[Czuwaj] Czyja jest ta lista?

Seascout seascout w go2.pl
Czw, 25 Sty 2007, 08:49:43 CET


::Zastanawia mnie jedna rzecz: w ZHP mamy ponad 10 000 instruktorek i
instruktorów.
::Dlaczego zatem o sprawach związku dyskutuje cały czas kilkanaście osób?
Czy wynika
::to tylko z tego, że pozostałych tematyka tu poruszana nie interesuje? Moim
zdaniem
::nie.


Kuba, a czy każda lista dyskusyjna harcerska musi poruszać taką sama
problematykę?

Są listy i fora na których dyskutuje się o problemach drużyny czy hufca, są
fora bardzo wyspecjalizowane regionalnie, a Czuwaj stał się (tak, stał się,
bo wcześniej nie był) listą osób zainteresowanych całą organizacją,
zarządzaniem, problemami między organizacjami (bo to chyba jedyne takie
miejsce gdzie gospodarzem nie jest - organizacyjnie - żadna organizacja
harcerska - pełny ekumenizm).



::Gdzie tam 19-letniemu przewodnikowi-drużynowemu do takich zagadnień...

No tak, ale jeżeli jakiś przewodnik tak myśli o sobie, to czy uważasz, że
ktoś z listy powinien to jakoś próbować zmieniać? Nikt nie ogranicza dostępu
do listy.

A po drugie, wiem, że są ludzie dla których wartością nie jest pisanie na
listę, ale czytanie jej. To tak jak przy siedzeniu przy ognisku i rozmowie.
Jedni ciągle zabierają głos, inni się przysłuchują. Czy ktoś na tym traci?
Nie sądzę. Dla jednych lista jest możliwością przedstawiania swoich
poglądów, dla innych możliwością zapoznania się z poglądami innych.

::Ja osobiście zastanawiam się co na to pracodawcy
::dyskutujących.

To pytanie należałoby pozostawić pracodawcom i pracownikom. Naprawdę
interesuje Cię to, kiedy (w jakich godzinach) pracują dyskutanci, jaką mają
umowę z szefem dotyczącą przerw w pracy i wykorzystania sprzętu firmowego do
prywatnych maili? A może prowadzą swoją działalność i czas pracy i komputer
jest ich własnym czasem?
Pachnie mi trochę babcią siedzącą w oknie i przyglądającą się z
zainteresowaniem co też sąsiedzi robią.

::Mam wrażenie, że osoby wypowiadające się tutaj znają swoje poglądy na
wylot. Tylko
::czasem zastanawia mnie - czy nie przydałoby się trochę świeżej krwi i
świeżego
::spojrzenia?
(...)
::Skąd to się bierze? I czy na pewno nie mamy na to żadnego wpływu? 

Jakiś regulator Ci się włączył? Przydałoby się świeżej krwi - to prawda. Ale
jestem jak najdalszy od regulowania takich kwestii. 
Możemy mieć wpływ.... ale wymuszanie aktywności nie kojarzy mi się z otwartą
listą dyskusyjną.

Seascout



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj