[Czuwaj] o wojnie

Anna Miszczak ania.poziomka w wp.pl
Czw, 3 Kwi 2008, 23:02:33 CEST


----- Original Message ----- 
From: "Seascout" <seascout w o2.pl>
To: "'Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy.'" <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Thursday, April 03, 2008 8:37 PM
Subject: RE: [Czuwaj] o wojnie



>To znaczy... poprawię się. >Interesowało mnie... Bo już chyba nie >chce mi 
>się o tym gadać, bo co nie >powiem to obraża się ktoś z >Mokotowa.

>Proponuje zamknąć ten wątek. EOT.


>Seascout


Upss.. Nie zdążyłam przeczytać. I wypowiedziałam się długawo o wojnie. :)

No to jeszcze dodam. Żeby było generalnie. Z północy na przykład.

Pistolety na kulki - nie bardzo.
Chociaż to taki sam sport jak strzelanie z łuku do tarczy czy nawalanki 
Bractw Rycerskich czy Wikingów.  Jak kogoś to bawi... Dlaczego nie?

Choć wizerunek rzeczywiście nie najlepszy. Zwłaszcza jak drużyna jedzie 
transportem publicznym, a ma dodatkowo na sobie panterki hiszpańskie bo 
takie dostał hufiec w podzięce za...

Ale dla mnie podobnie czarny PR jak obraz: Wieczni Harcerze na swoich 
stanowiskach, mający w CV w punkcie doświadczenie zawodowe wpis (li i 
jedynie): praca w Komendzie Chorągwi czy stanowisko Komendant Hufca. To też 
nie wychowawcze, a jakie pokojowe.

W przypadku wielbicieli gumowych karabinów - można jeszcze tłumaczyć - 
młody, zapaleniec, pasjonat broni i rekonstrukcji, ćwiczy zarządzanie 
zespołem, utrzymuje kondycje fizyczną biegając po lesie, ale w przypadku 
Wiecznych?...


Ja też mam takie wrażenie, że pojechaliście - ogólnie- Listowicze- niektórzy 
Listowicze - po organizatorach Arsenału. Ale to ostatnio chyba taka 
tendencja, jak napisał Michał Szyndel - mniej merytorycznie, bardziej walka 
o szczegóły wypowiedzi i łapanie słówek.
Ale może źle odczytałam Twoje na przykład słowa. :) Wybacz.

A co do generalności zabaw w wojnę i zastanawiającego trendu - przecież 
harcownicy staropolscy też nie harcowali po swoich folwarkach tylko przed 
szeregami wojska. Może harcowanie, hasło czuwaj- nie zakładające przyjaznych 
zamiarów przybywających gości, militarny krój mundurów, rogatywki i berety, 
Krzyż wzorowany na krzyżu Virtuti Militari, stopnie na naramiennikach, 
baczność i w tył zwrot, menażka, namiot, udział harcerzy w walkach 
niepodległościowych i fascynacja Szarymi Szeregami
to skazuje nas poniekąd na popadanie w odniesienia do wojny jako takiej? :)

Pobaw się i poszukaj ile u nas rzeczy z wojskowości zdartych (latryna, apel, 
komendant, szczep - myślisz, że jakby Indianie mogli zajmować się pokojowym 
współistnieniem, toby łączyli się w szczepy?).

I może nie należy wpadać w przesadę i gromić to ( to nie do Ciebie - tylko 
ogólny mój nastrój filozoficzny tego wieczora sie uruchomił), tylko 
umiejętnie to wykorzystywać dla celów pokoju?
Ja chciałam zrobić drużynę starszoharcerską czerpiącą z wzorów Legionów 
Rzymskich. Ale nie w kwestii szybkiego opanowywania nowych terenów. Raczej z 
wykorzystaniem ich umiejętności szybkiej organizacji, budowania obozowiska, 
badania terenu, łączności i komunikacji z centrum dowodzenia.
 Co miało sens szczególnie w przypadku naszej specjalności- drużyny 
turystycznej. A więc umiejętności wojenne- wykorzystywane w celach 
pokojowych. Jak działalność inżynierów wojskowych w budownictwie cywlinym. 
Ciekawe, jak by to wyszło. Ale na szczęście dla czystości mojego sumienia- 
nie zdążyłam.

No i na koniec.
Wojna rzeczą ludzką jest.
Obrzydliwą, ale ludzką.
Czy jakiś inny gatunek wyżyna się dokumentnie, bo ktoś wierzy w innego boga, 
albo ma inny kolor futra czy długośc nosa? No pewnie tak, ale zakładam, że 
nie w milionowych ofiarach. No, może mrówki...

Anka Miszczak
Szczecin - Dąbie








Więcej informacji o li¶cie dyskusyjnej Czuwaj