[Czuwaj] Re: walka

Janusz Sikorski jsikorski w wp.pl
Wto, 27 Lut 2007, 10:21:57 CET


Dnia 27-02-2007 o 09:49:54 <czuwaj-request w listy.czuwaj.net> napisał:

> To chyba podstawowa różnica między mną a harc-romantykami. Jakoś nie  
> czuję
> się, bym był na jakimś polu walki, by ktoś gdzieś wykrwawiał się czy miał
> komuś przywalić. Bardzo mnie martwi, że rozmawiamy ze sobą językiem  
> walki i
> nienawiści.

Rafale, prawdę powiedziawszy to bardzo mnie rozczarowałeś. Naprawdę nie  
widzisz czy nie chcesz widzieć? Nie ktoś się wykrwawia i nie komuś  
przywalić. Słowa te maja wiele znaczeń więc może spróbuj jeszcze raz  
przeczytać i przemyśleć. Jednym z nich może być podsumowanie Twojej  
wypowiedzi... Aleś przywalił... Czujesz róznicę? Chyba, że Twoje obawy  
mają jakies źródło. Będąc Vice Przewodniczącym ZHP czujesz ogrom  
odpowiedzialności a widzisz jak to wszystko działa i głęboko w Duchu  
obawiasz sie tego co może nastąpić. Drepczemy w miejscu jako organizacja  
juz wiele lat. Kolejne pokolenie instruktorów odchodzi zniechęcone brakiem  
realnego wpływu na kierunek zmian w ZHP, co bedzie dalej? A jak pojawi sie  
jakaś ekstrema ?

> Myślę, że z nikim się w ten sposób nie dogadamy. Jak jest walka, to ktoś
> wygrywa a ktoś przegrywa. Jak ktoś przegrywa, to czeka na odwet i  
> nawiązuje kolejną walkę. I tak w nieskończoność.
> Może dlatego "walka o odnowę harcerstwa" trwa tak długo. Może czas  
> przerwać
> walkę a zacząć zmiany. Takie, które wszystkich zadowolą, pozwolą każdemu
> (łącznie z 50 letnim nałogowym palaczem, który na przykład jest świetnym
> mechanikiem samochodowym) odnaleźć się w tej organizacji?
> Seascout

Widzisz, rzecz w tym, że czasem sie nie da. Ptak i ryba razem nie pożyją.  
Dawno temu zostałem zarażony określoną wizją harcerza i takim staram się  
być, co więcej taki Ideał staram się przekazać kolejnym pokoleniom dzieci  
wstępującym na harcerską drogę. I przykro mi bardzo ale w ten obraz nie  
bardzo wpisuje się palacz czy pijak. Nie sądzę bym był w stanie zmienić  
swoją wizję bo jakoś jestem przekonany że jest właściwa. Oczywiście piszę  
o WYCHOWAWCACH. Moja wizja nie stoi w zadnej sprzeczności z tym że  
harcerze żyja w określonej przestrzeni kontaktując sie i współpracując z  
ludźmi o innym światopoglądzie. Nie widze problemu w imprezie podczas  
której toast jest wznoszony szampanem a podczas której dla nas, dla  
harcerzy przygotowano piccolo (bo szanuja nasze postanowienia, czyli nas)i  
to, że ludzie z innych organizacji piją alkohol w żaden sposób nie zmienia  
naszego stosunku do nich, bo my jesteśmy harcerzami a oni nie. Nie są w  
żadnym stopniu gorsi, ale to nie znaczy, że my też mamy pić. Każdy ma  
swoja drogę. Harcerski WYCHOWAWCA ma byc abstynentem a działacz jeśli nie  
może bez piwka to niech po prostu nie stroi się w harcerskie piórka, tylko  
niech jest sobą.

Janusz Sikorski




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj