[Czuwaj] Krzyz harcerski laczacy a nie dzielacy organizacje
Witold Pietrusiewicz
smyrwa w poczta.onet.pl
Wto, 8 Kwi 2008, 19:02:33 CEST
Michał Górecki napisał(a):
> 07-04-08, Witold Pietrusiewicz <smyrwa w poczta.onet.pl> napisał(a):
>
>> Krzyż harcerski był, jest własnością ZHP. Mamy go w statucie, zastrzegliśmy
>> w urzędzie patentowym. To są fakty. Ale to myślenie wzięte z przeszłości. A
>> podobno wybiegamy w przyszłość? A podobno chcemy być nowocześni i stać nas
>> na nowatorskie rozwiązania?
>>
>
> Witku problem polega na tym, że to "przeszłościowe rozwiązanie" jest
> zastosowane w sporej większości organizacji skautowych na świecie. Nie
> rozumiem na jakiej podstawie odnosisz to do osi czasu i nazywasz
> komunistycznym rozwiązaniem.
>
Goorek, w żadnym miejscu nie nazwałem tego komunistycznym rozwiązaniem.
Pudło.
Natomiast na nowatorstwo namawiałbym w myśleniu o naszej krajowej
sytuacji. Trzeba nam nowatorstwa w podejściu nie z perspektywy skautingu
światowego, ale z perspektywy współpracy z innymi organizacjami
skautowymi/harcerskimi w kraju. Jak się będzie ta współpraca układała za
2, 5, 10 lat. Kwestia tego, jak załatwimy sprawę krzyża, będzie miała tu
na pewno duże znaczenie.
> Reszta twojego listu to klasyczne dla obrońców tej tezy emocjonalne
> rozwodzenie się nad tematem. Pozwól że ja znowu sprowadzę tą dyskusję
> brutalnie na ziemie i zadam pytanie na które nie dostałem jeszcze
> odpowiedzi:
>
> KTO DECYDUJE KIEDY DANA ORGANIZACJA JEST HARCERSKA A KTO NIE?
>
> To dość krytyczne pytanie które musimy sobie zadać, odpowiedź przyda
> się także przy ustawie o harcerstwie.
>
Tak też jestem za tym, żeby to sobie zdefiniować. I uważam to za
bardziej potrzebne niż kwestie patentowe i do niczego nie prowadzące
teorie o tematach zastępczych. Jak ktoś uważa coś za temat zastępczy, to
niech sam nie rozdmuchuje tego tematu.
A swoją drogą, to nieładnie, że po raz kolejny zarzucasz mi podejście
emocjonalne. Odzywam się na liście raz na parę miesięcy i nie uważam,
bym nadużywał swojego prawa do zaprezentowania własnego zdania. Są tacy,
którzy wysyłają tu posty kilka, kilkanaście razy dziennie - i co, tacy
wolni od emocji, he he?
> I jeszcze na koniec - wyciąganie armat o braterstwie to, przepraszam,
> zwykły show. Pisze to ze smutkiem po raz kolejny... Fakt, że krzyż
> używany jest przez inną organizację, choć druga trzyma prawa do niego
> (na wszelki wypadek, który mam nadzieję nigdy nie nastąpi) jest sprawą
> czysto techniczną.
>
Nawet jeśli z Twojego punktu widzenia jest to kwestia wyłącznie
techniczna, ale zaręczam Ci, że nie wszyscy to tak rozumieją. Zresztą to
widać w innych wypowiedziach. Ludzie, nie tylko w ZHR, postrzegają
kwestię praw do krzyża nie tylko cynicznie-praktycznie-technicznie, ale
czasem dociekają historycznych przyczyn obecnego stanu rzeczy, od
których abstrahować nie wolno. A często również, najczęściej chyba,
kwestie krzyża traktują emocjonalnie. Choćby właśnie ze względu na
specyfikę krzyża harcerskiego, jego całą symbolikę, sposób zdobywania,
przyznawania, o historii nie wspominając, To nie jest jakieś tam zwykłe
logo, znaczek 4 żywiołów albo skua. Nie ten kaliber, nie ta materia.
Myślę, że przy odrobinie dobrej woli da się to zrozumieć.
Co do braterstwa - nie jest to rzecz błaha, więc prawda, w chwilach
krytycznych należy tu strzelać z armaty niż z pistoleciku na wodę. I
dobrze wiesz, mój druhu z sąsiedniej dzielnicy, że nie o show tu chodzi.
Smyrwa
(skromny instruktor z warszawskich Szmulek)
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj