[Czuwaj] Likwidacja, Rada Naczelna

[Seascout]

::To WY macie zapoznać się na tyle dokładnie ze sprawą, żeby potem można
::było powiedzieć: "tak, zapoznaliśmy się z planem pracy tego zespołu, ze
::żródłami finansowania i jesteśmy pewnie, że ten zespół jest
::niepotrzebny". A tak na prawdę nie tylko ten jeden zespół "specjalistów
::od finansów", tylko także inne zespoły. Bo jak mniemam ocenia się nie
::tylko WYSOKOŚĆ wydatków, ale przydatność zespołu / wydziału i ZGODNOść
::ZE STRATEGIĄ?

Żebym dobrze zrozumiał. Czyli jeśli na przykład, jakiś wydział potrzebuje (z
uzasadnionych powodów) zwiększenia wydatków, to przewodniczący komisji Rady
Naczelnej mają szukać osobę odpowiedzialna za ten wydział i ją osobiście
pytać o uzasadnienie wzrostu wydatków? Czy tak? To po co przychodzi
przedstawiciel GK na spotkanie z komisją? Może przecież przesłać kartkę z
napisem "nie wiem" i postawić na miejscu gdzie miał siedzieć...

Ponadto zdecydujcie się. Marcin napisał, że chciał przyjść - a
przedstawiciel GK uznał, że nie ma takiej potrzeby. To do kogo teraz
pretensja o WNT?

Rada Naczelna jest ciałem uchwałodawczym, nie wykonawczym. Inicjatywa leży
po stronie ciał wykonawczych. To one mają środki, ludzi, etaty, czas,
telefony do pracy. I słusznie. Więc wydaje mi się, że to ciało wykonawcze
powinno dostarczać informacji a nie ciało uchwałodawcze ma ich szukać na
własną rękę!

::
::Po prostu wydawanie takich opinii na podstawie jednego pytania zadanego
::skarbnikowi ZHP to porażka. 

No widzisz. Bo moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie. Przedstawianie budżetu
bez uzasadnienia do opinii to porażka. 

A kogo mieli spytać jak nie skarbnika? Był ktoś jeszcze z GK? Nic nie stoi
na przeszkodzie, żeby na posiedzenie Rady Naczelnej przyjmującej budżet
przyszło kompetentne gorno instruktorów GK i każdy w swoim obszarze wyjaśnił
do czego i na co potrzebuje środków w budżecie. Ale nie wymagaj, by
członkowie RN uganiali się po wydziałach i prosili o te informacje, bo to
stawia wszystko na głowie.

Seascout