[Czuwaj] Re: O piciu (do Dominika)
Aleksander Senk
senk w post.pl
Śro, 11 Paź 2006, 13:08:42 CEST
Dominik Jan Domin napisał(a):
>> Ja sie zgadzam - co do wymagan moralnych.
>> Sęk tylko w tym, że jakby nie patrzeć i nie doceniac wagi abstynencji,
>> to niejak nie wiem, jak można ją nazwać normą moralną...
> Dla mnie jest. Bo jaką inną "normą"?
W harcerstwie jest normą.
Ale w życiu pozaharcerskim? Albo poharcerskim?
>> Jest to postawa, ktora mozna uwazac za wartościową, wazną, ciekawą,
>> wyżej cenioną od picia umiarkowanego itp. Mozna sie bardzo cieszyc,
>> jezeli ktos bedzie ją zachowywał przez całe życie, a nawet zasmucic
>> sie troche, jeżeli ktos po odejsciu z harcerstwa zacznie pic
>> umiarkowanie.
>> Ale twierdzenia, że jeżeli po odejściu z harcerstwa - dzien, rok czy 5
>> lat - ktos zrezygnuje z bycia abstynentem (i nawet wpadnie w
>> alkoholizm), to wymog abstynencji w harcerstwie nie bedzie mial sensu,
>> jest bardzo groźnym stwierdzeniem. I nie dotyczy to tylko kwestii
>> abstynencji, oczywiscie.
> Nie w tę stronę.
No ja sie ciesze, ze Ty wlasnie nie w te strone.
A przeciez takie glosy są.
> Bo jesli ktoś po odejściu z harcerstwa zacznie deptać trawniki, to nie
> znaczy, ze mamy usunać zakaz deptania trawników z Prawa Harcerskiego.
I wlasnie w tym widzę zagrozenie, jakie niosą argumenty:
"abstynencji w zyciu pozaharcerskim malo kto przestrzega, wiec ona nie
ma sensu. Lepiej wychowywac do umiarkowanego picia".
> Raczej o to, że po pierwsze, to interesuje mnie ideał Polaka, jaki
> chcemy tworzyć. I dokładnie takie wartości promować.
Mam wrazenie, ze stawiasz stwierdzenia zbieżne z moimi jako
kontrargument do moich...?
> Bo trudno się nie zgodzić z Rafałem (seascoutem), że dużo mamy w Prawie,
> a mało w codziennym bycie. Niestety, sam byłem świadkiem przerw na
> papierosa na oficjalnym szkoleniu chorągwianym. W obecności władz
> chorągwi, oczywiście...
> A wolałbym, abyśmy wiecej mieli w codziennym bycie.
Ale to tylko Rafał takie rzeczy twierdzi? No prosze :)
Ja - od czasu artykułow Rafal w Czuwaj o abstynencji - mam wrazenie, ze
boli go najbardziej dysonans jaki jest miedzy Prawem i życiem codziennym.
I że to ten dysonans chce zmniejszac. A skoro nie da sie łatwo zmienic
ludzi...
Wprawdzie Rafal za kazdym razem jak to napisze oburza sie i mnie ruga
brzydko, ale z kazdym nowym jego postem i propozycja jestem coraz
bardziej zdezorientowany.
Czy powolując sie na Rafała masz podobne co poglady na pozostale sprawy?
> Więcej tez pracowali z tymi rzeczami tak, aby były one trwałe.
> Czyli odejść od obecnego trybu gawędowego: "Harcerz nie pije i nie pali,
> bo tak jest w Prawie Harcerskim", bo to skutkuje odrzuceniem tego, gdy
> przechodzi do życia pozaharcerskiego. A nawet wcześniej.
A kto takie metody stosuje?
Przyznam, ze nie wiem jak te słowa odczytac... To jakis taki banal
totalny. Nie znam osob, ktore tak pracuja z abstynencja.
Przyznam, ze juz nawet w opisach metodyk pojawily sie jasne wytyczne,
jak ma byc odbierane Prawo w poszczegolnym wieku.
> A wejść w Baden-Powellowskie szkodliwości dla zdrowia, a nawet
> porównanie do osła.
????
> Aby była trwała postawa, ze palacz to asinus asinorum in secula
> seculorum. Aby zanikła wolna interpretacja w stylu "Harcerz pija i pali
> tak, aby go nie złapali".
> I to odnosi się nie tylko do kwestii abstynencji od alkoholu czy
> tytoniu, oczywiście.
Obawiam sie o skutecznosc takich metod. :)
No, moze z paleniem bedzie latwiej. Ale na alkohol znajda sie "badania"
swiadczace o jego zdrowiu.
To trzeba mowic o postawie, stylu, pracy nad soba, o "naszych zasadach",
o "twardości" i umiejętności mowienia "nie" itp. W róznych formach to
dziala juz od 14 latka.
No, chyba, ze mowisz o propozycjach argumentow dla 11 latkow :)
Dominik... mam wrazenie chaosu. Jakbym mogl Cie prosic o wyluszczenie o
co Ci chodzi, bo widze zbyt duzo spraw naraz poruszanych :) I to w
sposob, ktory powoduje, ze nie do konca wiem, co masz na mysli, z kim
sie spierasz, a z kim solidaryzujesz.
pozdrawiam
olek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj