Re: [Czuwaj] Re: zastrzeżenie Krzyża Harcerskiego

Dominik Jan Domin djdomin w biol.uni.torun.pl
Wto, 3 Kwi 2007, 16:35:18 CEST


----- Original Message ----- 
From: "admiral" <admiral w pomaranczarnia.org>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Tuesday, 03 April 2007 16:05
Subject: Re: [Czuwaj] Re: zastrzeżenie Krzyża Harcerskiego


>>> Ale ja sie nie bawie w "piekny barwny swiat harcerstwa" - ty sie bawisz?
>
> Co Dominik skomentowal tak:
>
> <cytat kto="Dominik Jan Domin">>
>> Nie? To czemu (wiem, nie ty prowadizłeś) u nas na Dyskusji 
>> Instruktorskiej
>> wrzuca się PLOOOOOONNNSY jako przerywnik, i są niekórzy obrażeni, że taki
>> Domin to jak zwykle daje nogę...
>
> Ja rozumiem twoje frustracje Dominiku, ale sprobuj tak do "adremu" 
> czasami...

Widzisz Admirale, cięgle i cięgle to jest OBJAW TEJ SAMEJ CHOROBY: 
Infantylizmu Harcerskiego, oraz tej samej religii: Harcerianizmu.

> Napisalem:
>>
>>> Ja staram sie zarowno w domu, w pracy, w tramwaju, w metrze... szanowac
>>> innych, przyrode, nie klamac,   byc oszczednym, pogodnym etc. Nie
>>> traktuje
>>> tego jako zabawe, to jest moje zycie, mam szczera wole tak postepowac.
>>> Czy
>>> robie to w spodenkach, czy w garniturze, to nie ma znaczenia, dla ciebie
>>> ma?
>
> A Dominik tak:
>
>> Dla mnie ma. Bo w pracy, to ja jestem w garniturze. Bo jak to mawiał 
>> jeden
>> z
>> naszych Profesorów na widok asystenta w krótkich portkach: "Pan własnie
>> wychodzi w teren na badania, PRAWDA?"
>>
>> I do rzeczy powaznych podchodże na poważnie. Do tego, co trzeba 
>> uregulować
>> prawnie - wg zasad prawnych. Do koscioła nie ide w slipkach kapielowych
>> ani
>> do opery w dresie.
>>
>
> Czyli ja: Niezaleznie od miescja i sytuacji spolecznej wyznaje te same
> zasady i zapytalem  czy g00rek robi inaczej. Tymczasem Dominik robi
> inaczej.   Czyli jak jest w krotkich spodenkach, to uwaza, jedna zasade za
> sluszna, a jak jest w pracy w garniturze, to uwaza inna zasade za
> sluszna...
> I mowi o slipkach w kosciele... :/
>
> Chyba sie nie rozumiemy :( i nie wiem za bardzo co moglbym zrobic, aby to
> zmienic...

Zasadę - CZYTAJ - NORMĘ MORALNĄ - mam tę samą.

Ale zasady - CZYTAJ METODY - mam inne. Ty piszesz o Ideałach i o Formach 
pracy, mieszając jedne z drugimi. Mieszasz razem palenie, picie, speiprzanie 
dziada i tworzenie biznesplanu.

Kto tu miesza?

Czy to ja wrzucam w jeden worek picie i biznezplan?

>> A czemu od razu fajeczka, piwo i spieprzaj dziadu (zresztą to tekst z
>> opcji
>> politycznje ZHR, nie nasz ZHPowiski)?
>
> A jaka jest nasza ZHPowska opcja polityczna... bo ja chyba nie jestem na
> czasie...?

Mam nadzieję, ze nie jest, iż e obecna władza już tak otwarcie nie flirtuje 
z prominentami pewnej partii opozycyjnej, jak niegdyć. I jak władze ZHR z 
pewna partią koalicji rządzącej.

>> Czy w harcerstwie nie mozemy nazywac robien biznesplanu tego, ze własnie
>> robimy biznesplan? Albo mamy nie korzystać z naszych talentów tylko
>> dlatego,
>> bo to harcerstwo i nie wolno wykorzystać wiedzy z ekonomii, psychologii
>> czy
>> innych dziedzin? Zakopywanie talentów to grzech cięzki, pomysl nad tym...
>
> W tej wypowiedzi staralem sie podwazyc sens g00rkowego podzialu na
> harcerstwo dla dzieci i dla doroslych. Sugerowalem, ze z faktu, ze sa tacy
> zdziecinniali instruktorzy nie wynika, ze nalezy dywersyfikowac wartosci
> obowiazujace dzieci i doroslych i tym samym popadac w druga skrajnosc.
> Dalem kontrprzyklad (taki przerysowany oczywiscie) oplakanych skutkow
> rozdzielania galwanicznego swiata instruktorow *robiacych powazny biznes*,
> od dzieci *bawiacych sie w latanie po lesie*.
> Czy teraz ta wypowiedz jest jasniejsza?

Być moze tak.

Ale ja własnie widze sens podziału pewnych rzeczy na "dzieci" i "dorosłych". 
Na "wychowanków" i "wychowawców".

Co bynajhkmniej nie oznacza dywersyfikacji wartości, tylko FORM pracy.

>> Czekam na propozycję ZHR utworzenia SwCOKHpZnW. Z propozycja konkretnych
>> zasad, aby było one KORZYSTNE i AKCEPTOWALNE dla WSZYSTKICH.
>
> Propozycja powina pochodzic od tych, ktorym zalezy na uregulowaniu tych
> kwestii.

No właśnie. Mnie, jao cżłonkowi ZHP nie przeszkadza ten wniosek. Skoro 
ZHRowi przeszkadza,czrekam na ich sensowną propozycję, ale taką z 
korzyściami dla obu stron.

>Uwazam, ze lepszym wyjsciem byloby, gdyby zamiast najpierw
> skladac wniosek do UP, zaproponowano rodzaj stowarzyszenia w tym
> okreslonym celu. Zaleta demokracji (i to wlasnie my harcerze powinnismy
> uczyc politykow i pokazywac ze mozna) jest to, ze to wszystkim stronom
> musi zalezec na kompromisie a nie jedenej. Bo to wlasnie polega na tym, ze
> razem szukac powinnismy rozwiazania dla wszystkich, a nie prowadzic do
> przechytrzenia przeciwnika. Tego najbardziej brakuje dzisejszym elitom
> politycznym, niestety..

Owszem, być mozę to byłoby lepsze wyjscie. O ile ZHR chciałby z nami 
rozmawiać.

Zresztą jak na razie, to w liście ZHRu nie widże żadnje propozycji 
kompromisu, o którym piszesz. Jest tylko ŻĄDANIE,a by ZHP coś zrobiło. A 
gdzie ich ruch? Oczekiwac mogą braterstwa itp itd - ale gdzie ich działanie?

DJD 



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj