[Czuwaj] Wybieram inną drogę_ja tez

Andrzej Grabowski andrzej w harcerstwo.net
Wto, 11 Gru 2007, 10:37:37 CET


Witam!

Dawno nie pisałem na listę, ale sobie ją czytuję. Nie chcę się wypowiadać o 
sprawach finansowych. Mam nadzieję, że te sprawy zostaną załatwione szybko i 
sprawnie na stosownych do tego spotkaniach. Na pewno nie tej liście, która 
od dawna nie jest
już opiniotwórczym miejscem, gdzie spotykaja się instruktorzy związku.
Wydaje się, że formuła listy się wyczerpała. Dzisiaj piszą na niej 
najczęściej tylko weterani, próbując czasami
rozgrywać między soba jakies sprawy, mało jasne dla innych.
Ja niestety orientuję się w większości tych tematów i muszę powiedzieć, że 
czuje cholerny niesmak różnego rodzaju wypowiedziami, które tutaj ostatnio 
padają. Choćby nie wiem co, to w dużej ilości maili można odczuć tę 
tzw."frustację" z powodu niespełnionych ambicji niektórych osób.
Są nawet tacy, którzy jak mam wrażenie, czyhają na każde potknięcie nowych 
władz. Starczy, że coś się na stronie nie ukaże, w prasie brukowej coś 
napiszą , wyjdzie na jaw jakaś zadawniona sprawa a już czujni obserwatorzy 
zadają szybkie i błyskawiczne pytania do aktualnych władz.
Normalnie taką czyjność bym pochwalił, ale nie mogę się pozbyc wrażenia, że 
stoi gdzieś za nią ta w/w frustacja.
Widzę też, że tam w GK całkiem nie zaspali, przykładem jest szybka reakcja w 
sprawie Miechowa.
Co do sprawy Jambo, ja ufam obecnej RN i pozostałym władzom i im zostawiam 
tę sprawę. Po to ich wybraliśmy aby swoja mądrością
zdecydowali także w tej sprawie. Pisanie wzajemnych paszkwili na liście nie 
zmieni nic w tej sprawie, więc wydaje sie stratą czasu. Tym niemniej
nie odmawiam listowiczom dalszej walki w tym temacie.
Niepokoi mnie tylko taka sytuacj, kiedy zamiast WZIAĆ SIĘ DO ROBOTY ważni 
dla związku instruktorzy zajmują się
wynajdowaniem na siebie haków!

Sławek ( pozdrowienia!) pisze:

>Wracając do kwestii ogólności muszę podkreslić jak bardzo niekorzystnie 
>zmieniła się sytuacja po wrześniu w dziedzienie właśnie transparentności 
>działań. Oburza mnie argumentowanie o niewypowiadaniu się na liście "aby 
>nie dawać satysfakcji kilku sfrustrowanym osobom". Tak to punkt siedzenia 
>wpływa na punkt widzenia. Szczególnie źle brzmi to w poście osoby, która 
>znana była z aktywności w okresie rządów "tych złych Głównych Kwater". Ale 
>także milczenie innych współtwórców strategii, brak aktualizacji strony GK, 
>sprawia wrażenie, że nie wiadomo co robi nowa ekipa. A miało być 
>kontaktowanie się z "resztą Związku" przez fora itp...Warto wrócić do 
>programów...

Ja byłem jedną z osób, które aktywnie brały udział w tworzeniu strategii,. 
Daleko mi do wiedzy i umiejętności w tym temacie choćby Kasi Kwapińskiej, 
ale ja cały czas pracuję nad strategią.Poprzednia ekipa doprowadziła do 
znacznych opóźnień w realizacji strategii.
Aktualnie biorę udział w pracach dwóch zespołów GK pracujących nad sprawami 
WYCHOWANIE I PROGRAM oraz KSZTAŁCENIE. Nie jestem sam . W zespołach pracuje 
wielu instruktorów z różnych choragwi. Każdy z nas konsultuje poruszane w 
zespole tematy w swoich środowiskach. I z Twojej chorągwi Sławku jest ktoś w 
tych zespołach. Pracy jest mnóstwo. Jak nagonić ponad 10 miesięcy 
opóźnienia, jak zdecydować, na co jest juz za późno a co trzeba zrobic 
natychmiast. Naprawdę jest to ogrom pracy! A ludzi do zespołów brakuje. 
Jeżeli ktoś chciał sie coś dowiedziec o tym co teraz dzieje się w GK mógł po 
prostu nawet zadzwonić. Ty Sławku masz numery telefonów do całej GK.
Widzę niestety, że wiele osób próbuje szukać źdźbła w oku zamiast zgłosić 
się do pracy. Wiem, że niektórzy z obecnych na liście instruktorów
byli zapraszani do pracy w zespołach. I niestety wielu nie skorzystało. 
Lepiej jest pisac maile?
Nie wiem czy starczy rok czasu aby przywrócić sprawny system działania GK (i 
dalej w dół) po zaniedbaniach poprzednich władz. Mam nadzieję, że się to 
uda. Ale na pewno nie bedę stał z boku i patrzył jak się wykrwawiają, 
czekając na ich błędy.
Od poprzedniej ekipy zajmuję się także sprawami szczepów. Informuję, że 
nadal jestem w tym i cały czas coś się w tym dzieje, mimo tego, że nastąpiła 
zmiana warty. Bo robie to nie dla nich, dla tych czy tamtych , tylko dla 
związku.
Chyba to wypadło dość patetycznie, ale nie umiem tego inaczej opisać.
A więc na koniec. DRUHNY I DRUHOWIE - pomóżcie! :o)
Nie stójmy z boku lecz zróbmy cos wspólnie, razem?
Pozdrawiam serdecznie z Krakowa

Andrzej














Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj