[Czuwaj] o podzialach w ZHP (tradycja i nowoczesnosc)

Michał Górecki g00rek64 w gmail.com
Pon, 26 Mar 2007, 16:02:09 CEST


26-03-07, Andrzej Rolewicz <harc38 w op.pl> napisał(a):
>
>
> Zrozum, Michał - ja się nie czepiam, tylko próbuję się dowiedzieć o co ci
> chodzi.
> Co chcesz budować ? Co chcesz zmieniać ? Jakie są twoje propozycje ?
> Najlepiej w punktach :)
> Andrzej.
>

Andrzej, to trochę jakbym miał ci tu w skrócie napisać o sensie życia ;)
To jednak przekracza troszkę pojemność jednego postu na liście dyskusyjnej.

ZHP powoli się kurczy. Nie można tego nie zauważyć, bo zmniejszamy się o
10-15 tysięcy rocznie. Jak tak dalej pójdzie do zostało nam kilka lat.

Nie zrzucałbym tego na karb "zmian pokomunistycznych", bo już zbyt wiele lat
upłynęło. I nie wiem czeu nagle ten spadek miałby się zatrzymać, bez
porządnych ruchów temu przeciwdziałąjących.
Czas odnaleźć nową formułę.


Można próbować zmienić same formy programowe zamieniając je na nowoczesne.
Zamiast chorągiewek telefony komórkowe, zamiast Morse'a komputery.

Ale czy one będa uczyły tego samego? Spostrzegawczości, pamięci, itp? Raczej
nie.

Więc zmiana nie polega na takiej powierzchownej zmianie.

Trzeba zastanowić się gruntowanie czego potrzebują młodzi ludzie AD 2007. Co
się zmieniło - np większa mobilność, emigracje, skąd płynie konieczność
wychowania międzykulturowego, zmiana społeczeństw w postrzeganiu Boga, zło
wojny i cała spuścizna XX wieku i tak dalej, i tak dalej.

Następnie należy zastanowić się jak my możemy na te potrzeby młodych ludzi
odpowiedzieć. Do tego dobiera się program. NA podstawie badań, analiz i
dyskusji tworzy grupy wiekowe, tak aby wyodrębnione grupy dobrze
współpracowały i wychowywały młodych ludzi.

Trzeba przywrócić harcerstwu jego "dziecięcy", przygodowy charakter, a zdjąć
sztywne formy które gdzieś tam po drodze narosły.

Trzeba wreszcie zająć się tym, żeby instruktorzy wierzyli w to co robią, nie
byli hipokrytami i przede wszystkim byli dobrze przygotowani do pełnionych
funkcji. Nie improwizowali, dobierali formy,

STOSOWALI METODĘ HARCERSKĄ W DZIAŁANIU, a nie stosowali tylko systemy kar,
zakazów i nakazów.

I na końcu do tego wszystkiego należy dostosować strukturę, być może
zlikwidować chorągwie, albo zmienić ich charakter, oddzielić struktury
wychowawcze od finansowo-organizacyjnych.

Przywrócić rolę zastępów, rolę szczepów.

Zlikwidować wybieralność na funkcje płatne - zespoły wolontariuszy powinny
rządzić związkiem na różnych szczeblach ZATRUDNIAJĄC inne osoby i zwalniając
je lub też nie na podstawie ich wyników pracy.

Andrzej, mógłbym tak jeszcze dużo napisać. Ale to na prawde więcej, niż
jeden post na listę zmieści. Potrzebnych zmian jest tyle, że nie wiedziałbym
za co się zabrać.

Ja wiem, można mówić, że nie chodzi nam o ilość. A kiedy będzie chodziło?
Jak będzie nas 50000? 20000? a może 5000? 1000?

Coś widocznie nie gra, skoro liczebność spada. Jeśli pacjent chudnie to coś
może być z nim nie tak. I nikt go nie zaniedbuje tylko dlatego że "nie
zależy nam żeby każdy był grubasem".

Może uda mi się to pozbierać w jedną całość, całkiem niedługo. :)

pozdrawiam
g00rek


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj