[Czuwaj] No to co zamiast?
Aleksander Senk
senk w post.pl
Pią, 29 Wrz 2006, 14:38:15 CEST
Michał Górecki napisał(a):
> Aleksander Senk napisał(a):
>> A ja caly czas czekam na konkrety:
>> Czym chcecie zastapic nakaz abstynencji.
>> I oczekuje tu odpowiedzi calosciowej:
>> cos, co zastapi abstynencje zarowno w sferze prewencji alkoholowej,
>> jak i narzędzia ksztaltowania charakteru.
> Aleksandr! Możecie mówić do mnie w liczbie pojedynczej , towariszcz!
Czy aby nie napisalem wyzej, ze to pytanie do wszystkich watpiacych w
abstynencje?
W takiej sytuacji liczba mnoga jest chyba nieco uzasadniona, prawda? :)
> Ja na prawdę nie stoję na czele żadnego ruchu harcerskiego pragnącego
> znieść abstynencję! Po pierwsze nie wiem czy taki ruch istnieje, po
> drugie ja jako osoba widząca też wiele wad takiego rozwiązania nie
> byłbym dobrym przywódcą tegoż ;)
Nie wij sie jak piskorz :P
Sam proponujesz zniesienie, wiec powiedz, co w zamian.
> Po prostu poszerzam swoje horyzonty i próbuję jakoś problem ogarnąć.
No to konstruktywny pomysl poddany konstruktywnej krytyce na pewno
pomoze ogarnac problem i poszerzyć horyzonty :)
> Pewny jestem jednego - trzeba dokonać jakiejś decyzji na zjezdzie.
> Konkretnej. W te lub we wte.
:)
No, ale chyba cos musi isc za tą decyzją?
Wiesz, to moi wedrownicy tak wybierali oboz:
Bali sie wyjazdu do Rumunii, wiec woleli glosowac na Slowacje. Mimo, ze
pomysl Słowacji był tylko rzuconym haslem i nie mieli zupelnie pojecia
co na tej Słowacji moze sie dziac, czy jest cos fajnego, czy to
atrakcyjne itp...
Wiec na razie to jest glosowanie za abstynencja lub przeciw.
A nie za jednym z dwoch calosciowych rozwiazan.
> Najgorsze jest trwanie w takim stanie jak teraz.
Najgorsze moze dopiero nadejśc:
Ja sie wybierze rozwiazanie, ktore nie ma przyszlosci. A na razie
zniesienie nakazu abstynencji nie skutkuje wprowadzeniem czegokolwiek
innego. To jest dopiero zapowiedz koszmaru...
Ty, jak widze, lubisz skoczyc na głowke a potem poczekac na ocenę
historii. Ja wole sie 20x zastanowic zanim podejmę jakąś decyzję...
> Krótko odpowiem ci tak - jako jedną z możliwości widzę nauczanie do
> umiarkowania. We wszystkim. Poprzez używanie rozumu i ćwiczenie silnej
> woli. Ale raczej poprzez wyznaczanie sobie pewnych granic i trzymanie
> się ich.
Super, ale....JAK? :)
Bo to wszyscy wiemy. Ale pokaz, opisz jak to sie ma stac :)
I nie krotko. Jak to ma byc krotko to juz wiemy wszyscy :)
pozdrawiam
olek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj