[Czuwaj] o podzialach w ZHP (tradycja i nowoczesnosc)

Aleksander Senk senk w post.pl
Pon, 26 Mar 2007, 17:20:20 CEST


Michał Górecki napisał(a):
> 26-03-07, Andrzej Rolewicz <harc38 w op.pl> napisał(a):


> Można próbować zmienić same formy programowe zamieniając je na nowoczesne.
> Zamiast chorągiewek telefony komórkowe, zamiast Morse'a komputery.
> 
> Ale czy one będa uczyły tego samego? Spostrzegawczości, pamięci, itp? 
> Raczej
> nie.
> 
> Więc zmiana nie polega na takiej powierzchownej zmianie.
> 
> Trzeba zastanowić się gruntowanie czego potrzebują młodzi ludzie AD 
> 2007. Co
> się zmieniło - np większa mobilność, emigracje, skąd płynie konieczność
> wychowania międzykulturowego, zmiana społeczeństw w postrzeganiu Boga, zło
> wojny i cała spuścizna XX wieku i tak dalej, i tak dalej.
> 
> Następnie należy zastanowić się jak my możemy na te potrzeby młodych ludzi
> odpowiedzieć. Do tego dobiera się program. NA podstawie badań, analiz i
> dyskusji tworzy grupy wiekowe, tak aby wyodrębnione grupy dobrze
> współpracowały i wychowywały młodych ludzi.
> 
> Trzeba przywrócić harcerstwu jego "dziecięcy", przygodowy charakter, a 
> zdjąć
> sztywne formy które gdzieś tam po drodze narosły.
> 
> Trzeba wreszcie zająć się tym, żeby instruktorzy wierzyli w to co robią, 
> nie
> byli hipokrytami i przede wszystkim byli dobrze przygotowani do pełnionych
> funkcji. Nie improwizowali, dobierali formy,
> 
> STOSOWALI METODĘ HARCERSKĄ W DZIAŁANIU, a nie stosowali tylko systemy kar,
> zakazów i nakazów.
> 
> I na końcu do tego wszystkiego należy dostosować strukturę, być może
> zlikwidować chorągwie, albo zmienić ich charakter, oddzielić struktury
> wychowawcze od finansowo-organizacyjnych.
> 
> Przywrócić rolę zastępów, rolę szczepów.
> 
> Zlikwidować wybieralność na funkcje płatne - zespoły wolontariuszy powinny
> rządzić związkiem na różnych szczeblach ZATRUDNIAJĄC inne osoby i 
> zwalniając
> je lub też nie na podstawie ich wyników pracy.
> 
> Andrzej, mógłbym tak jeszcze dużo napisać. Ale to na prawde więcej, niż
> jeden post na listę zmieści. Potrzebnych zmian jest tyle, że nie 
> wiedziałbym
> za co się zabrać.

O matko!
Toz to niemalze program romantykow! :)
(tylko nie tych "klepaczowych")

A przynajmniej ja od lat o takim wlasnie harcerstwie marzę (i pisze, gdy 
jest okazja):
Bardziej naturalnym, oddolnym, spontanicznym, wspolnotowym, ideowym
a mniej zbiurokratyzowanym, zcentralizowanym, zuniformizowanym, 
niespojnym metodycznie, wypelnionym pomyslami pedagogocznymi, ktorych 
pewnie nawet sami pomyslodawcy nie byliby w stanie wprowadzic w zycie, a 
co dopiero nastoletni instruktorzy...

Ale zeby nazywac to trzecia droga? To jedyna sluszna droga :)

pozdrawiam
olek





Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj