[Czuwaj] W sprawie pozyczki dla Fundacji Jamboree

Adam Kubiaczyk akubiaczyk w gmail.com
Wto, 11 Gru 2007, 02:17:30 CET


Michał Górecki pisze:
> Ale może to znowu ja czegoś nie rozumiem.

Nie rozumiesz.

Michał zamiast snuć domysły nt. tego czy był to masakryczny błąd w 
zarządzaniu projektem, czy Bóg wie co jeszcze, powiem Ci o jakie 
pożyczki chodzi, jak wyglądały wpłaty na Jambo i opiszę sytuację od 
strony uczestnika.

Jestem komendantem szczepu. 21 osób z mojego środowiska brało udział w 
tegorocznym Jamboree.

Wpłata na jamboree została w bardzo konkretny sposób podzielona, nie 
wnikając w szczegóły: przed uczestnikami stało wniesienie 1500 zł 
(wpłata własna), 1000 zł miało zostać pozyskane na poziomie 
reprezentacji chorągwi.

W skali naszej chorągwi to było 300 tyś do zarobienia w ciągu jednego roku.

Harcerze w całej Polsce podjęli wyzwanie. Zaczęło się bieganie za 
patronatami, sponsorami, wymyślanie akcji zarobkowych, pisanie wniosków. 
Harcerze na długo przed Jambo zaczęli "zarabiać" pieniądze.

Niestety nie udało nam się (reprezentacji stołecznej, szczepowi) zarobić 
wszystkich pieniędzy na czas.( W tym momencie część reprezentacji, 
którym też się nie udało, wycofało część swoich zgłoszeń.) My jednak nie 
chcieliśmy decydować o tym, kto zostanie w Warszawie a kto pojedzie, 
dlatego staraliśmy się jakoś sprawę rozwiązać. Rozmawiałem ze Zbyszkiem 
i Rafałem nie raz i nie dwa nt. tego co możemy zrobić, aby nasi harcerze 
(mimo nie wpłaconej całej kwoty) pojechali.

Wtedy padło hasło pożyczek, których spłaty rozpisane będą do grudnia 
2007. My byliśmy zachwyceni. Dzięki temu nasi harcerze WSZYSCY mogli 
pojechać na Jambo. Informacja, którą dostaliśmy: Fundacja pożyczyła 
pieniądze (byłem przekonany że od banku).

Dzięki pieniądzom Rafała i Zbyszka mnóstwo harcerzy pojechało na Jambo, 
mimo tego, że nie wpłacili kwoty potrzebnej na wyjazd.

Jeżeli ktoś w tym przedsięwzięciu się przeliczył, to chyba ja sądząc, że 
uda mi się pozyskać 20 tyś. w 10 miesięcy. Pomyliłem się o 3 miesiące.
Pamiętajmy jednak, że dużej części kontyngentu się udało.

Rafał, Zbyszek - dziękuję, że pozwoliliście moim harcerzom przeżyć 
Stulecie Skautingu razem z 40 tysiącami skautów z całego świata. Mam 
nadzieję, że wszyscy wywiążą się ze swoich zobowiązań względem Fundacji.

CZUWAJ!
Adam Kubiaczyk

PS. W listopadzie mój szczep oddał resztę zaległości: harcerze zarobili 
je uczciwą pracą. Wszyscy są świadomi tego, że zarabiali na swój wyjazd 
do Anglii.


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj