[Czuwaj] Zmiany sformulowan w PH, a gra o przyszlosc harcerstwa.
Aleksander Senk
senk w post.pl
Pon, 12 Mar 2007, 11:41:32 CET
Michał Górecki napisał(a):
> P.S. Ja po prostu mam wrażenie, że te argumenty są bezsensowne, bo to nie
> jest dyskusja na argumenty.
Coz za piekna zagrywka! Argumenty zaczynaja byc zbyt uciazliwe, zbyt
trudne do odparcia? No to trzeba powiedziec, ze dyskusja jest
bezsensowna, a oponenci sa starymi prykami, ktorzy nie rozumieja
harcerstwa i ktorzy w bronieniu obecnego zapisu PH kieruja sie wlasnymi
slabosciami ("Więc oddajmy je im kurczę, a nie trzymamy jego kawałki, bo
tam nasze wspomnienia, czy tam nasze cele")
G00rek!
Jakie argumenty sa bezsensowne?
Argumenty filologa, ktory twierdzi, ze obecne sformulowania niewiele
stracily na uniwersalizmie przekazu?
Argumenty ludzi, ktorzy w praktyce widza, ze problem ze zrozumieniem
zapisow nie lezy po stronie harcerzy, tylko instruktorow, ktorzy sami
nie wyszli nad poziom tych dzieci?
Argumenty tych, ktorzy wskazuja na zgodny z metoda harcerska sposob
promowania wzorcow (przyklady osobowe)?
Argumenty tych, ktorzy wskazuja na koniecznosc wzbogacania jezyka,
ktorym sie posluguja harcerze ("dba o czystość i piękno języka") i
rozwijanie umiejetnosci tworzenia odniesien kulturowych?
Argumenty tych, ktorzy wskazuja na mozliwosc splycenia przekazu i
pominiecia niektorych wartosci w przypadku zmiany sformulowan (pewne
pojecia niosą sobie specyficzna tylko tresc)?
A jakie argumenty sa po drugiej stronie?
"(harcerz) Ma zrozumieć, zanim cokolwiek mu wytłumaczę, bo skoro mogę to
przedstawić tak łatwo, to czemu tego nie zrobić?"
Czy "ma zrozumiec, zanim cokolwiek mu wytlumacze" to jakis nowy
imperatyw metodyczny?
To jest jakas idea mozliwa do zrealizowania tylko w wyobrazni tych,
ktorzy nie sa w stanie przelozyc nieprzepartej checi zmieniania na
konkretne propozycje, a potem poddac tych propozycje analizie krytycznej.
Kolejna perelka to wyrwane z kontekstu "ASK THE BOY", ktore powinno
brzmiec raczej "ASK G00REK", bo jakos nie widac, zebys specjalnie
zwracal uwage na argumenty, ze wielu harcerzy zupelnie nie ma problemu
ze zrozumieniem znaczenia punktow i ze jest to proba uszczesliwiania
dzieciakow na sile, w oderwaniu od jakichkolwiek innych - wymienionych
wyzej - metodycznych przeslanek pozostawienia takich a nie
"nowoczesnych" sformulowan.
Poza tym, widac, ze w ogole nie czytasz (lub nie rozumiesz) argumentow
oponentow, bo nie pytalbys "czemu tego nie zrobic".
Kolejna serie "glebokich" argumentow przedstawil Marcin Wojtczak...
>Z całym szacunkiem dla wielu z was, mam
> wrażenie
> że wy po prostu nie chcecie oddać swojej przeszłości, swoich wspomnień,
> swego utożsamiania się z ruchem. I mimo tego że zgadzacie się, że
> harcerstwo
> należy się dzieciom, to wogóle tego nie chcecie do siebie przyjąć.
"Z calym szacunkiem dla wielu z nas" robisz z nas idiotów, którzy nie
chcą zmian tresci Prawa bo nie rozumieja harcerstwa i jego roli.
Nawet z Twoich ust takie stanowisko to wyraz ponadprzecietnej buty.
> Bo jak ktoś zabrał to "oni", betony, i w ogóle. No nie my przecież.
> Przecież
> my z dziećmi pracujemy. Przecież my wiemy co jest dla nich najlepsze!
To nie "my" wiemy, co jest dla nich najlepsze".
My odnosimy sie do dorobku ruchu, do tego, co sprawdzone, a co nie
funkcjonuje u nas z powodu losow, jakie spotkaly ZHP.
My chcemy chronic to, co funkcjonuje.
Robimy to w odroznieniu od tych, ktorzy uwazaja, ze wiedza lepiej co
bedzie skuteczne, co jest potrzebne i jak wszystko ma wygladac. I to w
polaczeniu z wychodzaca na niemal kazdym kroku nieznajomoscia roli
niektorych narzedzi metodycznych badz ich elementow (vide chocby
ostatnia rozmowa o idei stopnia).
W latach 60 do nowopowstajacych panstw afrykanskich przyjezdzaly ekipy
inzynierow spolecznych, ktore probowaly tworzyc z dawnych kolonii
nowoczesne panstwa.
Nic z tego oczywiscie nie wyszlo, bo przyjezdzajacy nie mieli pojecia o
znaczeniu poszczegolnych tradycji, wartosci, mechanizmow tamtych
spoleczenstw.
Podobnie teraz jest z importem demokracji do krajow arabskich.
Rewolucje spoleczne tworzone w oparciu o racjonalistyczne przeslanki i
lekcewazace sile "niewidzialnych" mechanizmow opartych na emocjach, nie
przynosza efektow.
Tak jak piekne - w duzej mierze - idee socjalizmu nie przyniosly
spodziewanego efektu, bo nie uwzglednialy znaczenia tego, co w
spoleczenstwie tradycyjne, nawykowe, kultywowane przez pokolenia.
I tak samo jest i bedzie z harcerstwem. Z ZHP.
A nieprzygotowanie naszej organizacji do wyzwan przyszlosci jest porazajace.
Reformy - zwlaszcza te ideowe - opierane sa o przestarzale i
przemijajace juz przekonanie, ze rozwoj techniczny i rozwoj moralny idą
ze sobą w parze. Ze rozwój moralnosci idzie w podobnym kierunku i z
podobna dynamiką co rozwój nauki i techniki.
To bylo modne na poczatku XX w. I w latach 90. A nasi najbardziej
"nowoczesni" reformatorzy i wizjonerzy niestety pozostaja w tamtych
paradygmatach. Nie wiedzac, ze nie sa one ani nowoczesne, ani aktualne.
W sobote, w ramach wiekszej (i ogolnodostepnej) konferencji bylem na
panelu pt. "Jakie wartosci bedziemy cenili w 2020 roku"/
Siedzielismy tam z bratem - tez instruktorem - i rozgladalismy sie, czy
beda moze inni harcerscy decydenci. Niestety, nie bylo. Nikt takze nie
wpadl na pomysl, by podobne panele i dyskusje prowadzic z udzialem
specjalistow - etykow, socjologow moralnosci, psychologow spolecznych.
W opinii rozmowcow poglebiac sie bedac procesy dezintegracji
tradycyjnych systemow etycznych, zanik hierarchii wartosci i
zastepowanie jej ukladami wartosci, prywazacja religii i norm,
narastanie konsumpcjonizmu, braku zakorzenienia emocjonalnego, gonitwie
za "emocjami" i niechec do zycia wymagajacego trudu oraz coraz mniejsze
kierowanie sie w zyciu przeslankami etycznymi,a bardziej -
pragmatycznymi (czyli zanik moralnosci).
Zmiany te zostaly ocenione negatywnie. I to przez prelegentow, ktorzy
nie mieli 70 lat, lecz 30-40.
Jedna z najbardziej pesymistycznych wizji przedstawil - znany z mediow -
Tomasz Szlendak. Czlowiek, ktory sam powiedzial, ze nie znosi mowienia o
wartosciach z pozycji "na kolanach", a jego prezentacja przez swoj lekki
i wocipny charakter byla wrecz prowokacja (wstawka ma na celu zlamanie
stereotypow g00rka, o dychotomii: zmurszali stawiacze pomnikow, ktorzy w
przyszlsci widza zlo vs. pogodni i radosni mlodziency, ktorzy w
przyszlosci widza dobro).
Szlendak powiedzial tez, ze w tym morzu beda - i on by chcial, by byly
jak najwieksze - wyspy normalnosci.
Ze beda osoby, ktore zbuntuja sie przeciw takiemu systemowi spolecznemu.
(buntowac aktywnie i pozytywnie, osmieszajac dominujace trendy. Nazwal
to "trollingiem pozytywnym")
Ze beda grupy, ktore beda cenic bardziej to, kim sie jest, a nie to, co
sie ma,
Wyrazil nadzieje, ze nastapi "Dezercja od produktów przemysłu
emocjonalnego" i ze ludzie beda wierzyli w haslo "have less, live more".
Jestem przekonany, ze jezeli harcerstwo, ZHP, ma byc powaznym graczem na
planszy gry o przyszlosc spoleczenstwa, jezeli ma nadal organizacja
wychowawcza to musi wybrac jedna z grug.
I albo wybierze "trolling pozytywny", stawiajac na rozwoj i doskonalenie
OSOBOSOWOŚCI, albo zostanie organizacją ksztalcaca wspanialych
konsumentow i doskonale wycwiczonych dostawcow konsumpcyjnych uslug.
Moim zdaniem owe "nowoczesne zmiany" pchaja nas w kierunku tego
amrofizmu spoleczno-moralnego.
A jezeli chcemy uprawiac "trolling pozytywny", jezeli chcemy
przeciwstawic sie kulturze materializmu i konsumpcji, to musimy zaczac
od podstaw. Miedzy innymi od tego, zeby harcerz wiedzial co znaczą slowa
"czystosc", "cnota", "rycerskosc" i inne
bardzotrudneirzadkospotykaneslowa oraz uzywal ich.
A wstydzil sie, jezeli ich nie rozumie.
Gra o przyszlosc ZHP sie toczy, a zegar tyka. Czy instruktorzy tej
organizacji - zwlaszcza ci, ktorym zalezy bardziej na strukturze -
zdarza zrozumiec, gdzie i w czym lezy prawdziwa przyszlosc, charakter i
mozliwosci rozwoju harcerstwa? Mozliwosci uczynienia go waznym i
atrakcyjnym miejscem do rozwijania wlasnej osobowosci?
pozdrawiam
olek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj