Re: [Czuwaj] Re: PANIKA, było: Poznań
Michał Górecki
g00rek64 w gmail.com
Sob, 10 Mar 2007, 22:21:38 CET
07-03-10, Grzegorz Skrukwa <greegors w icpnet.pl> napisał(a):
>
>
> ----- Original Message -----
> From: "Michał Górecki" <g00rek64 w gmail.com>
> To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
> Sent: Saturday, March 10, 2007 4:00 PM
> Subject: Re: [Czuwaj] Re: PANIKA, było: Poznań
>
>
> > Nie chcę wchodzić w dyskusję, bo jak napisałem ta wersja akurat też mi
> do
> > końća nie pasuję, ale dodam tylko, że czasem wolę dla dzieciaka Klub
> Przygód
> > Teleranka niż Związek Narodowców Polskich.
> >
> > Bo tam przygoda (za którą może coś stać), a tu krew i powstania.
> > Tak sobie myślę, że można wychować świetnego patriotę nie używając nigdy
> > słowa POLSKA.
> >
> > g00rek
>
>
> Bardzo Cię szanuję i cenię, ale odnoszę wrażenie że masz
> obsesję na punkcie krwi i powstań. Bo wszędzie się tego
> doszukujesz.Utożsamiasz patriotyzm z hurrapatriotyzmem o nucie
> martyrologiicznej. Czy naprawdę się spotykasz tylko z takimi formami
> wychowania patriotycznego
> w harcerstwie , które kładą na to nacisk i do tego w sposób aż tak
> zniechęcający?!
> Sam byłem kiedyś (będąc zastępowym i przybocznym) w hufcu totalnie
> zdominowanym przez seniorów zapatrzonych w patriotyzm gdzieś tak AD...
> 1939
> Chcieli żebyśmy sie uczyli ich patriotycznych piosenek sprzed wojny,
> chodzili co dwa tygodnie na msze za ojczyznę itd. Oczytwiście
> zareagowaliśmy
> na to buntem. Ale nie buntem w kierunku negacji patriotyzmu, tylko w
> kierunku realizowania go po swojemu, w naszym klimacie.
> I czy musisz operować czarno-białymi schematami?
> Między Klubem Przygód Teleranka a Związkiem Narodowców Polskich jest
> jeszcze
> ogromne spektrum możliwości.
>
> Polska hsitoria i polski patriotyzm to nie tylko powstania (skądinąd
> będące
> piękną kartą naprawdę warto o nich pamiętać). To także Kopernik, Staszic,
> Cegielski, Gdynia, COP, odbudowa kraju po 1945, sukcesy polskihc
> sportowców,
> polskiej kinametografii itd. Ale patriotyzm to jednak też coś troszkę
> innego
> niż zestaw powszechnych cnót obywatelskich, takich jak płacenie podatków i
> zamiatanie chodnika. Bo to było pożądane i słuszne i za cara Mikołaja, i
> za
> Franza Josefa, i w Generalnej Guberni także.
Tak, mam obsesję! Olbrzymią! Bo patrzę na nasz ruch i zamiast nowoczesnego
ruchu przygotowującego do bycia dobrym obywatelem (z wartościami i
umiejętnościami życiowymi) widzę nierzadko coś na kształt przybudówki
jakiejś prawicowej partii.
Można być świetnym patriotą nie dość, że bez żadnego szumu sztandarów, krwi
i powstań, to jeszcze bez COPu, odbudowy kraju i przede wszystkim polskiej
kinematografii (Boże, uchowaj!).
To wszystko ma być gdzieś tam, w tle, niczym sól w zupie. A nasz garnek jest
wypełniony solą do połowy, albo nawet więcej, tak bardzo, że sól się już nie
rozpuszcza nawet...
Z patriotyzmem to jest tak, jak z McDonaldem (tylko w drugą stronę).
Ktokolwiek chciałby bronić McDonalda skazany jest na porażkę, bo i tak
wiadomo, że plastik, że masakra i że milion kalorii. Nawet gdyby ktoś chciał
udowodnić, że nie milion tylko 10 tysięcy to i tak nic z tego nie wyjdzie.
JA jestem antypatriota, bo mam dość tego prawicowo-oszołomowego zacięcia,
tego patosu, który oblewa nasze harcerstwo niczym lukier na pączku.
Napisałem o tym w moim artykule "Kto ukradł harcerstwo" i dla mnie to
wszystko łączy się w jedną wielką całość. Patetyczne przemowy, apele z łezką
w oku, warty przy grobach.
Tego pełno i nie mówcie mi że to potrzebne, bo to wiem.... Tylko ja chcę
tego mniej, zdecydowanie mniej. Chciałbym, żebyśmy byli leciutcy w wymowie,
bez tego całęgo ciężaru i trwogi. Bo czy to pomaga nam w wychowaniu? Pewnie
jakoś pomaga. Tylko czasu mamy jakąś określoną ilość. I ja wolę w trakcie
tegoż nauczyć moich harcerzy czegoś pożytecznego, czy rozwinąć ich na
ścieżce duchowej, społecznej, emocjonalnej czy jakiejkolwiek innej, niż
powodować w nich "drgnienia" czy inne tego typu sprawy.
Chcę aby cały nasz wizerunek, program był oparty na XXI wieku z pamięcią o
przeszłości, a nie zahaczony w przeszłości z przebłyskami nowoczesności.
Nie chcę operować schematami. Ale tak ostro negując wszelkie przejawy
inności w PH autorzy stawiają się automatycznie po stronie właśnie
Narodowców Polskich.
Dyskutujmy o prawie. O jego zapisach. Spytajmy dzieci co z niego rozumieją.
Ale bez manipulacji w stylu "to u mnie działa, więc działa", lub "moi ludzie
to rozumieją, więc wszyscy rozumieją", czy "tego nie można zmieniać, bo po
co".
I jak powiedziałem - dobra stara wersja czegokolwiek powinna się obronić, bo
jest dobra, a nie bo jest stara.
g00rek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj