Re: [Czuwaj] Re: Prawo -długie

hm. Rafal Raniowski HR rafal w harcerz.pl
Pon, 12 Mar 2007, 09:54:56 CET


----- Original Message -----
From: "Piotr Giczela" <piotr.giczela w zhr.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Sunday, March 11, 2007 11:52 PM
Subject: [Czuwaj] Re: Prawo -długie


>> "Bliźni", "czystość mowy", czy "miłowanie" to nie są sformułowania
>> dzisiejszych czasów, tylko mojej babci. Odwoływanie się do mitów i
postaci
>> legendarnych też dla mnie jest niekoniecznie potrzebne. Zresztą reszta
>> sformułowań też budzi moje zastrzeżenia, ale może niekoniecznie
leksykalne,
>> co interpretacyjne (co z rycerskością u dziewczyn, co z karnością, itp).

> (ciach)

>> g00rek

> Pamiętam jak swego czasu, dawno dawno temu jak prowadziłem zastęp przy
> omawianiu prawa chłopaki nie mieli problemu ze zrozumieniem jako
> takim, ale np przy #2 najpierw trzeba było wyjaśnić, kto to był
> Zawisza i dopiero później "kumali" o co chodzi w tym całym punkcie.

> IMHO to chyba trochę mija się z celem, żeby odwoływać sie do czegoś
> dosyć, hmm, enigamtycznego.

Czytam to wszystko, i czytam... W końcu nie zdzierżyłem! Chociaż w sumie
zmiana prawa harcerskiego i pewnego rodzaju relatywizm, który może być
efektem owych zmian, na dobrze wyjdzie tylko mojej organizacji - ZHR-owi...
Nie zdzierżyłem, bo zastanawiam się co robili na zbiórkach dotychczas
wszsyscy ci druhowie, którzy twierdzą, że ich podopieczni nie rozumieją
słów: "rycerski", "bliźni", "cnota", "czystość", "miłuje przyrodę" itp. Czy
ich harcerze to członkowie nieprzetartego szlaku?
Wiem, że książek się czyta coraz mniej, a filmy, a tym bardziej bryki lektur
jakoś nie utrwalają słownictwa w głowach, ale wiem też jako były
zuchmistrz - moje zuchy znały  i Zawiszę Czarnego, i św. Jerzego, i św.
Michała. I to bez martyrologii i hektolitrów przelanej krwi - legendy,
zabawa, rycerskie zachowanie, rycerskie cechy. Zuchy wiedziały o
harcownikach - i chciały zostać harcerzami. A w poprzednie wakacje harcerze
z mojej obecnej drużyny (przyboczny jest byłym mym zuchem) chcieli nasz obóz
oprzeć o fabułę rycerską. No i zastępy zamieniły się w rycerskie zakony...
Wyrzuććie sobie Zawiszę z prawa. Proszę bardzo. Ciekawe jak wówczas
będziecie tłumaczyć skąd się w ogóle wzięło określenie HARCERZ. Bo przecież
pewnie też nikt nie skuma co oznacza słowo harcownik i harcowanie... Czemu
dobrowolnie chcecie się pozbyć tak dobrego narzędzia wychowawczego?
Ta dyskusja chyba przekroczyła masę krytyczną, skoro do takich absurdów
dochodzi.
Wypowiedziałem swoje zdanie jako czytacz. Na szczęście mnie to wszystko nie
dotyczy i będę Boga prosił, by nie dotyczyło jak najdłużej. Mam nadzieję, że
nikomu w moim Związku nie przyjdzie do głowy tak pokiełbasić prawa
harcerskiego, jak czytałem w niektórych tutaj zamieszczanych listach.

Nie miejcie mi za złe tych paru osobistych refleksjii...

--
Pozdrowienia,
 Piotr Giczela
--

Nie mamy. Podpisuje sie wszystkimi czterema kopytami.

Pozdrawiam
Viking-Szczecin






Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj