Re: [Czuwaj] Czy 10 pPH jest zgodny z metodą

Michał Górecki g00rek64 w gmail.com
Śro, 11 Kwi 2007, 09:30:39 CEST


10-04-07, smyrwa w poczta.onet.pl <smyrwa w poczta.onet.pl> napisał(a):

> Mój druh z warszawskiego Zacisza G00rek wciąż powołuje się na metodę
> skautową i Baden-Powella. Ja nie pierwszy raz mam wrażenie, że w dyskusji
> naszej nieprzypadkowo i dość wybiórczo przywołuje się Baden-Powella i nikogo
> więcej (poza Kantem może, który gdy chodzi o sprawy harcerskie i skautowe
> jest autorytetem co najmniej dyskusyjnym). A co z tymi tekstami B-P, w
> których jednoznacznie wypowiadał się przeciwko paleniu i piciu skautów i
> instruktorów skautowych (patrz niżej)?
>
>
>
> Bo na sprawę można spojrzeć inaczej niż tylko przez pryzmat pozornego
> niezgodności tego zakazu z metodą skautową: to właśnie my, polscy harcerze,
> jesteśmy wierni zalecanej przez Baden-Powella (patrz niżej) abstynencji!
> Nawet jeśli w większości narodowych organizacji skautowych z niej
> zrezygnowano - cóż to za argument? Duża część ruchu skautowego po prostu
> schodziz drogiwyznaczonej przezjego twórcę!

Witku.

Po pierwsze jak już pisałem, należy właśnie przyjrzeć się szerzej
myśli BP. Uwierz mi, ja nie czepiam się wyrwanych cytatów. Jak
pisałeś, dla BP idea umiaru od alkoholu była ważna. Co dokładnie
wynika z twoich cytatów. Ale:

1. BP wyraźnie, jak i jego następcy w wielu organizacjach skautowych,
odróżniał kadrę od uczestników. U nas ta granica została wyraźnie
zatarta. Spójrzmy prawdzie w oczy, 40% drużynowych to wędrownicy.

W założeniach drużynowy nie był starszym bratem, tylko dorosłą osobą
pomagającą młodym zastępowym. A to on był starszym bratem. U nas przez
to, że wiek drużynowych jest tak niski rzeczywiście ciężko o tej
granicy się rozmawia.

SCOUTER, czyli instruktor, skautmistrz, był osobą dorosłą w skautingu,
którą mimo wszystko obowiązywały inne zasady. I tak było też  z samym
BP, który wypijał lampkę wina do obiadu. Jednocześnie krytykując
nadużywanie alkoholu, szczególnie przez młodych ludzi. Czy był
hipokrytą?

Ja w naszym harcerskim ruchu widzę czasami odnogi myślowe zupełnie
negujące to podejście. Bo jeśli w ZHR rozmawia się o sprawnościach dla
instruktorów to dla mnie jest zanegowanie idei ruchu (ruchu
wychowawczego dla młodych ludzi). Tylko właśnie skalowanie harcerstwa
wzwyż i nazywanie tego byciem instruktorem.


2. Uparcie próbuję dopatrzeć się w pojęciu "rozwinięcie myśli
skautowej" możliwości zanegowania podstaw. I nie widzę jej.
Smyrwa, czy harcerstwo to skauting PLUS, czy Skauting MINUS?

Czy mogę rozwinąć myśl Martina Lutera Kinga, tak aby jednak części
Murzynów nie lubić? Może tylko tych z Madagaskaru chociaż?

Strasznie mierzi mnie stawianie harcerstwa na wyższą półkę przez ten
PLUS. Pisałem nie raz - każda organizacja ma swój PLUS. Niektóre
zmagają się z wojną od kilkudziesięciu lat, inne silniej akcentują
pierwiastki narodowe, itp. Nie jesteśmy tu niczym szczególnym.

Łączy je wszystkie jedno - wspólne źródło w idei skautowej od której
się odcinają. Te które się odcinają (a jest ich trochę) są poza WOSM i
WAGGGS. Oczywiście nie wszystkie które są poza odcinają się, ale to
inna kwestia.

Więc podsumuję - nie krytykowałem nigdzie idei czystości od alkoholu.
Krytykuję jasny zakaz jako nasza metodę. I zamiana tego na jasny nakaz
niczego nie zmienia. To zmiana stylistyczna.

g00rek


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj