Re: [Czuwaj] Re: zastrzeżenie Krzyża Harcerskiego
Michał Górecki
g00rek64 w gmail.com
Wto, 3 Kwi 2007, 14:43:57 CEST
03-04-07, admiral <admiral w pomaranczarnia.org> napisał(a):
>
>
>
> Ale ja sie nie bawie w "piekny barwny swiat harcerstwa" - ty sie bawisz?
> Ja staram sie zarowno w domu, w pracy, w tramwaju, w metrze... szanowac
> innych, przyrode, nie klamac, byc oszczednym, pogodnym etc. Nie traktuje
> tego jako zabawe, to jest moje zycie, mam szczera wole tak postepowac. Czy
> robie to w spodenkach, czy w garniturze, to nie ma znaczenia, dla ciebie
> ma?
Napisałem wyraźnie - nie chodzi mi o ucieczkę od wartości. Wartości powinny
pozostać na całe życie.
Dla mnie harcerstwo to taki zbiornik z paliwem. Kiedy rakieta wchodzi na
pewien poziom, zbiornik odpada, a pęd pozostaje.
Owszem sa tacy dorosli i jestem przeciwko temu. Ale to nie znaczy, ze mamy
> teraz, pojsc do pubu, zakurzyc fajeczke, napic piwa i powiedziec
> siedzacemu tam dzentelmenowi "spieprzaj dziadu", mu tu z kumplem bedziemy
> teraz robic konkretne harcerstwo, z konkretnym biznens-planem.
> Sprobujmy to jakos sensownie polaczyc, idee i praktyke, a nie odrzucac
> jedno z drugim.
Nie odrzucam wartości.
Ale piszę, że my, dorośli, powinniśmy myśleć jednak bądź co bądź
racjonalnie. Nie musimy mówić spieprzaj dziadu, ale biznes plan by się
przydał. Bo jak nie to będzie harc-ekonomia (nie sprzedamy tego ośrodka,
choć ma pół miliona długów, bo tyle pokoleń go budowało)
BTW: skoro mi na ochronie nie zalezy, a tobie g00 - to moze to ty jestes
> wiekszy sentymentalista-romantyk, a nie ja...? ;)
No właśnie nie!
Ty chyba nie dostrzegasz tego, że NA DRUGI DZIEŃ symbol zostałby przez kogoś
zastrzeżony. Przecież to złoty biznes.
Ale w konkretnym biznesie tez musi byc etyka, wartosci, cos, na czym
> bedziesz opieral zasady swojego biznesu. Nie mozesz tego "romantycznego
> staffu" zamiatac pod dywan. Oczywiscie racjonalnosc jest jak najbardziej
> pozadana, ale gdzies u podloza celow strategicznych musza znajdowac sie
> wartosci. dla mnie jedna z takich wartosci (fundamentow harcerstwa) jest
> braterstwo. To nie jest tylko element klimatu "harcerskiego ducha", zabawy
> w indian, czy historyjki dla dzieciakow o trzech muszkieterach, tylko
> fundament na ktorym opieram swoj swiatopoglad rowniez "doroslym" swiecie.
O wartościach już pisałem. Czekam na konkretne rozwiązania.
> Czekaj. wydaje mi sie ze doskonale odrozniam cele od metod. Dla mnie cel,
> ideal, kierunek w ktorym podazam pozostaje niezmienny. Bede postepowac
> tak, jak jest to zapisane w PH, a bedac instruktorem dokladam tylko "bede
> sie staral zarazac tym postepowaniem innych". Zmieniaja sie tylko
> narzedzia. Inaczej bede sie zachowywac w kregu rady, a inczej na wyprawie
> z wedrownikami. I moj duch harcerski w wiec i wyznawane zasady sa zawsze
> takie same niezalzeni, czy w bieszczadach, czy na spotkaniu sluzbowym.
> Dlaczego przeciwstawiasz te dwa porzadki: idee i konkrety???
> Przypomina mi to ostatnie afery z oleksizmem. W jednym gronie moiwe jedno,
> a w innym co innego. O to ci chodzi???
Chodzi o to, że instruktor to instruktor, a wychowanek to wychowanek. Choć
to temat na zupełnie odrębną dyskusję.
Chodzi mi o konkretne rozwiązania prawne.
g00rek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj