[Czuwaj] Re: zjazd programowy

Seascout seascout w go2.pl
Pią, 29 Wrz 2006, 11:21:09 CEST


programowy
::
::Seascout napisał(a):
::
::> Może trochę BTW, ale Chaber, w dyskusji, chodzi o to, by abstynencję
::> zastąpić trzeźwością.
::
::Brrrr.... Straszna ta nowomowa...
::
::Chodzi o to, Rafal, zeby zastąpić abstynencję "piciem umiarkowanym".
::
::A wiesz co to jest "picie umiarkowane"?
::To smiech na sali. Wszyscy, ktorzy stosują abstynencję jako narzędzie
::wychowawcze rozwazali kwestie "picia umiarkowanego" i nijak im nie
::wychodzilo, ile to jest "picie umiarkowane".
Brr... straszna manipulacja... Nigdy nie pisałem o "piciu umiarkowanym".
Trzeźwość to trzeźwość.

::My, "abstynenci" mamy swoje sposoby postępowania: sprawdzoną i skueczną
::metode oraz tony przemyslen i praktycznych rad na temat tego, czy
::wyrzucac, kiedy wyrzuca, ile szans dawac, kiedy dawac, kiedy juz
::przestac itp.

Ej... nie wyrzucaj mnie z tego grona. Już na poziomie języka naklejasz mi
etykietę. Skoro zastanawiam się nad tym, czy abstynencja czy trzeźwość - Ty
już uważasz, że ja nie mogę być abstynentem? Pisząc my abstynenci dopisz
chociaż - Wy-którzy-macie-inną-refleksję-również-abstynenci.

Przyznaję, że jadłem niejednokrotnie foundee, przyjmowałem komunię pod dwoma
postaciami (chleba i brr... wina...) i piłem w życiu krople żołądkowe. O
herbacie z rumem też muszę tu napomknąć. Czy to oznacza, że już nie jestem
abstynentem?

A nawet gdybym nie był? To skąd ta potrzeba dzielenia świata na MY i WY i
podkreślania tego?

Seascout



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj