak łyse konie a konkursy układane są przez
> urzedników albo tak, żeby kogos wykosić, albo żeby wszystkich
> zadowolić i nie było szumu. nie ma tu miejsca na innowacje,
> na przebicie się pomysłem.
i wlasnie takiej rzeczywistosci gminno-powiatowej my jako
harcerze powinnismy sie jak najmocniej przeciwstawiac.
A jesli tak ma wygladac dzialalnosc samorzadowa do ktorej
Ty chcesz naszych instruktorow namawiac to zaiste szkoda
ich do tego i niech robia ambitne rzeczy na poziomie
w harcerstwie - wlasnie te tak znienawidzone przez Ciebie
pomyslowe i innowacyjne rzeczy.
> Więcej już nie chce mi się pisać. Podkreślę tylko, że ja ani
> startowania, ani niestartowania komendanta do samorządu nie
> uznaję za patologię.
w odroznieniu od Ciebie ja potrafie szanowac czyjes zdanie
i mimo, ze nie zgadzam sie z Twoim zdaniem, napisze tylko
ze to angazowanie sie w polityke oderwalo Cie od harcerskiej
rzeczywistosci na tyle, ze oczywiste wartosci nie sa
juz dla Ciebie oczywiste. Szkoda, bo pamietam Cie kiedy
popularna sciezka RCZ wchodziles na salony harcerskiej
polityki - wtedy bylo inaczej...
> Chcę wierzyć, że dany hufiec sam wie co
> jest dla niego lepsze (akurat dla mojego lepszy był mój
> start, a następnie brak startowania moich następców).
no coz - to ponownie Twoje zdanie. Masz do niego prawo
> Warto czasem wsłuchiwać się w głosy prowincji... To też jest ZHP!
prowincja Slawku to stan umyslu, a nie lokalizacja geograficzna.
Mozna mieszkac na koncu najmniejszej wsi i robic rzeczy
o jakich sie nie sni stolicy. Ja nigdy nie mialem problemu
w pojmowaniu mozliwosci i ograniczen roznych miejscowosci
w Polsce, ale moje kieleckie harcerstwo nauczylo mnie,
ze mozliwosci tworzymy sobie sami nie baczac na to,
co nas otacza i probuje ograniczyc.
I takiego podejscia do prowincji zycze Tobie
pozdrawiam
Rafal
-----------------------------------------------
hm Rafal Bednarczyk
komendant kontyngentu
www.jamboree2007.zhp.pl
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj