[Czuwaj] Naprawa ZHP

[Seascout]

::Janusz Sikorski napisał(a):
::> Kij w mrowisko (proszę o nie robienie tego w lesie)
::> Hmmm a może...
::> Może należy postąpić całkiem niestandardowo. Pamiętając, że istnienie
::> organizacji harcerskiej ma sens tylko wtedy gdy jest wychowawczą?
::> Wiedząc że powoli to można już zacząć co najwyżej kopać grób? To może
::> np. zlikwidować chorągwie ?
::W Holandii właśnie to zrobiono. Zlikwidowano chorągwie i stworzono
::hufco-chorągwie. Jest ich 48. Dodam, że Holandia ma też ok 120 tysięcy
::członków. Ale tam (jak i w całej Europie) jest nie do pomyślenia, żeby
::drużyna działała poza szczepem. Szczep - nazywany UNIT, lub czasami
::troop (to się u nas tłumaczy na DRUŻYNA, ale nasza drużyna
::jednopoziomowa to ich SECTION bardziej) skupia właśnie sekcje wiekowe z
::przechodzeniem z sekcji do sekcji...
[R:] 


Robi się to na całym świecie od lat. Spłaszczenie struktury to był postulat
w zarządzaniu organizacją od lat 70. Nasza struktura organizacyjna,
zakładająca, że szczebel centralny będzie przekazywał informacje do szczebla
regionalnego, ten do lokalnego a lokalny do szczepów i drużyn, w dobie
informatycznej nie ma sensu.

Stąd powszechne płaszczenie struktur w organizacjach.

We Francji zmieniono strukturę pod koniec lat 90. Są dwa szczeble -
centralny i lokalny. Szczebel lokalny łączono - uwaga - nie zgodnie z
układem administracyjnym, lecz przyjęto dwa założenia: od siedziby władz
lokalnych do najdalszych drużyn należy dojechać środkami komunikacji
publicznej w 2 godziny, drużyny powinny być w miarę z jednolitego terenu pod
względem kulturowym (nie łączono wielkich aglomeracji z małymi wioskami)
oraz taki lokalny obwód powinien liczyć około 2.000 skautów. Uznano, że
większe są za duże a mniejsze za małe :)

Zauważcie, że nikt nie zastanawiał się nad reprezentacją skautów wobec
władz. Taki brak wiernopoddańczego myślenia - w urzędniczej Francji -
wydawałoby się nie do pomyślenia - a jednak!

Seascout