Re: [Czuwaj] Re: PANIKA, było: Poznań

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Sob, 10 Mar 2007, 21:49:50 CET


----- Original Message -----
From: "Michał Górecki" <g00rek64 w gmail.com>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Saturday, March 10, 2007 4:00 PM
Subject: Re: [Czuwaj] Re: PANIKA, było: Poznań


> Nie chcę wchodzić w dyskusję, bo jak napisałem ta wersja akurat też mi do
> końća nie pasuję, ale dodam tylko, że czasem wolę dla dzieciaka Klub
Przygód
> Teleranka niż Związek Narodowców Polskich.
>
> Bo tam przygoda (za którą może coś stać), a tu krew i powstania.
> Tak sobie myślę, że można wychować świetnego patriotę nie używając nigdy
> słowa POLSKA.
>
> g00rek


Bardzo Cię szanuję i cenię, ale odnoszę wrażenie że masz
obsesję na punkcie krwi i powstań. Bo wszędzie się tego
doszukujesz.Utożsamiasz patriotyzm z hurrapatriotyzmem o nucie
martyrologiicznej. Czy naprawdę się spotykasz tylko z takimi formami
wychowania patriotycznego
w harcerstwie , które kładą na to nacisk i do tego w sposób aż tak
zniechęcający?!
Sam byłem kiedyś (będąc zastępowym i przybocznym) w hufcu totalnie
zdominowanym przez seniorów zapatrzonych w patriotyzm gdzieś tak AD... 1939
Chcieli żebyśmy sie uczyli ich patriotycznych piosenek sprzed wojny,
chodzili co dwa tygodnie na msze za ojczyznę itd. Oczytwiście zareagowaliśmy
na to buntem. Ale nie buntem w kierunku negacji patriotyzmu, tylko w
kierunku realizowania go po swojemu, w naszym klimacie.
I czy musisz operować czarno-białymi schematami?
Między Klubem Przygód Teleranka a Związkiem Narodowców Polskich jest jeszcze
ogromne spektrum możliwości.

Polska hsitoria i polski patriotyzm to nie tylko powstania (skądinąd będące
piękną kartą  naprawdę warto o nich pamiętać). To także Kopernik, Staszic,
Cegielski, Gdynia, COP, odbudowa kraju po 1945, sukcesy polskihc sportowców,
polskiej kinametografii itd. Ale patriotyzm to jednak też coś troszkę innego
niż zestaw powszechnych cnót obywatelskich, takich jak płacenie podatków i
zamiatanie chodnika. Bo to było pożądane i słuszne i za cara Mikołaja, i za
Franza Josefa, i w Generalnej Guberni także.

Tamten "poznański" (tfu) tekst jest prowokacją, zartem itd. i tyle.
Jeżeli ktoś zaproponuje sensowną propozycję zmiany brzmienia Prawa, to
możemy podyskutować. O tym jakie to przyniesie straty i jakie zyski.
Owszem, mogę się zgodzić, że punkt "harcerz miłuje przyrodę i stara się ją
poznać" jest niewystarczający w końcu XX wieku,
Moge się zgodzić że rycerskość dzisiaj jest pojęciem rzeczywiście niejasnym.
Itd.

Ale w obecnej sytuacji w ZHP bardzo się boję, że zmiana Prawa zostanie
dokonana nie pod kątem tego żeby lepiej wychowywać, a pod kątem tego, żeby
się wygodniej żyło części kadry, i to wcale nie tych którzy prowadzą
drużyny, ale działaczy i tych co się uaktywniają na czas akcji letniej, żeby
sobie pojechać na stanicę, zabrać żonę, dziewczynę, chłopaka, dzieci i
pociotków, miło odpocząć i jeszcze na tym zarobić. Obawiam się tworzenia
prawa dla organizacji wypoczynku kolonijnego.

GS










Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj