[Czuwaj] o piciu glownie do Olka

admiral admiral w pomaranczarnia.org
Wto, 10 Paź 2006, 12:58:29 CEST


<cytat kto="Andrzej Rolewicz">
> no i jak tam - jakie są nasze ideowe podstawy dla postawy
> dożywotniej abstynencji ?
> Tylko sentyment, bo Małkowski, bo Eleusis, bo sto lat temu... ?
> Nie doczekałem się ostatecznie odpowiedzina post, który ponownie
zamieszczam poniżej.
>
Andrzeju wyruszasz na jakas wojne, ze zaczynasz od stwierdzenia "no i jak
tam?" ? To okrzyk zagrzewajacy do walki?
Tymczasem nie sprobowales sie wczytac w list, ktory Ci zasugerowal Olek,
badz nie zrozumiales zawartej w nim tresci :(. Zgodnie z zasadmi
poprawnego dyskutowania powinienes bowiem:
Albo poprosic o doprecyzowanie niejasnych dla ciebie stwierdzen np.
poprzez zdanie "Jesli dobrze rozumiem, to admiral pisze o sentymentach,
Malkowkim, Eleuzis i sytuacji sprzed stu lat, czy tak...?"
 Na to chyba nie tylko ja powiedzialbym, ze sie mylisz i nie o tym byl ten
mail.
Albo odniesc sie do argumentow zawartych w tym liscie i powiedziec, ze
np.: "To nieprawda, ze alkohol powoduje smierc przypadkowa niewinnych
osob. Kawa i herbata tez powoduja i nikt z tego powodu nie zada
abstynencji od kawy i herbaty", albo " Harcerz wcale nie musi byc zawsze
gotowy do niesienia pomocy, chodzi tylko o to, by byl chetny do niej gdy
jest na zbiorce".
Albo wreszcie przytoczyc argumenty ktore pominalem, "np. alkohol zbliza
ludzi i bez niego nie da sie nawizac bliskich relacji", lub "owszem
poprzez alkohol ludzie czynia wiele zla, ale ilosc dobra, ktore zawiazuje 
sie pod wplywem alkoholu jest duzo wieksza, bo nic tak nie wplywa na
zdrowie jak kieliszek wina, a zdrowe jest jak wiadomo najwazniejsze". Albo
wskazac, ze nia ma sensu moj bilans, bo stosujac go do innych zjawisk
(jakich?) podjal bym inna decyzje. A jesli juz wolac, to jednak
powienienes w stylu: "Doprawdy nikt wiecej nie ma takich pogladow? Wszak
jesli tylko jeden admiral cos tam sobie marudzi, to nie ma powodu o to bic
piany..."

W poprzendim mailu wysunales armate Biblijna. I generalnie, przed Bogiem
chrzescijan to ja sie uginam i jak to jest w amerykanskich filmach: "nie
mam wiecej pytan, wysoki sadzie". Ale zwroce Twoja uwage na pewien
problem:
>
> Użytkownik Andrzej Rolewicz <harc38 w op.pl> napisał:
>
>> Zgadzam się z nim. Biblia - jako żródlo wartości, którymi
>>się kieruję mowi - nie upijaj się. Ale mówi też:
>>"...jedz radośnie swój chleb i pij w dobrym nastroju swoje wino, gdyż
>> Bogu już dawno miłą jest ta twoja czynność..."

Niestety tego typu literalne przekladanie zapisow Biblii jako normy dla
naszego wspolczesnego dzialania nie jest dobre. To zupelne zubozanie jej
przekazu. Abstrahuje bowiem od kontekstu historycznego, spolecznego (juz
ci tu ktos wspominal o roznicach cywilizacyjnych). Wiecej o tym mozna
przeczytac w swietnych ksiazkach prof. Swiderkowny. Poza tym prowadzi do
absurdow, bowiem moglbys np. stworzyc instrukcje budowy latryny:
Pwt 23:14  &#8222;Zaopatrzysz się w kołek, a gdy wyjdziesz na zewnątrz,
wydrążysz nim dołek, a wracając przykryjesz to, czegoś się pozbył,&#8221;
Albo bić dzieci:
Syr 30:1-12 W młodości nie zostawiaj mu zbyt dużo swobody i nie przymykaj
oczu na jego wybryki.(12) Zmuszaj go, by za dni młodości nie raz ugiął
karku, wychłostaj go czasem, gdy jest jeszcze młody, żeby się nie
zbuntował i nie przestał cię słuchać i żebyś nie doznawał zgryzoty przez
niego.&#8221;
...itd.
Wiec zalecilbym raczej studiowanie, niz cytowanie w tej sytuacji.


>>Dlatego ponownie pytam - czy jest jakaś podstawa dla popierania
>>dozywotniej abstynencji ? Brak przekonania to brak motywacji.

Jeszcze raz odpowiadam. Sądze że są takie podstawy. Sprobuj sie odniesc do
nich odniesc, bedzie nam latwiej sie porozumiec :).


admiral






Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj