Re: Re[2]: [Czuwaj] Zapis - takie luźne uwagi

Michał Górecki g00rek64 w gmail.com
Nie, 10 Cze 2007, 13:16:47 CEST


10-06-07, michałk <michalk288 w o2.pl> napisał(a):
>
> Kto napisał...
> Niby nikt, ale...
> Przyczepiliście się do filmu na którym:
> Harcerze ubrani w USy "bawią się" (jak sami napisali)
> - w zajęcia z samoobrony (obezwładnianie przeciwnika)
> - zajęcia linowe (zjazdy, tyrolki, mosty)
> A "na co dzień" występują w mundurach dżinsach i na wycieczki w góry
> jadą ubrani "zupełnie cywilnie"
> - czyli zanegowaliście dokłanie zajęcia z samoobrony.

Nie rozumiem, gdzie zanegowaliśmy.
Mówimy o pewnym podczepianiu się pod styl wojska. Mamy własny styl,
więc po co bawić się w "niby wojsko"?

> PARASOL - zobaczyłeś krótką reklamówkę tego co robią - i na tej
> podstawie wiesz jak bardzo profesjonalnie albo nie uczą się tego na co
> dzień ?

Czy ja albo Parasol ocenialiśmy całą drużynę, czy niektóre działania
(niekoniecznie podejmowane przez TĄ drużynę)?

> Czasami wydaje mi sie , że według niektórych z Was, dzieciaki powinni
> mieć: ciuch do lasu, ciuchy do turystyki, ciuchy na treningi i jeszcze parę
> kompletów na różne okazje...
> A oni cóż , owszem w góry jadą cywilnie, a w zajęciach uczestniczą w
> ciuchach "w teren" - fakt jest to kwestia wyboru.
> Samoobrona a sztuki walki - fakt że różnica jest kolosalna:
> - samoobrona to stosunkowo krótki kurs i juz, a nie lata
> ćwiczeń i pewnej filozofii...
> Ja mieszkałem w różnych miejscach i nawet jadąc autobusem w centrum
> Warszawy trafiła mi się potrzeba wiedzy jak zareagować....
>
> i tutaj znów temat z cyklu "ile harcerstwa w harcerstwie" ;)
> Nie będę go (tematu)rozwijał bo to druga rzeka
>
> G00 - jestem w stanie zrozumieć Twoją awersję do plam, ale też
> przyjmij do wiadomości fakt, że dla niektórych
> US to po prostu tani, jednolity ciuch dla całej drużyny.

Powiem jeszcze raz - głośno i wyraźnie.
Mam w szafie od wielu lat komplet BDU woodland camo. Jest świetny w lesie.
Nie chodzę w nim po mieście. Nie chodzę w piżamie do szkoły. Nie
chodze w dresie na imprezy. Nie chodzę we fraku na lunch.

Choć pewnie gdybym wszędzie nosił dres byłoby taniej. Ale nie chcę być
postrzegany jak dresiarz. Nie chcę też być postrzegany jako żołnierz /
członek organizacji opierającej się na wojskowości (strzelec)

> Quechua - owszem, ale spróbuj zastosować buty za 70 pln. do:
> wycieczki w góry, długiego marszu, zajęć leśno-bagiennych i jeszcze
> żeby do munduru pasowały - krótki ich żywot, szybko trzeba kupić nowe.

Aha, a polskie opinacze do tego pasują? Wygodne, szybko schną, lekkie,
przewiewne :) Proszę...

Tak, te buty o których mówiłem nadają się do tego. Nie nadają się do
bardziej wymagających warunków. Dokładnie jak tanie buty wojskowe.

Nie rozumiem argumentu "pasowania do munduru".


> Poza tym spodnie i buty to jedno, jeszcze podaj mi przepis na górę -
> wasze wiatrówki w 4Ż kosztują ok. 100 pln.

Po pierwsze nie "nasze" już od ponad pół roku:]

Po drugie kurtka, czy bluza? Do jakich zastosowań? Posiadam ze trzy
wojskowe bluzy i powiem szczerze że byłymi przydatne w bardzo niewielu
zastosowaniach. A program mojej drużyny zawsze był mocno leśny...

Tani polar + ortalion, bluza bawełniana + ortalion - lekkie, chroniące
przed deszczem i normalne w mieście.

No właśnie, nawet w super leśnych drużynach większość czasu spędzamy w
mieście... A to jak wyglądamy w mieście w ogóle nas nie interesuje...

Chyba, że podczas leśnych zajęć najwazniejsze jest wtopienie się w
otoczenie. Po co? (za wyjątkiem gier terenowych)

g00rek


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj