[Czuwaj] Harcerskie Ideały

[Aleksander Senk]

Pawel Dobosz napisał(a):
> Dzisiaj tak bardziej od siebie..
> (ale znowu długo)

I znowu bardzo ciekawie i osobiscie!

Pozwol, ze odniose sie tylko do dwoch fragmentow, bo co do reszty, to 
traktuje je jako zdanie osoby, ktorej postawe bardzo - na tyle na ile ja 
poznalem przez listy - szanuje:

> Tylko, że normy zachowań w określonych sytuacjach to jedno, a wartości,
> które nadają życiu sens to drugie. Ich nie można wymóc albo narzucić. Ich
> wybór to kwestia własnego sumienia. Dlatego pomimo, że zdecydowałem się na
> abstynencję z racji takiej, że tego wymagała ode mnie organizacja (osobisty
> przykład instruktora) to nie mogłem pogodzić się z faktem, że Prawo
> Harcerskie zakazuje czegoś, co samo w sobie nie jest złe. 

Ja bym jednak ciagle namawial na patrzenie od drugiej strony:
Prawo namawia na cos, co jest dobre. Na abstynencje i na ksztaltowanie 
siebie, otoczenia w jej duchu.

To chyba faktycznie jest kwestia internalizacji i kwestia zetkniecia sie 
z nia w odpowiednim okresie zycia...

> A złe jest
> jedynie wtedy, kiedy sie do tego nieodpowiedzialnie podchodzi. Większość
> instruktorów, których znam do kwestii picia alkoholu podchodzi bardzo
> odpowiedzialnie. 

Ja bym tu nie był optymistą. Mnie badania WBiA ze zlotu druzynowych 
bardzo zmartwily... Myslalem, ze jest nieco lepiej...

 > Choć, już tak na marginesie, nie
> potrafię wyobrazić sobie głosowania nad wartościami przy założeniu, że
> większość "50% +1" delegatów ma rację. Może jestem naiwny i nieżyciowy,
> ale moim zdaniem decyzje tak fundamentalne powinny być podejmowane w
> drodze konsensusu, albo przynajmniej, w drodze wspólnego dla WSZYSTKICH
> delegatów kompromisu.

No wlasnie... Moze ja mam inne propozycje rozwiazania tego problemu, ale 
ciesze sie, ze poznaje coraz wiecej osob, dla ktorych decyzja o 
wartosciach, o sprawach fundamentalnych, na drodze procedur 
demokratycznych ma w sobie cos trudnego do wyobrazenia...

pozdrawiam
olek