Re: Re: HSR - było Re: Re: [Czuwaj] Zapis

Jakub Sieczko jsieczko w o2.pl
Pon, 11 Cze 2007, 11:01:49 CEST


 > Nieprawda? A co oprócz grupy docelowej szkoleń zmusza HSR do pozostania w 
> strukturze ZHP? :-> 
Ale jak to zmusza? Na prawdę sądzisz, że jest tak, iż na każdym spotkaniu instruktorów HSR kombinujemy jak się z ZHP wyrwać? A czemu HSR jest częścią ZHP? Bo ma ten sam cel i działa metodą harcerską.

> 
> Co do prestiżu - to niewątpliwie masz rację. Też bym chciał, ale akurat 
> działania medyczne czy proobronne nie zastąpią realnych, przyznających się 
> do harcerstwa dojrzałych instruktorów znanych w swoich miastach ;-)
Marcinie - my się chyba różnimy co do definicji harcerstwa. Jak pewnie wiesz jeszcze doskonalej ode mnie jest taka cecha metody jak pośredniość. Kiedy harcerz uczy się pierwszej pomocy lub pełni służbę medyczną na imprezie to kształtują się w nim porządane przez nas - instruktorów harcerskich cechy osobowości. Znasz instruktorów HSR nie przyznających się do harcerstwa? Ja znam, bo w HSR różowo zawsze nie jest. Ale to nie zmienia faktu, że tak samo jest w wielu innych specjalnościach.

> Tak, fakt, że zostaje się instruktorem HSR, a nie zapisuje rzeczywiście 
> wiele zmienia. Czyli jak zostałem instruktorem PTTK to też nie jestem w 
> PTTK? :->
Podobnie jak moja koleżanka Zaleska nie wiem o co Ci chodzi, ale podkreślę jeszcze raz - HSR to raczej społeczność, a nie instytucja.

> Co do służby - jakoś nie czuję jej do końca. Może to moja wina i mojej 
> skromnej wyobraźni, ale co opócz tego co organizator musi i tak zapewnić 
> dają harcerze na Juwenaliach? 
Młody człowiek ratujący życie drugiemu człowiekowi - to nie jest służba?

> Czy z punktu realizacji celu (misji) organizacji miałoby to bardzo duży 
> wpływ na jej działanie?
No jak się rozwiąże jeden hufiec to też wielkiego wpływu na ZHP to nie ma. Oprócz tego, że na pewnym obszarze ZHP nie działa. Nasz związek by się pewnie bez HSR nie zawalił, ale w obszarze specjalności ratowniczej by nie pracował.

> To nie to samo. Bezpośrednie wsparcie drużynowego jest konieczne i 
> bezapelacyjnie potrzebne. HSR nie jest takim wsparciem dla potencjalnego 
> drużynowego.
> Co nie znaczy, podkreślam, że jest niepotrzebny.

CP> A jakies przykłady realnego wsparcia "statystycznego" druzynowego
CP> zwiazane z tą "odpowiedzialnoscią za obszar" ?
CP> (byłbym wdzieczny za opis - "pod statystycznego drużynowego" - tego
CP> "obszaru")

Marcinie, Czesławie! Szkoliłem z pierwszej pomocy pewnie już kilkudziesięciu drużynowych. Na początku każdego kursu mamy zajęcia o motywacji i trochę rozmawiamy o tym, dlaczego oni się tu znaleźli. I bardzo wielu mówi tak: jestem drużynowym/przybocznym. Pracuję z dzieciakami i chciałbym/chciałabym wiedzieć jak postąpić gdy coś się stanie. Tu wspieramy drużynowego bezpośrednio.
Bezpośrednio wspieramy go również programowo, bo on zdobywając konkretne umiejętności i wiedzę ratowniczą na kursie, wykorzystuje ją potem na zbiórkach, biwakach swojej drużyny. Byłem na takich zbiórkach.
Wspieramy go również dając mu możliwość skorzystania z oferty programowej HSR - Ogólnopolskie Zgrupowanie Obozów Ratowniczych, Zawody ZHP w Ratownictwie, kursy Podstaw Pierwszej Pomocy i Pierwszej Pomocy HSR.
I teraz klucz: wszystkie powyższe działania są prowadzone metodą harcerską. Więc są harcerskie.

Ja muszę zadać jeszcze raz to pytanie, bo na nie odpowiedź tu nie padła: czego z harcerstwa Ci w HSR brakuje? A może kluczowe jest to, że inaczej rozumiemy co to jest harcerstwo? (temat, który poruszył Michał Górecki).

Kuba


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj