Re: [Czuwaj] Re: Prawo -długie

Krzysztof Ludwig krzysiekl w interia.pl
Pon, 12 Mar 2007, 14:49:33 CET


----- Original Message ----- 
From: "Michał Górecki" <g00rek64 w gmail.com>


>
> P.S. Ja po prostu mam wrażenie, że te argumenty są bezsensowne, bo to nie
> jest dyskusja na argumenty. Z całym szacunkiem dla wielu z was, mam 
> wrażenie
> że wy po prostu nie chcecie oddać swojej przeszłości, swoich wspomnień,
> swego utożsamiania się z ruchem. I mimo tego że zgadzacie się, że 
> harcerstwo
> należy się dzieciom, to wogóle tego nie chcecie do siebie przyjąć.


Niestety mam wrażenie, że tej dyskusji nie można już prowadzić na argumenty. 
Chyba po prostu doszliśmy do ściany.

Naukowo można rozważać takie kwestie jak: czy Prawo (jako opis ideałów, 
rozumiane ogólnie, nie w konkretnej redakcji) jest skutecznym narzędziem 
wychowawczym, jak duża jest rola przykładu własnego instruktora, i jak 
prowadzić profilaktykę antyalkoholową, itp.

Niestety konkretne zmiany Prawa (skutki, jakie spowodują), to już raczej 
domena wróżbiarzy.

Dyskusje w rodzaju:
- jestem pedagogiem (psychologiem, socjologiem, specem od zarządzania, 
lingwistą*) i uważam, że zmiana będzie dobra,
- ja też jestem pedagogiem (psychologiem, socjologiem, specem od 
zarządzania, lingwistą*) i uważam, że zmiana będzie zła
- Prawo jest zrozumiałe,
- Prawo jest niezrozumiałe,
- nie potraficie patrzeć z perspektywy całej organizacji, zmiana spowoduje, 
że nie utracimy dobrych instruktorów,
- otóż nie, to Wy nie potraficie patrzeć z perspektywy całej organizacji, 
zmiana spowoduje, że utracimy dobrych instruktorów,
- będziemy mieć wzrost liczebny,
- nie, będziemy mieć spadek liczebny,
- z perspektywy PR, to będzie dobre, bo będziemy mniej obłudni,
- z perspektywy PR, to będzie tragedia (przecież wiecie, jakiego newsa 
natychmiast poda telewizja a rodzice się przestraszą),
są moim skromnym zdaniem bez sensu i powodują tylko to, że używamy więcej 
argumentów emocjonalnych i "poniżej pasa".
Weszliśmy (cie) po prostu na obszar przekonań. Te dyskusje coraz bardziej 
przypominają spory religijne.

Oczywiście to nie znaczy, że powinniśmy zaprzestać rozmowy, ale prowadzić ją 
trochę w inny sposób.

I żadni specjaliści nam nie pomogą w podjęciu decyzji. Mogę znaleźć w ciągu 
3 dni 10-ciu psychologów wypowiadających się za zmianami i 10-ciu przeciw.

Trzeba będzie po prostu zagłosować i poczekać parę lat.

Pozdrawiam serdecznie!

Krzysiek

*niepotrzebne skreślić 


----------------------------------------------------------------------
Jestes kierowca? To poczytaj! >>> http://link.interia.pl/f199e



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj