[Czuwaj] Re: zjazd programowy

Krzysztof Ludwig krzysiekl w interia.pl
Pią, 29 Wrz 2006, 11:13:19 CEST


----- Original Message ----- 
From: "Seascout" <seascout w go2.pl>
To: "'Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy.'" <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Friday, September 29, 2006 10:53 AM
Subject: RE: [Czuwaj] Re: zjazd programowy



::
::Ale Rafał... pomysl... jaki sens maja te argumenty w koncu jestesmy w
::XXI wieku, a nie w XX i nasza dzisiejsza młodziez jest zupełnie inna niż
::wtedy:
::Wyważona, spokojna, umiejąca bawic sie bez alkoholu i stroniąca od
::wszelkich uzywek.
::Alkohol nie jest już problemem narodowym (bo skoro nie ma zaborcow, to
::juz nie ma nas kto rozpijac, prawda?), a ludzie w naszym kraju pija
::alkohol tylko dlatego, ze tak wybrali, znając altrenatywy, a nie
::dlatego, ze nie umieją sobie wyobrazić życia bez "oblania" okazji czy
::"zalania" problemów.
::
::Wiec przestan juz analizowac przeszlosc, bo przeciez zalezy nam na
::przyszlosci!
::

> Ironię rozumiem Olek, ale czy lekiem na to, że w Polsce istnieje problem
> alkoholizmu wśród nieletnich, jest totalna abstynencja? Czy "trzeźwość" 
> nie
> jest jednak równie pozytywną wartością jak abstynencja?

Jest pozytywną wartością. Ale żeby można było pić umiarkowanie trzeba mieć 
odpowienie predyspozycje, wzorce w otoczeniu i siłę woli.
Na geny wpływu nie mamy.
Na wzorce też. Bo nie wyobrażam sobie, żebyśmy na zbiórkach i wyjazdach pili 
alkohol, po to żeby uczyc kulturalnego popijania. I tak nam nie wolno. 
Czyli, jeśli instruktor nie jest abstynentem jego trzeźwość nie ma wpływu na 
zachowanie dzieci (wtedy wzorcami są rodzina i koledzy, bo ich widzi 
pijących, a nie instruktor, który wtedy może być tylko wzorem negatywnym - 
jeśli się upija).
Za to możemy mieć wpływ na siłę woli (żeby dzieci zaczęły pić w późnym 
wieku). Możemy im pomagać chociażby zwalczając przekonanie, że wszyscy piją.


> Bo wolałbym żebyśmy rozmowę zamknęli (skoro już na ten temat wywiązała się
> dyskusja) do pojęć mieszczących się między abstynencją a trzeźwością. Bo 
> co
> do tego, że alkoholizm, nadużywanie alkoholu, rozpijanie nieletnich itp. 
>> złe i nie powinny wejść do kanonu naszych działań - to chyba wszyscy na
> liście się zgadzają...

No tak, ale zmniejszac rozmiar alkoholizmu (mieć na to realny wpływ) możemy 
będąc abstynentami a nie trzeźwymi (że pozostanę przy Twoich określeniach).
Chyba, że (jak napisałem ja i Olek) zrezygnujemy z pracy nad tym obszarem.

> Seascout

> PS. A ponadto nadal uważam, że dyskusja przebiega od końca. Najpierw
> powinniśmy określić kogo chcemy wychować czy też jakie wartości służą
> realizacji naszych celów, a potem zastanawiać się jak je zapisać. A my
> niepotrzebnie spieramy się co jest lepsze - picie czy nie picie. Więc
> inaczej postawię pytanie - czy młody dorosły, który opuści ZHP, do tego by
> być świadomym i aktywnym obywatelem naszego  kraju, by mieć ukształtowany
> charakter, powinien być abstynentem? I dalej... jakie cechy  jeszcze ma
> mieć?

Uważam, że opuszczając organizację w wieku lat 19-21 (zakładając, że 
organizm rozwija się do tego czasu i destrukcyjny wpływ alkoholu na mózg 
jest największy) powinien w momencie opuszczania być abstynentem. A 
następnie być trzeźwym. I mieć na tyle silna wolę, żeby picie kontrolować.
Co do innych cech, to już nie teraz (mam sporo pracy na dziś).

Pozdrawiam!

Krzysiek 


----------------------------------------------------------------------
Jestes kierowca? To poczytaj! >>> http://link.interia.pl/f199e



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj