[Czuwaj] Re: uchwala NSH

admiral admiral w pomaranczarnia.org
Śro, 6 Cze 2007, 15:02:08 CEST


<cytat kto="Ryszard Rutkowski">
> Tekst oryginalnej wiadomości:
> Od: "czesiek.harcerstwo" <czesiek w harcerstwo.net>
> Do: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Temat: Re: Re[12]: [Czuwaj] uchwały zjazduiwykładnia NSH
> Data: 2007-06-06 14:00:09
>
>
>
> ch> Teoria "mandat nietrwałego"
> ch> nie ma podstaw w zapisach Statutu ZHP.
>
> ch> Ponadto Statut ZHP jasno definiuje
> ch> tryb wygaśnieńcia mandatów członków władz ZHP
>
> ch> § 43
> ch> 2.      Mandat członka władz ZHP wygasa z upływem kadencji, a w
czasie
> jej
> ch> trwania na skutek:
>
> ch> 1)      ustania członkostwa ZHP,
>
> ch> 2)      rezygnacji z mandatu,
>
> ch> 3)      odwołania ze składu władz lub odwołania danej władzy,
>
> ch> 4)      prawomocnego orzeczenia sądu harcerskiego,
>
> ch> 5)      skazania prawomocnym wyrokiem za przestępstwo popełnione z winy
> ch> umyślnej,
>
> ch> 6) zmiany sytuacji życiowej doprowadzającej do kolizji z
> postanowieniami, o
> ch> których mowa w § 37.
>
>
> ch> Gdyby nie dotczyło to członków wszystkich władz okreslonych w § 35
ch> byłoby stosowne rozróżnienie.
> ch> A nie ma.
>
> ch> Czesław
>
> A ja spokojny jestem i hart ducha trenuję:)
>
> Czesławie!
>
> Nie ma rozróżnienia, bo hm... próbuję tak:
>
> zbiór desygnatów określonych przez definicję legalną pojęcia "członek
władz" nie zawiera w sobie desygnatów pojęcia "delagat na ZJazd", czyli
pojęcia te sąrozbieżne znaczeniowo.
>
> Buahahaha
> Czyli delegat nie równa się członek ;)

No coz. Czesio mnie przymusil do glebszego przyjrzenia sie i rzeczywiscie
nie jest do konca tak, jak myslalem. Teoria "nietrwalego mandatu "
szczegolnie sie nie sprawdza w obliczu par.66 ust 3: "3.	Delegaci na Zjazd
ZHP wybrani w hufcach lub rejonach hufców zachowują ważność mandatów do
czasu zwołania następnego zjazdu zwykłego ZHP, mając prawo udziału z
głosem decydującym w zjazdach nadzwyczajnych ZHP zwoływanych w trakcie
kadencji." Gdyby ten ich mandat rzeczywiscie mial byc w jakis sposob
"nieaktywny", lub "zawieszony" miedzy zjazdami, to byloby to napisane
(moze trzeba...?) .
Natomiast w tej sytuacji pozostaje jeszcze kwestia czy delegat, to członek
wladzy.
Rzeczywiscie nie jest powiedziane, ze tak ma byc, a intucja podpowiada, ze
tak nie jest. Ale:
Par. 64 ust. 1: "Najwyższą władzą ZHP jest Zjazd ZHP." i par. 66 ust 1 i 2
§ 66: "1.W Zjeździe ZHP biorą udział z głosem decydującym: 1)	delegaci
wybrani w hufcach lub rejonach hufców,[...] 2.	Członkowie pozostałych
ustępujących władz naczelnych biorą udział w Zjeździe ZHP z głosem
doradczym.",  a takze par. 36 ust. "1.	Władze ZHP pochodzą z wyboru."  -
zdaja sie swidczyc za teza Czesia ;(. Skoro ktos spelnia warunki, by byc
wybranym, zostal wybrany, a cialo do ktorego zostal wybrany jest wladza,
to on zostaje czlonkiem tej wladzy, nawet jesli nazywa sie inaczej.  Z
kolei gdyby ta wladza przestala sie z spotykac, czy zakonczyla obrady, to
logicznie jest domniemywac ze jej czlonkowie nie pelnia juz swojej
funkcji. Ale takie domniemanie nie jest prawomocne, gdy mamy wprost
napsane (par66. ust 3), ze tak sie nie dzieje.

Zatem nie jestem juz taki pewien jak powinno to wygladac. Odwolujac sie do
zdrowego rozsadku delegaci miedzy zjazdami nie powinni byc traktowani jako
pelniacy funkcje instruktorskie, bo faktycznie nie maja nic do roboty. Nie
sa, tak jak poslowie, zobowiazani do jakiejs specjalnej "delegackiej
roboty" np. do skladania interpelacji, pracy "w terenie", przygotowywania
uchwal etc. Zwlaszcza, ze moga nie byc
delegatami (z glosem decydujacym!) na nastepny zwykly zjazd. Jednak
opierajac sie na literze, to rzeczywiscie wyglada tak, jakby oni byli
czlonkami wladzy naczelnej...
A w takim razie na pewno mozna sie zgodzic, ze wyrok NSH jest troszke (!)
kontrowersyjny :)), czy nawet ciekawy, chociaz trzeba przyznac, ze malo
doniosly...

czuwajmy!
admiral











Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj