[Czuwaj] o wojnie

[Michał Górecki]

04-12-08, Anna Miszczak <ania.poziomka w wp.pl> napisał(a):
>
>
> Pamiętam moje emocje z Arsenału z lat wczesnomłodzieńczych - jak byłam
> niesamowicie rozczarowana, kiedy zupełnie nie sprawdziły się opowie ci
> starszych druhen i druhów z mojej drużyny o tym co przeżyli ww Warszawie
> (gdy ja dwa dni przepłakałam przy Rozglo ni Harcerskiej)


Wiesz, nie chce oceniać pasji historycznych, bo nie da się tego oceniać.
Jedno jest pewne - jest duża grupa ludzi których to "kręci".

Problem polega na tym, że nie jesteśmy sobie ustabilizowaną organizacją
która może pozwolić sobie na to, żeby kompletne nie martwić się o to jak
jest widziana itp.

Jak już napisałem w poprzednim liście - nasze główne działania związane są z
rzeczami które po prostu popularne wśród młodziezy nie są. I tu nie trzeba
robić żadnych mega badań ilościowych - pogadajcie z gimnazjalistami, nie z
harcerzami - z potencjalnymi harcerzami.

Kurczymy się zastraszająco i nie chodzi wcale tylko o jakies przekręty w
hufcach, czy inne problemy. Nawet w dużych miastach drużyny się kurczą, co
oznacz tyle, że o wiele trudniej wycisnąć harcerzy z powiedzmy 100 osób.
Jestesmy coraz bardziej anachroniczni, coraz bardziej oldskulowi, bo czas
płynie dość szybko a my stoimy w miejscu. Spadamy liczebnie o 10 tysiecy
rocznie i nie widzę trendu zatrzymania się.

Z drugiej strony patrzę na inne organizacje - portugalską, holenderską, czy
wiele innych. Kilkadziesiąt tysięcy członków - nowoczesny program,
nowoczesny wizerunek w mediach, zero skojarzeń z rekonstrukcją i historią. I
myślę sobie - czemu nie może tak u nas być? Czy to nie jest tak, że mieliśmy
dostosowac nasz program? Że miał byc nowoczesny?

Czy nowoczesność to nowoczesne pokazanie II wojny, czy wreszcie oderwanie
się od niej? Czy ten temat będzie dla nas natchnieniem przez następne 100
lat jeszcze?

Gdzie są te wielkie osiągnięcia, te przedsięwzięca programowe które
powodują, że program typu "capstrzykowo-apelowo-pomnikowego" to tylko Jedno
Z Działań?

Może ja jestem ślepy, może ich pełno, może sa a nie sa promowane?

Kiedy wreszcie zrozumiemy, że MUSIMY BYć ATRAKCYJNI żEBY KTOś CHCIAł DO NAS
WSTąPIć?

eh.

g00rek