[Czuwaj] Zmiany w prawie i trzeci nurt - podsumowanie dyskusji

Michał Górecki g00rek64 w gmail.com
Pon, 12 Mar 2007, 21:59:15 CET


Chyba czas zakończyć dyskusję, jak radził Krzysiek. Nie dojdziemy do niczego
konstruktywnego, bo jak już kiedyś mówiłem spory o wartości są
nierozsztrygalne, szczególnie wśród ludzi dorosłych.

Możemy dyskutować o różnych aspektach, na przykład przez dyskusje na czuwaju
zrozumiałem zalety drużyn monopłciowych i sam zastanawiam się nad takową
drużyną w moim środowisku :) ale kiedy ocieramy się o fundamenty to chyba
dalej łopata nie pójdzie.

Musiało prędzej, czy później dojść do stworzenia modelu, takiego czy innego
i choć niektórzy z uporem maniaka udowadniają, że jest to model
beznadziejny, to przy tyulu tematach i tylu zdaniach nasza mini społeczność
będąca jakąś tam cząstką całej harcerskiej społeczności musiała się
przegrupować i określić.

Nie ma sensu ciągnąć dyskusji, bo i tak sobie nic - stare chłopy - nie
udowodnimy, będziemy tylko tracić czas. No może nie do końca, bo udało mi
się parę osób do pewnych spraw przekonać, parę skłonić do wyrażenia opinii
na priv "myślę tak jak ty" (wbrew twierdzeniu Olka, że jestem sam w swoim
myśleniu :)

Ja coraz silniej widzę moje harcerskie przekonania i bardzo cieszę się, że
powstała właśnie na trzecia driga na której się odnalazłem. Droga nawołująca
do zmian w przeciwieństwie do harcerstwa betonowego, lecz w zgoła inny
sposób niż Sami Wiecie Kto. I jest to rzeczywista droga, rzeczywisty nurt,
czy prąd w harcerstwie widzący jego ratunek trochę inaczej. I nie jest to
sprawa wymyślona, tylko znajomi mi instruktorzy, myślący podobnie jak ja o
większości spraw. Instruktorzy posiadający swoje wspaniałe środowiska, z
bogatym i niesztampowym programem, ze świetnymi efektami. Wielu z nich już
oddało swoje środowiska, realizują się na innych funkcjach z niezłymi
efektami. To nie mit, to rzeczywistość.

I robią to bez zapatrzenia w KIHAM, bez chęci pozostawienia Prawa bez zmian,
ba niektórzy nawet z chęcią zmiany 10 punktu...

I to co do mnie dotarło teraz, dziś, to fakt że instruktorzy ci przez swoje
oddalenie od spraw patriotyczno wojennych nie widzą WROGA. Ani w postaci
nadchodzących wielkich zagrożeń czychających na nasz związek, ani na nasz
świat, ani na naszą młodzież. Radośnie czerpią garściami z życia trzymając
się swojego systemu wartości , bez ciągłego gadania o nim i o ideałach.
Twardo stąpając po ziemi.

Wiem, wiem możemy się kłócić, że przecież tak nie jest, właściwie możemy
sobie udowadniać wszystko. Ja całe szczęście jestem pewien że istnieją,
jestem pewien że to dobra droga i przede wszystkim jestem MIMO WSZYSTKO
PEWIEN że mamy XXI wiek :)

Niestety większość z nich albo nie czytuje listy czuwaj, albo już się
wypisała, albo po prostu nie chce już im się dyskutować. Albo może po prostu
nie chcą ślepo wpisywać się w moje słowa stając na stole i mówiąc "o
captain, my captain".
Ale co to zmienia :)

Pozdrawiam wszystkich bratersko i zobowiązuje się w resztkę Wielkiego Postu
nie pisać na listę czuwaj, może atmosfera trochę opadnie. I cieszę się
jednak, że są nawet wśród moich adwersarzy osoby, które nie uważają mnie za
"niedojrzałego wg ich skali", tylko szanują moje poglądy i nie odmawiają im
harcerskości pełną gębą.

pozdrawiam serdecznie
g00rek


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj