ODP: [Czuwaj] Zapis - struktura paramilitarna?
Michał Górecki
g00rek64 w gmail.com
Nie, 10 Cze 2007, 11:25:58 CEST
10-06-07, harclot w poczta.onet.pl <harclot w poczta.onet.pl> napisał(a):
> Mała uwaga techniczna
> W wojsku też ważne decyzje podejmowane są kolegialnie.
> Podejmują ("wypracowują") je sztaby.
> Obecnie rola dowódcy bardzo przypomina to co Ty kojarzysz
> jako rolę drużynowego
> ;-))
No proszę. Nie jetem specem od wojska i nigdy nim nie byłem. Nie
trzeba jednak nib być, żeby zauwazyć kilka prawidłowości.
Jak już kiedyś pisałem - żołnierze nie budują mostu, po to by nauczyć
się go budować. Budują go po to, by w tym miejscu stał most.
Harcerze budują kładkę na obozie po to, by nauczyć się pewnych spraw -
oczywiście kładka bezpośrednio bardzo im się pewnie przyda, ale to
wszystko środek.
***
Żołnierze, często przebywają, lub są szkoleni do przebywania w
warunkach bojowych, mam rację?
Wtedy podejmowanie decyzji wygląda zgoła inaczej. Nie ma czasu na
kolegialność decyzji. Ja taki tryb stosuję np podczas spływu
kajakowego, kiedy jestem na raz drużynowym, komendantem spływu i
ratownikiem. Umawiamy się na to wcześniej, ale na wodzie nie dyskutuje
się ze mną, można to zrobić już później, na lądzie.
Unikam takich sytuacji, bo wiem, że znakomitą większość czasu moi
podwładni spędzą w normalnym świecie, w normalnych warunkach. I nie
jest moim celem przygotowanie ich przede wszystkim do działań
wojennych, do sytuacji kiedy nagle będą LOST ;) czy innych tego typu
awarii. OWSZEM dobrze jest nauczyć ludzi działań w sytuacjach
kryzysowych, ale to właśnie tego spokojnego pozytywistcznego wcinania
masła trzeba ludzi uczyć. Akcyjność jest bardzo prosta (i w naszej
naturze), działanie u podstaw już nie takie proste.
Według wielu teorii kierowanie możemy podzielić na nakierowane na
ludzi i nakierowane na zadania.
W wojsku oczywiście jesteśmy nakierowani na zadania, one są
najważniejsze. Z punktu widzenia całości żołnierza który padnie możemy
wymienić na "nowego".
W harcerstwie jeśli coś jest dobre dla zadania, ale złe dla człowieka
to prawie nigdy nie będziemy tego robić. To człowiek jest ważniejszy.
I wreszcie struktura - przez zanieczysczenie struktury skautingu
struktura wojskową mamy bzdurną sytuację, kiedy komendanci choragwi,
czy GK wydają się niemalże generalicją, której oddajemy honory, która
przechodzi przed defiladą i odbiera honory. Czysta próżność. Wydawało
mi się, że w naszej organizacji wszystkie wyżze jednostki tak na
prawde służą drużynowemu i zastępowemu.
Także struktura jest tak na prawdę ODWROTNA! Struktura organizacji
Irlandzkiej (tfu tfu skauting znowu) jest tak rysowana, że na samej
górze jest drużynowy!
W naszych informatorach jest to często drzewo, co już jest lepsze, ale
to jednak nie to.
TO GK SŁUŻY DRUŻYNOWYM, a nie DRUŻYNOWI GIECE!
A chyba to nie jest tak, że GENERAŁ służy SZEREGOWEMU, prawda? :)))
g00rek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj